Doskonale wiadomo, że nadmiar cukru powoduje m.in.: otyłość, podwyższone ciśnienie krwi, anemię, cukrzycę, choroby serca, niszczy zęby, osłabia umysł, przyczynia się do nadpobudliwości i nerwowości.
Podobne artykuły
„Podkręcanie” jakości mąki to naciąganie konsumentów?Dobrane jak w korcu makuCeny kakao szybują w górę jak nigdy dotąd. Skąd ta nagła zmiana?Aż tyle zła mieści się w kostce białego cukru, który, poddany rafinacji i koncentracji, dostarcza organizmowi jedynie energię. Tylko że tę energię możemy pozyskać z wielu innych źródeł węglowodanów, równie słodkich i smacznych.
Gorzka prawda o cukrze
Zważywszy, że cukier jest głównym źródłem siły życiowej, a statystyczny Polak spożywa w ciągu roku aż… 40 kg cukru, trudno wyobrazić sobie, że nagle znaczna część naszego pożywienia nabiera gorzkiego smaku. Niestety, jak większość tego, co dobre i uzależniające, cukier zajmuje czołowe miejsce na liście produktów szkodliwych dla zdrowia i nie bez przyczyny nosi nazwę „białego zabójcy”. Oprócz problemów ze zdrowiem daje nam również cenną, ale wyjątkowo kosztowną energię – każde 100 g cukru to, bagatela, 405 kcal!
Rozłąka z cukrem wcale nie musi być gorzka. Jest ich wiele, są zdrowsze, równie słodkie i smaczne, a co ważne, wcale nie popsują jakości tradycyjnych wypieków czy deserów. Przyjrzymy się z bliska jego zamiennikom – jest ich znacznie więcej, niż może nam się wydawać i wcale nie ograniczają się do różnego rodzaju słodzików, chodź i tym poświęcimy chwilę uwagi.
Owoce przede wszystkim
Zacznijmy od owoców – zarówno tych świeżych, jak i suszonych. Ze wszystkich „zastępników” cukru owoce są zdecydowanie najzdrowsze – bogate w witaminy i wartości odżywcze, nie są nośnikiem pustych kalorii i wspomagają nasz organizm, zapewniając mu odporność. Nie bez znaczenia jest rola, jaką owoce odgrywają w kulinariach. Świeże banany, ananasy czy jabłka idealnie nadają się do słodzenia takich deserów, jak: koktajle, smoothie, musy i wszelkiego rodzaju granole.
Wśród owoców suszonych prym wiodą daktyle, cenne głównie dlatego, że nie zakwaszają organizmu. Namoczone w wodzie i zmiksowane, stanowią podstawę do wykonania wielu past i słodkich smarowideł, jak. np. krem pomarańczowo-piernikowy. Doskonale sprawdzają się także zmiksowane i połączone z karobem i orzechami – tak przygotowana masa stanowi pyszny spód do tart niewymagających pieczenia, może też być bazą do przygotowania wykwintnych trufli i tartaletek. Oczywiście w podobny sposób można używać suszonych moreli, fig i śliwek. Mogą one stać się ulubioną przekąską dla dzieci i wyprzeć na zawsze pełne „chemii” i białego cukru żelki – wystarczy zmiksować razem suszone owoce, rozwałkować i przy pomocy foremki do ciastek wyciąć z nich dowolne kształty, a następnie zapakować do pudełka śniadaniowego. Sukces gwarantowany!
Na uwagę zasługuje także syrop daktylowy, który świetnie sprawdza się jako słodzik do ciepłych napojów, może być też używany do produkcji cukierków oraz wypieku ciast.
Jak miód, to tylko na zimno
Dla wielu z nas oczywistym zamiennikiem białego cukru jest miód, który, choć znacznie bardziej kaloryczny od cukru, zawiera łatwo przyswajalne przez nasz organizm cukry: fruktozę i glukozę, a także całkiem sporo składników mineralnych, takich jak: wapń, fosfor, magnez, żelazo, potas, fluor i jod. Decydując się na użycie miodu do celów kulinarnych, należy jednak pamiętać, że swoje zdrowotne właściwości miód zachowuje jedynie w temperaturze poniżej 50°C, a zatem idealnie sprawdza się jako „słodzik” wyłącznie do napojów i deserów niewymagających gotowania lub pieczenia. Powszechne dodawanie go do gorącej herbaty jest więc błędnie uważane za zdrowe, a w wypiekach miód traci swoją moc i „dorównuje” – niestety – zwykłemu cukrowi.
Syrop klonowy czy cukier trzcinowy?
Sporą popularnością, podszytą przekonaniem, że dokonało się zdrowszego wyboru, cieszy się wśród wielu osób cukier trzcinowy. Rzeczywiście dostarcza on takich składników, jak: potas, żelazo, wapń i magnez, jednak jego wadą jest znacznie wyższy (w porównaniu do białego cukru) indeks glikemiczny, więc bezpośrednim rezultatem stosowania tego cukru jest podwyższenie poziomu cukru we krwi. Nie da się ukryć, że użycie cukru trzcinowego w ciastach i deserach nadaje im niepowtarzalnego karmelowego smaku, jednak mocno podwyższa on kwotę, jaką przychodzi nam zapłacić za taką słodycz.
Podobny karmelowy efekt można uzyskać, stosując syrop klonowy pozyskiwany z pnia klonu. Pierwotny produkt ma mdły, słodkawy smak, który zmienia się dopiero po odparowaniu nadmiaru wody. Syrop klonowy zawiera duże ilości cukru, a także sole mineralne i kwas foliowy, jest też znacznie mniej kaloryczny od tradycyjnego białego cukru oraz miodu. Świetnie sprawdza się jako „dosładzacz” racuchów, pancake’ów, śniadaniowych tostów i zyskujących zasłużoną sławę owsianek.
Melasa
Pozostając w klimacie karmelowych smaków i kolorów, nie można pominąć melasy, która stanowi produkt uboczny przy produkcji cukru z buraka i z trzciny cukrowej. Oczywiście, naszą uwagę powinna skupić ta druga, zdrowsza wersja. W przeciwieństwie do cukru, melasa ma działanie zasadowe, jest bogata w wapń, żelazo, miedź, cynk, witaminy z grupy B i ma właściwości antyoksydacyjne. Ten ciemnobrązowy, gęsty syrop zawiera zwykle 50% sacharozy i w celach cukierniczych i piekarniczych często stosowany jest do wypieku słodkich ciast oraz chlebów, którym nadaje nie tylko piękny kolor, ale także szlachetny, głęboki aromat, jakiego nie jest w stanie dostarczyć zwykły, biały cukier.
Słody jęczmienne i ryżowe w chlebie
Skoro mowa o chlebach, nie można pominąć kolejnego zamiennika cukru, jakim są słody jęczmienne i ryżowe, stosowane często do wypieku chleba (np. popularnego chleba drwala). Słód stanowi źródło energii, która wytwarza się powoli, ale i długo się utrzymuje, nieznacznie podnosząc poziom cukru we krwi. Jest źródłem dobrze przyswajalnych polisacharydów i zawiera przede wszystkim maltozę, która w naszym organizmie rozkłada się w głównej mierze na glukozę.
Słodycz prosto z brzozy
Biorąc pod uwagę wygląd, najbardziej podobnym do białego cukru zamiennikiem jest ksylitol, czyli cukier brzozowy, nazywany też lustrzanym odbiciem cukru, równoważącym wszystkie złe cechy „białego zabójcy”. Przede wszystkim ksylitol ma charakter zasadowy i właściwości antybakteryjne, jest znacznie mniej kaloryczny od cukru, a także znacznie wolniej przyswajalny i posiada niski indeks glikemiczny.
Niestety, wszystko co piękne, szybko się kończy – ksylitol nie jest słodkim ideałem – spożywany w nadmiernych ilościach (powyżej trzech łyżeczek dziennie), może powodować biegunki, i z tego powodu nie jest zalecony dzieciom poniżej 3. roku życia. Mimo że świetnie nadaje się do słodzenia deserów i napojów oraz ucieranych ciast, nie można go stosować razem z żelatyną, ponieważ osłabia jej działanie. Nie jest cukrem i dlatego nie należy go także używać do wyrobów drożdżowych.
Stewia
Najbliższa ideałowi wydaje się stewia, która w dodatku jest 150-300 razy słodsza od cukru i niemalże zupełnie bezkaloryczna. Nie przyczynia się do otyłości, skoków poziomu cukru we krwi czy ataków głodu, nie powoduje próchnicy. Do jej produkcji używa się liści świeżych, sproszkowanych lub suszonych, które najczęściej służą do słodzenia płynnych deserów oraz koktajli i napojów.
Ogromnie popularne słodziki, a także fruktoza, są wprawdzie małokaloryczne, jednak podczas produkcji podlegają rafinowaniu w takim samym stopniu, co biały cukier. Dodatkowo zwiększają apetyt, czego zgubnych skutków można łatwo się domyślić.
Złoty środek
Co zatem wybrać i jak uniknąć sięgania po biały cukier? Jak widać, jest wiele możliwości, choć każda z nich sprawdza się w różnych sytuacjach i przepisach. Ważne, aby – jak ze wszystkim – zachować umiar i kiedy to tylko możliwe, zamiast po sztuczne cukry, sięgać po owoce i warzywa. Sezon na nie trwa cały rok, a wybór jest równie imponujący, jak w najlepiej zaopatrzonej cukierni.
Anna Maria, KUCHARNIA