Tradycyjnie na przełomie października i listopada w Paryżu odbyło się wielkie święto czekolady – Salon du Chocolat. To targi połączone z prelekcjami, konkursami i oryginalnym pokazem mody, gdzie misterne kreacje wykonane są także z czekolady.
Podobne artykuły
Manufaktura Doti oblewa wszystkoSkok na głęboką czekoladę - jak zostać chocolatieremVEGE NOW - nowa tabliczka z Wawelu dla wegan i… nie tylko!Tegoroczna edycja, już 29 – ta, miała miejsce od 30 października do 3 listopada. To paryskie święto czekolady ściąga jesienią tłumy wystawców i smakoszy. Jedni degustują, inni rywalizują na najlepsze wypieki i desery. Za rok obchodzić będziemy jubileuszowy, 30 – ty Salon Czekolady. Jak to się stało, że powstały tego typu targi?
Romantyczna kolacja
Twórcami Salon du Chocolat są: Sylvie Douce i François Jeantet, miłośnicy czekolady, których randka blisko 30 lat temu zakończyła się nie tylko małżeństwem, ale także pomysłem, by nadać odpowiednią rangę rzemiosłu czekoladowemu i zorganizować targi. Na początku wydawało mi się to niedorzeczne – wspomina François. Jednak już rok później w 1995 roku przygotowali pierwszą edycję Salonu. – Stworzyliśmy targi czekolady, bo to produkt właściwie dostępny dla wszystkich, lubiany i konsumowany przez rzesze ludzi i zasługiwał na to, by mieć swoje wydarzenie – opowiada Sylvie. – W tamtym czasie, w latach dziewięćdziesiątych, nie było żadnego dużego eventu poświęconego właśnie czekoladzie – dodaje. Wtedy również coraz bardziej popularna stawała się produkcja czekolady rzemieślniczej i warto było wesprzeć tę branżę poprzez działania marketingowe i szerzyć wiedzę na temat wysokogatunkowej czekolady, która była i jest ważnym składnikiem we francuskim i światowym czekoladnictwie i cukiernictwie.
Konsolidacja środowisk
Przy okazji organizacji targów zaczęto konsolidować środowisko producentów czekolady, chocolatierów i cukierników. Starano się nie robić drastycznych podziałów na produkcję rzemieślniczą i przemysłową. Każdy coś wnosił do czekoladowego biznesu. W idei stworzenia „Salon du chocolat” wspierały Sylvie Douce i Françoisa Jeantet’a: Nestlé i Côte D’Or, czyli firmy produkujące czekoladę na skalę przemysłową, ale także wielkie nazwiska czekoladników/cukierników jak Robert Linxe z Maisona du Chocolat, Jean - Paul Hévin czy Pierre Hermé. W pomyśle chodziło nie tylko o konsolidację środowiska, ale także podniesienie prestiżu zawodu czekoladnika oraz pokazanie, że czekoladnicy/cukiernicy/producenci ziaren kakao potrafią się spotykać i komunikować tworząc więzi, istotne zwłaszcza pomiędzy plantatorami a producentami. Kiedyś tylko przedstawiciele czekoladowych klanów francuskich rodzin takich jak Bonnat czy Bernachon wyjeżdżali na plantacje ziaren. Dziś jest to już powszechna praktyka, więc utrzymanie kontaktów nie stanowi problemu. Dzięki tym ścisłym relacjom można wspierać i wprowadzać w życie etyczną oraz zrównoważoną uprawę ziaren kakaowca. Sylvie Douce pokusiła się nawet o żart, że jedząc czekoladę wspieramy ekologię! Jak? Otóż uprawiając kakaowiec zapewnia się ochronę drzew z lasów tropikalnych, ponieważ kakaowce muszą rosnąć pod osłoną dużych drzew. Nie lubią wiatrów i ostrego słońca. Ewentualna wycinka drzew zniszczyłaby plantacje, tym samym pozbawiając konsumentów przyjemności jedzenia czekolady. Jest to więc motywacja, by uprawiając kakaowiec, a potem jedząc czekoladę chronić lasy tropikalne, niezbędne dla jego uprawy.
Ekspansja na cały świat
„Salon du chocolat” nie zatrzymał się na Paryżu. Jest wiele miejsc, gdzie odbywają się targi pod szyldem tego paryskiego. W 1998 roku zawitał on do Nowego Jorku i odniósł podobny sukces jak w Paryżu. Potem, od 2005 roku nastąpiła ekspansja na rynki azjatyckie, Ameryki Południowej i rzecz jasna także na rynki europejskie. Miasta, w których cyklicznie odbywają się święta czekolady to: Pekin, Szanghaj, Moskwa, Kair, Salvador de Bahia w Brazylii, Lima, Seul, Hong Kong, Bolonia, Kolonia, Zurich, Monako, Bruksela, Londyn, Marsylia, Cannes, Lyon, Tuluza, Bordeaux, Lille.
Edycja Salon du chocolat w 2024 roku
Tegoroczna edycja jak zawsze rozpoczęła się charytatywnym pokazem mody, w którym suknie zrobione były czekolady. Podczas targów rozegrano także konkursy np. po raz trzeci odbył się konkurs na „Najlepszy Francuski Pain au chocolat”. Do konkursu stanęło 43 piekarzy/cukierników z całej Francji Metropolitalnej. Każdy z uczestników przedstawiał jury pięć sztuk pain au chocolat. Konkurs wymagał od nich znakomitego opanowania wypieku ciasta francuskiego, dzięki któremu pain au chocolat ma chrupiącą skórkę, ale miękki środek wypełniony suto czekoladą.
Jury, złożone z profesjonalnych piekarzy i osobowości francuskiej gastronomii, oceniało jak zawsze: stopień wypieczenia, wygląd zewnętrzny, połysk, smak, nadzienie, listkowanie i strukturę ciasta. Celem tego typu konkursów jest uznanie dla umiejętności rzemieślniczych - podkreślał Dominique Anract, przewodniczący Państwowej Konfederacji Piekarnictwa i Cukiernictwa. Konkurs na Najlepszy Pain au Chocolat we Francji wygrał Fabrice Pottier, piekarz z miejscowości Marcoussis, w regionie Île-de-France. Drugie miejsce zająła Sophie Jullien z Paryża, a trzecie Yvan Stork z Saint-Jean-les-Deux-Jumeaux. Drugim ważnym konkursem w ramach Salon du Chocolat był „Le Trophée National de la Pâtisserie Chocolaterie Française” (Narodowe Trofeum w zakresie Cukiernictwa i Czekoladnictwa Francuskiego). W chwili pisania tekst jeszcze nie ogłoszono laureatów.