Drożdżówka za 15 zł?! Skandal? Raczej jagodzianka! Jak co roku w wakacje specjał ten był jednym z najbardziej pożądanych w ofercie piekarni i cukierni, ale i… najdroższych. Czy faktycznie jednak producenci powinni aż tak windować ceny jagodzianek?
Podobne artykuły
Powrót drożdżówkiDrożdżówka czy Pączek? Wyjątkowa promocja z atrakcyjnymi nagrodamiNajsłynniejsza bożonarodzeniowa babka świata - panettonePozornie jagodzianka to produkt dość prosty i tani w produkcji. Opiera się na tradycyjnym cieście drożdżowym, które w tym wypadku powinno być pulchne, lekkie i chrupkie z wierzchu. Jak takie uzyskać? Odpowiada nasz ekspert, z którym porozmawialiśmy o hicie letniego sezonu, Wiesław Kucia (Szkoła Artystyczna): - Ciasto musi być zrobione na dobrej jakości maśle. Ważna jest też jego produkcja, nie może to być ciasto zbyt sztywne, a powinno być luźne, czyli zawierać sporo masła, jaja i mleka. To nadaje miękkości, a gryz jagodzianki powinien być podobny do ugryzienia pączka - tłumaczy i podkreśla. - Tłuszcz też jest nośnikiem smaku!
Ciasto jest ważne, nie powinno “przygniatać” nadzienia, ale jak zauważa ekspert, najistotniejsze jest nadzienie. - W żadnym wypadku nie powinien to być półprodukt, a prawdziwe, świeże jagody - mówi i dodaje - Nie skreślam używania półproduktów w cukierni, bo te na pewno przydadzą się zimą, gdy zwyczajnie nie ma jagód, ale latem w jagodziance muszą być prawdziwe jagody - deklaruje.
A właśnie ten składnik sprawia, że jagodzianki mają odpowiednio wysoką cenę. Tylko jaka jest ta odpowiednia cena? Czy istnieje tu jakaś norma lub granica tej kwoty? A co nasz ekspert uważa o drożdżówce za 20 złotych?
- Uważam, że rynek jest wolny i nie mam nic przeciwko ustalaniu cen takich, jakie ktoś uznaje za słuszne za swój produkt. Jeśli ktoś przez lata budował sobie markę i używa ekskluzywnych składników najwyższej jakości to czemu nie? Zważmy na to, że nawet jeśli ktoś używa polskiego, a nie francuskiego masła i używa zwykłą mąkę pszenną, a nie - na przykład - ekologiczną orkiszową, to i tak cena tych podstawowych produktów na tyle wzrosła, że jagodzianka nie może już kosztować 2-3 złote, bo to po prostu niewykonalne. Nie wspominając już o tym, że poszybowały w górę też prąd lub gaz, paliwo, a to też ostatecznie wchodzi w cenę finalnego produktu, który przecież trzeba wypiec i dowieźć do punktu sprzedaży. Zapakować to, zapłacić wreszcie podatek… - wyjaśnia Kucia. - Biorąc to wszystko pod uwagę, a także ceny jagód (ok 20-25 zł za litr), masła (5 zł), cukru (4 zł), to szybko możemy wyliczyć sobie, że dobrej jakości jagodzianka musi kosztować co najmniej ok. 8 złotych, by to było dla producenta opłacalne.
Jagodziankowe wariacje polskich cukierni - czytaj artykuł >>> KLIK!
Jak na to wszystko reaguje konsument? Czy jest gotowy na słodkie bułki w cenie monoporcji? Jak wynika z naszego redakcyjnego researchu większość piekarni, która podwyższyła ceny ubiegłoroczne za jagodzianki nie spotkała się z negatywnym odzewem.
- Zmienia się mentalność konsumenta, który już nie chce zapchać sobie żołądka tanią, byle jaką jagodzianką, ale docenia smak i jakość. Oczywiście każdy ma prawo sam w sobie zrobić w domu jagodziankę. Albo iść do dyskontu, gdzie są jagodzianki produkowane przemysłowo. Każdy ma wybór i każda jagodzianka znajdzie swojego nabywcę, więc nie uważam za słuszne robienie szumu wobec tego, ile one kosztują.
Wiesław Kucia zauważa, że ten koszt jest zmienny nie tylko ze względu na to jakich składników używa konkretny piekarz lub cukiernik, ale też na jaką skalę są produkowane wypieki. - Małe pracownie rzemieślnicze czy cukiernie butikowe pracują tak samo dużo, ale sprzedają mniej, bo więcej zajmuje produkcja, która nie jest często zmechanizowana. Automatycznie więc cena musi wzrosnąć.
O ile to już wybór poszczególnego producenta, który zna koszty utrzymania swojej firmy i potrzeby, a zarazem ograniczenia swoich stałych odbiorców. Sztuką jest więc zrobić świetną jagodziankę, nie zapominając o tym, że obie strony mają być zadowolone.