14-16 listopada br. w Pałacu Kultury i Nauki zaplanowano pierwszy Festiwal Czekolady i Słodyczy. Zaplanowano, ale czy dojdzie do skutku? To dwie różne sprawy. Wszystko rozbija się o wystawców... Czy cukiernikom opłaca się wziąć udział w Festiwalu, rozmawiamy z Januszem Profusem i Piotrem Krasoniem, współorganizatorami imprezy.
Podobne artykuły
Festiwal z prawdziwego zdarzeniaSłodycz na gorzkie czasySzefowie Callebaut prezentują nową książkę The Chocolatier's kitchenMB: Panowie, o co chodzi z tym Festiwalem? Wiele osób o nim słyszało, ale mało kto zna konkrety.
Piotr Krasoń: Pomysł rodził się przez kilka lat. Pracując nad organizacją Expo Sweet, obserwowaliśmy inne imprezy targowe i z przykrością stwierdziliśmy, że w Polsce nie ma żadnej, która promowałaby polskie rzemiosło cukiernicze.
MB: Ale przecież jest Expo Sweet?
PK: Expo Sweet to targi dla profesjonalistów, wystawcami są producenci maszyn i surowców, a zwiedzającymi cukiernicy, piekarze i lodziarze. Imprezy nie odwiedzają finalni konsumenci wyrobów cukierniczych. Tymczasem chyba we wszystkich krajach Europy Zachodniej doskonale funkcjonują targi nastawione typowo na konsumenta finalnego, w których lokalni cukiernicy prezentują i jednoczenie sprzedają swoje wyroby.
Janusz Profus: Największą inspirację dla nas stanowi paryski Salon Czekolady. To ogromna impreza, którą w ciągu 5 dni odwiedza ponad 100 tys. ludzi. Wystawcami są głównie małe i średnie firmy rzemieślnicze specjalizujące się w produkcji pralin i czekolady, ale są także cukiernicy, producenci cukierków, lizaków i w ogóle wszystkiego słodkiego. Salon jest jednocześnie wielkim, choć bardzo eleganckim targowiskiem, gdzie zwiedzający mogą kupić produkty, często po nieco niższych cenach. Oprócz oferty sprzedażowej podczas Salonu odbywa się szereg prezentacji, pokazów, degustacji i warsztatów przygotowanych z myślą o indywidualnym konsumencie lub miłośniku domowych wypieków.
MB: Ale Francja ma inną kulturę kulinarną. Czy Pana zdaniem taka impreza może się przyjąć w Polsce?
PK: Konsumpcja czekolady i wyrobów cukierniczych jest w Polsce niższa niż we Francji, ale różnice nie są aż takie radykalne. Owszem Warszawa to nie Paryż, ale zapewniam Panią, że liczba osób zainteresowanych dobrej jakości wyrobami cukierniczymi stale rośnie. Poza tym targi podobne do paryskiego Salonu odbywają się z powodzeniem w wielu miastach na całym świecie. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że wśród Polaków znajdzie się wielu miłośników pysznych ciast i czekolad. Może nie będzie to od razu 100 tys., ale 15-20 tys. jest liczbą całkowicie osiągalną.
MB: A jakie jest zainteresowanie cukierników udziałem w warszawskim Festiwalu Czekolady?
JP: Kilka znanych cukierni, których właściciele widzieli nieprzebrane tłumy w Paryżu wie, że warto wziąć udział w Festiwalu. Niestety wielu innych nie dostrzega jeszcze, że taka impreza to dla nich doskonała forma promocji, a jednocześnie możliwość zarobienia całkiem dobrych pieniędzy. Często słyszymy też odpowiedź – „zobaczymy, jak wam wyjdzie i weźmiemy udział za rok”. Niestety, bez udziału cukierników to się po prostu nie uda.
PK: Pomimo że organizujemy dużą imprezę targową, jaką jest Expo Sweet, nie dysponujemy własnymi środkami finansowymi, ale udało się nam pozyskać silnego partnera i sponsora w postaci dużej firmy z branży czekoladowej. To niepowtarzalna szansa, by dzięki wsparciu międzynarodowej korporacji skorzystało rzemiosło cukiernicze. Taka okazja więcej się nie powtórzy. Dzięki głównemu sponsorowi i innym sponsorom udało się obniżyć koszty udziału w Festiwalu do naprawdę śmiesznie niskich, jak na Pałac Kultury, w którym wszystko ma się odbywać. Liczymy teraz na odważne decyzje cukierników. Przy koszcie poniżej 290 zł za 1 m kw zyskają dostęp do kilku- kilkunastu tysięcy klientów w ciągu trzech dni. Czy w takim tłumie można nie zarobić?
MB: A jakie korzyści może odnieść cukiernik z udziału w Festiwalu?
PK: Pierwszą najbardziej trywialną jest zysk finansowy. Oczywiście zawsze jest ryzyko, że klienci nie przyjdą, ale moim zdaniem w tym wypadku jest minimalne. W czasie nocy kolejka chętnych do zwiedzania fabryki Wedla sięgała ponad kilometr, co oznaczało prawie 10-12 godzin oczekiwania. Dlatego ja bym nie się nie obawiał, że zabraknie chętnych do odwiedzenia Festiwalu. Oprócz zysku ze sprzedaży cukiernicy wypromują swoją markę, co powinno najbardziej zainteresować cukiernie sprzedające on-line, a także te, które produkują torty i inne rzeczy na zamówienie. Jeśli to nie jest w stanie przekonać polskich cukierników, to być może po prostu nasz rynek nie jest gotowy na taką imprezę.
MB: Jakie atrakcje przygotowaliście dla zwiedzających?
JP: Będzie pokaz mody czekoladowej, podobnie jak ma to miejsce w Paryżu. Sukienki zaprojektuje jedna z najwybitniejszych polskich projektantek, Agnieszka Maciejak. Wykonaniem zajmie się Pracownia Rarytasów, albo też inni chętni. Mam nadzieję, że może któraś z cukierni włączy się do tego. Poza tym będzie wystawa tortów, podobna jak na Expo Sweet, będą także warsztaty dla cukierników hobbystów, będzie wystawa o historii czekolady, dla dzieci będzie przedszkole z animacjami, a dla wszystkich będą tysiące słodkich produktów do próbowania gratis, a także do kupienia.
MB: Kiedy i gdzie odbędzie się Festiwal Czekolady i Słodyczy?
PK: Mamy zarezerwowany weekend 14-16 listopada w Pałacu Kultury i Nauki. Kampanie reklamowe ruszą na dwa tygodnie przed imprezą. Ale nadal nie mamy pewności, czy impreza w ogóle się odbędzie. Na dziś mamy kilka cukierni i kilka dużych firm przemysłowych. Aby impreza miała sens, musi ich być 20-30. W przeciwnym razie zwiedzający będą zawiedzeni. Obecnie rozmawiamy z wieloma cukiernikami, mam nadzieję, że uda się ich przekonać. Jeśli nie, to trudno, szansa przepadnie na kilka lat. Jesteśmy przedstawicielami Expo Sweet, ale nie możemy dysponować pieniędzmi tej organizacji i bez wsparcia ze strony dużych firm, jak nasz główny sponsor, sami na pewno nie podejmiemy drugiej próby.
JP: Byłoby bardzo szkoda zaprzepaścić szansę zrobienia „Paryża nad Wisłą”, dlatego za pośrednictwem Mistrza Branży zachęcam Koleżanki i Kolegów Cukierników – odważcie się wejść w ten projekt. Ryzyko i koszty są minimalne, a szansa na sukces wysoka. Niestety bez Was to się po prostu nie uda.
WIĘCEJ INFORMACJI O FESTIWALU CZEKOLADY I SŁODYCZY - czytaj TUTAJ