Pora na kolejną dawkę słodkich nowości – tym razem do poszukiwań innowacyjnych produktów Piotra Ławrowskiego dołączyła Anna Sacharczuk. Co dwie głowy, to nie jedna.
Podobne artykuły
Słodkości na 2022 - raport BaileysPikantne walentynki. Jedz, śmiej się i kochaj!Czym żywi się świat w dniu św. WalentegoSŁODKIE NOWOŚCI WEDŁUG ANNY SACHARCZUK
Wielu konsumentów szuka w łakociach czegoś więcej niż tylko słodkiego smaku, a to „coś więcej” to konieczny element zaskoczenia dla współczesnego podniebienia. Lubimy, kiedy coś chrupie, musuje, rozpływa się w ustach, jest miękkie i sprężyste jednocześnie. Do tego dochodzą smaki – przeciwstawne, skrajne. W końcu na przeciwieństwach zbudowany jest ten świat, a producenci słodyczy sprytnie potrafią wykorzystać tę zasadę w swoich eksperymentach.
Ostatnio innowacyjne produkty upodobały sobie orzechy arachidowe. Z jednej strony nie ma w tym nic odkrywczego, wszak cena fistaszków jest wciąż atrakcyjna w porównaniu do ceny orzechów laskowych czy włoskich. Z drugiej strony orzechy te, szczególnie prażone, mają bardzo smakowity, przyciągający aromat. Wielu producentów stosuje orzechy ziemne i półprodukty z nich wytworzone właśnie w nowych produktach. Stosowane są nie tylko całe orzechy, ale również w postaci past, polew czy posypek. Któż nie lubi pochrupać solonych orzeszków lub nie połakomi się na pralinę z kremem arachidowym? Orzechy ziemne w karmelu i czekoladzie – palce lizać! Nie tak dawno zaskoczyły mnie lody: pyszna śmietankowa kremowa baza lodowa, w której skąpane były całe solone orzeszki ziemne połączone z lekko ciągnącą się polewą karmelową.
Z masłem arachidowym i popcornem
Specjalistą od zaskakujących połączeń można z pewnością nazwać firmę Funkychunky. Ich ostatnia propozycja, Peanut Butter Cup, „eksploduje” różnorodnością smaków i konsystencji, a wszystko to oczywiście w tonacji orzechowej. W małym słoiczku nowy smak przepełniony jest kremowym masłem orzechowym z lekką mgiełką czekoladową, pod którą znajduje się chrupiący popcorn. Dodatkowymi elementami chrupiącymi są całe orzechy arachidowe oraz czekoladowo-orzechowe minibabeczki. Produkt wykonany jest z naturalnych składników i posiada certyfikat koszerności.
Chrupiące zlepki
Innym interesującym produktem z serii niestandardowych konsystencji są tzw. klastry (zlepki) izraelskiej firmy Carmit Candy Industries. To intrygujące połączenie czegoś chrupiącego, miękkiego i żującego oraz słodyczy. Nowa linia produktów oferuje szeroką gamę aromatycznych kombinacji bezglutenowych zbóż, suszonych owoców i orzechów oblane kremową czekoladą
lub jogurtową polewą. Przekąski te proponowane są jako uzupełnienie śniadania lub mały posiłek.
Żelki na ostro
A dla szukających mocnych wrażeń coś na ostro. Firma Jelly Belly dała wszystkim „popalić” swoimi nowymi żelkami-fasolkami, Jelly Beans. Na pierwszy rzut oka niepozorny mały cukierek, ale pod warstwą ciemnej czekolady Premium kryje się piekielnie ostra przyprawa w miękkiej żelce. Tego jeszcze nie było: sos do mięs połączony ze słodyczą czekolady, a wszystko w postaci kultowych w Ameryce żelek. Całość przemyślana w najdrobniejszych szczegółach, łącznie z opakowaniem, którego kształt przypomina słynną butelkę sosu Tabsco.
I jeszcze jedna nowość dla miłośników żelków, tym razem od firmy Fruit Vines Bites (od ponad 100 lat specjalizującej się w żelkowym asortymencie). Amerykański producent wypuścił serię owocowych cukierków o żelowej konsystencji, które przyciągają uwagę swoją barwą oraz kształtem. Każda żelka przypomina potrójną mini roladkę, co ma zapewnić – według producenta – przyjemność degustacji mocno owocowych smaków lub po prostu urozmaicić moment konsumpcji. Truskawkowe lub wiśniowe żelki są wytwarzane bez dodatku konserwantów, mają certyfikat koszerności oraz – co najważniejsze – są bez alergenów orzechów ziemnych. To oznacza, że nawet osoby silnie uczulone na orzechy mogą się wreszcie pokusić na smakowite żelki.
SŁODKIE NOWOŚCI WEDŁUG PIOTRA ŁAWROWSKIEGO
Chipsy w polewie czekoladowej czy żelki o smaku piwa… dzisiaj prawie wszystko można łączyć. To właśnie w takich nietypowych zestawieniach tkwi klucz do sukcesu w próbach pozyskania przychylności amatorów słodyczy. Nie bójmy się zatem słodkich nowości, wszak nas nie ugryzą...
Zacznijmy od produktów przeznaczonych dla dzieci, a którymi pewnie niejeden dorosły by się zajadał. Marketingowcy znaleźli sposób, by również grupa najmłodszych konsumentów łakomym okiem spoglądała na słodkie innowacje wprowadzane na rynek. Największym zainteresowaniem dzieci cieszą się kolorowe słodycze, np. różnokolorowe lizaki, a także takie, dzięki którym dzieci mogą coś kolekcjonować, np. naklejki w gumach do żucia.
Jazzles
Kolorową alternatywą dla dzieci może stać się także brytyjski produkt firmy Hannah’s pod nazwą Jazzles, który oferowany jest w postaci krążków oblepionych na górze małymi, różnokolorowymi drażami. Produkt dostępny jest zarówno w wersji z czekoladą mleczną, jak i białą, w różnych gramaturach. Stanowi on konkurencję dla obecnych już od jakieś czasu tabliczek czekolady z drażetkami smarties.
Jadalny brokat
Każde dziecko marzy, by poczuć się wyjątkowo – i tak też może się stać dzięki napojowi marki J20 Glitter Berry, dostępnemu na rynku brytyjskim w kompozycji smaków winogronowo-wiśniowo-przyprawowego. Na czym polega jego magia? W produkcie wykorzystana została zawiesina złotego jadalnego brokatu, który działa podobnie jak w szklanej kuli, tzn. gdy poruszy się butelką, błyszczące drobinki unoszą się w górę i opadają na dno, wywołując efekt mienienia się proszku. Choć smak i wyjątkowo duża ilość cukru nie stanowią zachęcających argumentów do kupienia dziecku takiego napoju, to sam pomysł z jadalnym brokatem jest zapewne czymś innowacyjnym.
Coś dla fanów Gwiezdnych wojen
Dla fanów Gwiezdnych wojen i innych efektów świetlnych Nestlé Brazil przygotowało edycję limitowaną swojego wyjątkowego batonika – Kit Kat w opakowaniu z efektem fluorescencyjnym. Zielone logo Kit Kat na czarnym tle zaczyna świecić po zgaszeniu światła – zapewne po to, by móc go mieć pod ręką nawet w ciemności.
Pozostaje nam czekać, kiedy technolodzy wynajdą środek wywołujący takie zjawisko w samym produkcie, a nie tylko w opakowaniu; zapewne będzie smakował on dzieciom bardziej niż standardowe produkty.
Chipsy... z czekoladą, żelki... z piwem
Jakiś czas temu firma Cadbury wypuściła na rynek produkty przekąskowe, jak precle i popcorn oblane czekoladą; zapewne domyślają się Państwo, że nie trzeba było długo czekać, by na rynek zawitała też następna wersja przekąsek w czekoladzie. Mowa w tym przypadku o solonych ziemniaczanych chipsach marki Lay’s oblanych mleczną czekoladą. Chipsy te pojawiły się na rynku amerykańskim pod nazwą Wavy i podobno cieszą się dużym zainteresowaniem. Łączą w sobie słodycz czekolady wraz ze smakiem słonym chipsów, zachowując tym samym ich naturalną chrupkość.
A teraz coś z zupełnie innej – nomen omen – beczki. Tym razem nie jest to produkt przeznaczony dla dzieci. Wchodzicie do pubu, a tam rzesza fanów futbolu oglądająca (eliminacje do) Euro 2016 nie przy piwie, a przy Jelly Belly o smaku piwnym. Może to mało realne, jak na te czasy, ale irlandzki producent tych artykułów woli być przygotowany również na taką ewentualność. Produkty Jelly Belly, popularne szczególnie na Wyspach, są żelkami oblanymi wielokolorowymi cukrowymi polewami o szerokiej gamie smaków. Sam produkt nie zawiera w składzie ani kropli piwa, a jedynie piwny aromat nadający pełnię smaku piwnego żelkom. Produkt jest bezpieczny dla kierowców i osób, które mogą ciężko znosić kaca.
Lody... do żucia
Ciekawostkę stanowią również lody o smaku gumy do żucia wraz z jej kawałkami. Interesujące, choć nie do końca bezpieczne, zważając na bezpieczeństwo dzieci, które mogą się takimi kawałeczkami gumy zakrztusić. Najwyraźniej technologom pracującym nad tym produktem zabrakło do końca wyobraźni, realizując swój kolejny pomysł wymarzonego smaku...