Już niebawem sklepy wielkoformatowe znikną z powierzchni miast. Nie będą potrzebne. Klienci wolą robić zakupy w domu za pomocą jednego kliknięcia. Nadchodzi nowa era branży spożywczej - internetowa - prognozuje na łamach Rzeczpospolitej Rafał Brzoska, prezes grupy Integer.pl.
Podobne artykuły
WWW, platforma sklepowa czy szybka aplikacja? Sposób na sprzedaż onlineZwiększ swoje możliwości, otwierając sprzedaż online!Beacony w służbie handlu, również tego mniejszegoKlasyczne oblicze handlu nie ma dalszej racji bytu. E-commerce już ma silną pozycję, a rosnące statystyki sprzedazy w Internecie wskazują, że to do tej formy należy przyszłość. Obecnie ten procent wynosi 4% światowego handlu, za kilka lat ma to być już 50%. Skąd taki gwałtowny wzrost?
Szybciej, łatwiej, często również taniej - takie korzyści zwykle wymieniają klienci sklepów onlie. Klient coraz bardziej robi się wygodny, a to oznacza, że coraz rzadziej będzie wybierał zakupy w supermarketach oraz innych sklepach wielkopowierzchniowych, gdzie zakupy trwają długa, a czasem nie ma wybranego towaru. Konsument raczej będzie skłaniał się do zrobienia zakupów w showroomach oraz małych sklepach osiedlowych typu convenience - jak prognozuje Brzoska, dodając, że z pewnością wkrótce pojawi się jeszcze jeden nowy format.
Ucierpią nie tylko właściciele sklepów. Te zmiany dotyczą także innych obszarów biznesu, nie wyłączając najbardziej znaczących graczy. Przykładowo, po wprowadzeniu przez Google autonawigacji do aplikacji Google Maps, kurs akcji Garmina, największego producenta tradycyjnych nawigacji samochodowych, spadł na NASDAQ ze 130 do 40 dol.
Komu ta sytuacja przysporzy korzyści? Ci, którzy jako pierwsi zdecydują się na wprowadzenie sprzedaży online mają szansę stać się liderami rynku. Sukces osiągną również te sklepy, które wykorzystają w sprzedaży opcję "click&collect", która umożliwia odebranie zamówionych przez Internet zakupów w wybranym punkcie. Już teraz robią one furorę w Anglii, Francji i USA. Przykładem wykorzystania tego typu technologii w Polsce jest największy niezależny operator pocztowy InPost, który wprowadził paczkomaty. Obecnie trwają próby wprowadzania punktów odbioru dla sektora spożywczego. Planuje je wprowadzić, m.in. sieć sklepów Intermarche, Tesco, Auchan. W niektórych punktach sklepu E.Leclerc opcja "click&collect" już funkcjonuje. Dla samych właścicieli sklepów to również lepsze rozwiązanie.
Zdaniem samych klientów, opcja z osobistym odbiorem żywności jest korzystniejsza, niż dostawa kurierem, jak w przypadku zamówień innych towarów.
- Dostawa do domu to najbardziej nieefektywny proces logistyczny, jaki można sobie wyobrazić – przyznaje Rafał Brzoska.
Co ciekawe, również jeden z najbardziej znanych polskich sklepów internetowych, Merlin, szykuje sprzedaż artykułów spożywczych z osobistym odbiorem w wybranych punktach. Jeden z nich, tzw. Coolmat już stanął w Poznaniu. Czy wkrótce tego typu punkty zdetronizują znane nam dobrze galerie handlowe oraz supermarkety? Sprzedaż żywności online wynosi obecnie zaledwie 1% całego obrotu, z każdym rokiem wzrasta jednak o 30%. Eksperci są zgodni również co do tego, że za kilka lat będzie stanowić jeden z głównych filarów handlu internetowego. Zdaniem, Brzoski, w takiej sytuacji właściciele sklepów, cukierni oraz piekarni nie tylko powinni obserwować zachodzące zmiany, ale aktywnie w nich uczestniczyć, jeśli za kilka lat nadal chcą być znaczącą marką na rynku.
Źródło: Rzeczpospolita
Więcej o sprzedaży online: Piekarnia i cukiernia online - zbytek czy konieczność?