Sieć kawiarni Green Caffe Nero przeszła największy od czasów rozpoczęcia działalności kryzys. Końcem maja i na początku czerwca kilkanaście osób trafiło do szpitali z objawami zatrucia salmonellą. Każdy z nich jadł ciasto w kawiarniach sieci, do zatruć doszło prawdopodobnie między 28 a 31 maja.
Od 1 czerwca do dziś Państwowa Inspekcja Sanitarna skontrolowała 41 kawiarni tej sieci (w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie) i nałożyła na nie grzywny. Obecnie mówi się o ponad 100 przypadkach zatruć zgłoszonych przez klientów do 15 czerwca 2018.
Źródłem zatrucia były trzy kremowe ciasta – z uwagi na krem, który nie jest poddawany obróbce termicznej. Początkowo przedstawiciele sieci sugerowali, że winne były wadliwe partie jajek lub nabiału od dostawców. Po kontrolach okazało się jednak, że kawiarnie mają liczne nieprawidłowości sanitarne i techniczne, głównie związane z przerwaniem łańcucha chłodniczego i przechowywaniem ciast w zbyt wysokiej temperaturze, co mogło sprzyjać rozwojowi i rozprzestrzenianiu się bakterii. Firma – oprócz natychmiastowego wycofania stanowiących zagrożenie ciast ze sprzedaży – podjęła także takie działania, jak m.in. przechowywanie ciast wyłącznie w lodówkach (bez eksponowania ich na ladach chłodniczych) czy zmiana urządzeń chłodniczych. Prezes sieci w jednym z wywiadów przyznał, że kremowe ciasta ze względu na upały pod koniec maja nie powinny się w ogóle pojawić w ofercie kawiarni.
Taki kryzys nie wydarzył się w sieci kawiarni od początku działalności, tj. od 15 lat. Firma zareagowała prawidłowo – przyznała się do winy, w szybkim tempie wydawała oświadczenie na Facebooku, pojawiło się też wideo z prezesem Adamem Ringerem osobiście przepraszającym klientów za zaistniałą sytuację, zadeklarowano pomoc dla osób poszkodowanych i wypłatę odszkodowań.