Co roku o tej porze emocje wzbudza jeden i ten sam temat: jagodzianki (ich ceny i to, gdzie można kupić najlepsze). W tym roku od rozważań, czy lepsze z kruszonką, z lukrem, z dużą ilością jagód czy z bardziej puszystym ciastem mocniejszy jest temat “po ile i czemu tak drogo”?
I tu pojawiają się krzyczące tytuły brukowców w stylu “horror w cukierni: kupił jagodziankę, zapłacił 50 zł”. Warto wspomnieć, że co najmniej od początku roku piekarze i cukiernicy mierzą się ze znacznymi zwyżkami cen energii, a nie tylko surowców. Do tego dochodzą bezsensowne próby porównywania cen produktów marketowych (które z jagodziankami dość często mają niewiele wspólnego) z cenami wyrobów rzemieślniczych - podobnie jak dzieje się w przypadku pieczywa. Przyjrzyjmy się temu, jak wyglądają realia, zwłaszcza z perspektywy piekarzy i cukierników.
Dyskusje toczą się także w social mediach. W piekarskiej grupie założonej przez Bogdana Smolorza Mirosław Kurek komentuje: “Jeśli jagodzianka jest uczciwa i na bogato, to na jedną potrzeba 100 g jagód i 100 gram ciasta na maśle. Do tego kruszonka maślana. Policzmy - jagody wyniosą 4 zł, ciasto 2 zł i kruszonka 1 zł. To jest 7 zł. Do tego doliczmy koszt pracy, dobra cukiernia sama przygotuje konfiturę jagodową i wszystkie elementy. Energia zdrożała dla firm średnio 100%, kredyty i leasingi na sprzęt również. Gaz podrożał”. I dodaje: “Nie rozumiem dlaczego ludzie akceptują różnice cen przy samochodach, mieszkaniach, ubraniach, klasach w samolocie, a już w jagodziance nie? Przecież różnią się wielkością, ilością nadzienia, jakością i rodzajem składników, ilością włożonej pracy”. Mirosław Kurek jest piekarskim ekspertem. I wie, o czym mówi: warto nadmienić, że jagodzianki z cukierni Must Bake, z którą współpracuje, wzbudziły zachwyt jury wybierającego z ramienia Gazety Wyborczej najlepszą tegoroczną jagodziankę w Trójmieście.
zdjęcie: Jagodzianka z piekarni Must Bake (Gdynia)
I tu dochodzimy do sedna - składniki i jakość wykonania. Cukiernia DESEO co roku w sezonie ogłasza premierę wyczekiwanego przez fanów jagoptysia. To raczej wariacja na temat jagodzianki stworzona z ciasta ptysiowego, napakowana jagodami i zwieńczona kremem patissiere z wanilią Bourbon z Madagaskaru; kosztuje ok. 30 zł.
zdjęcie: DESEO
Ale i wśród klasycznych jagodzianek serwowanych przez rzemieślnicze piekarnie i cukiernie jest w czym wybierać - bo różnią się i stylem, i ceną. Basia Starecka, dziennikarka i blogerka, co roku pokazuje te najlepsze i poleca miejsca, w których warto je zjeść. Niedawno przeprowadziła także live z piekarką Moniką Walecką na temat uczciwych jagodzianek, ich procesu tworzenia i cen również (dodajmy, że niedawno Gazeta Wyborcza opublikowała jagodziankowy materiał o jej piekarni Cała w Mące, pisząc, że kolejki po te słodkości ustawiają się już przed otwarciem i cena nie odstrasza). Starecka przed livem zebrała ceny jagodzianek od swoich obserwatorów z całej Polski. Rozstrzał jest duży, bo od 4 do ok. 23 zł; z tym, że zapewne w przypadku tych pierwszych mamy do czynienia z produktem marketowym, dyskontowym. Na prośbę o “rozebranie” jagodzianki na części pierwsze i zanalizowanie ceny (w tym przypadku 17 zł) Monika Walecka odpowiedziała: “Myślę, że liczy się tu przede wszystkim cena jagód; my zaczynałyśmy sezon, kiedy jagody kosztowały jeszcze 45 zł netto i robiłyśmy te pierwsze jagodzianki w limitowanych ilościach. Do naszych jagodzianek dodajemy 100 g owoców, dosładzamy je 10% cukru, dodajemy trochę mąki, by je zagęścić, bo w zależności od pogody są mniej lub bardziej wodniste. I do tego ciasto: nasze jest na maksa maślane, dajemy dużo masła i używamy masła bardzo dobrej jakości ze śmietany zakwaszanej, z małej mleczarni. Jest też kruszonka, której nie żałujemy, a nasze jagodzianki jeszcze po upieczeniu smarujemy masełkiem. Nasze jagodzianki robimy najuczciwiej na świecie, hojnie i obficie, a cena obejmuje też dodatkowe ręce do pracy”. Porównując ceny składników do ubiegłego roku, Monika Walecka mówi o wzroście o ok. 30%, w przypadku niektórych produktów nawet 40%.
Sezon jagodowy (choć różnie się to rozkłada w różnych rejonach Polski czy w samych piekarniach) trwa ok. 1,5-2 miesiące. To jest czas wytężonej pracy dla piekarni rzemieślniczych, gdzie większość produkcji odbywa się ręcznie - dochodzi nowy, pracochłonny produkt do tych, które piekarnia czy cukiernia oferuje na co dzień. A zainteresowanie jagodziankami nie maleje właśnie z racji ich sezonowości. Jagody budzą pozytywne emocje, te negatywne są nakręcane przez ceny. Zbierzmy ich kilka: Cała w Mące (Warszawa) - 17 zł. Must Bake (Gdynia) - 15 zł. Piekarnie Szydłowski i Raszczyk (na terenie Trójmiasta): 9-10 zł. Cukiernia z Tradycją (Olsztynek) - 7 zł. Cukier Puder (Warszawa) - 16 zł. Słodki Słony (cukiernia Magdy Gessler w Warszawie) - 23 zł. Cukiernia Łomżanka (jedna z najstarszych we Wrocławiu) - 8 zł. Picador (Warszawa) - 9,90 zł.
zdjęcie: Cukier Puder
zdjęcie: Słodki Słony
Jak widać, każdy może wybrać coś dla siebie. Czy więc kilkanaście złotych to wygórowana cena za uczciwą, prawdziwą, maślaną jagodziankę w naszych obecnych polskich realiach? Zwróćmy uwagę na to, czy za ceną idzie jakość i smak. My rekomendujemy skupić się na różnorodności i degustacji (idąc za tropem Basi Stareckiej, która spróbowała już w tym sezonie ponad 20 różnych jagodzianek). Wspierajmy tych, którzy oferują doskonały, sezonowy, jagodowy, a nie jagopodobny produkt.
Tekst: Ewa Siuda Szymanowska