Przeciętnie, Polak choruje 12 dni w roku, korzystając w tym czasie ze zwolnienia. Według przedsiębiorców koszty takich absencji chorobowych kosztowały w 2011 r. zarówno pracodawców, jak i ZUS ponad 18,2 mld zł. Czy wszystkie te nieobecności były spowodowane chorobą? A może pracownik potrzebował po prostu odpocząć na koszt pracod
W przypadku choroby ubezpieczonemu, po spełnieniu określonych warunków, przysługuje prawo do zasiłku chorobowego. Okres zasiłkowy wynosi maksymalnie 182 dni, a w przypadku, kiedy niezdolność do pracy jest spowodowana gruźlicą (kod literowy „D”) bądź przypada na okres ciąży (kod literowy „B”), okres zasiłkowy nie może być dłuższy niż 270 dni.
Do tego samego okresu zasiłkowego wliczają się okresy poprzedniej niezdolności do pracy spowodowanej tą samą chorobą, jeżeli przerwa między ustaniem poprzedniej a powstaniem ponownej niezdolności do pracy nie przekracza 60 dni (niezdolność do pracy po przerwie powinna być oznaczona kodem „A"). W sytuacji, kiedy pomiędzy okresami niezdolności do pracy wystąpiła przerwa, a niezdolność spowodowana była różnymi chorobami albo, gdy przerwa w niezdolności spowodowanej tą samą chorobą trwała ponad 60 dni, okres zasiłkowy powinien być liczony na nowo. W praktyce, zatem pracownik może przebywać na zwolnieniu z powodu zapalenia płuc wykorzystując cały okres zasiłkowy, po czym (nawet po jednym dniu świadczenia pracy) ponownie zapaść na zdrowiu, tym razem na przykład na zapalenie stawów.
Pracodawca ma prawo zwrócić się do lekarza lub do ZUS
W przypadku wątpliwości, czy niezdolność do pracy po przerwie jest spowodowana tą samą, czy inną chorobą, można zwrócić się do lekarza, który wystawił zaświadczenie lekarskie albo do terenowej jednostki organizacyjnej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, do której trafiają oryginały wystawionych zaświadczeń lekarskich, zawierające numer statystyczny choroby. Jeśli z ustaleń wynika, że niezdolność do pracy przed przerwą i po przerwie jest spowodowana tą samą chorobą, okresy te zlicza się do jednego okresu zasiłkowego. Jeśli nie – okres zasiłkowy liczony jest od nowa.
Choruje, bo remontuje
Jeśli okaże się, że ubezpieczony w trakcie zwolnienia od pracy wykonywał pracę zarobkową albo wykorzystywał zwolnienie lekarskie w sposób niezgodny z jego celem (np. remontując mieszkanie), to traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres objęty danym zaświadczeniem.
Fakt taki można stwierdzić w wyniku kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy, przeprowadzanej przez płatnika zasiłku (płatnika składek bądź Zakład Ubezpieczeń Społecznych). Kontrola taka powinna być przeprowadzana w miarę potrzeby, bez ustalania z góry jej terminów (może być np. nasilana w okresach wakacyjnych). Może jej podlegać każde zwolnienie bez względu na wskazania lekarskie zamieszczone na zaświadczeniu lekarskim na druku ZUS ZLA, czyli, czy jest to „chory powinien leżeć” czy „chory może chodzić”.
Szczególnie pracodawca lub ZUS może kontrolować osoby, które:
- często korzystają z krótkotrwałych zwolnień lekarskich,
- uzyskują kolejne zaświadczenia lekarskie od różnych lekarzy (a czasami nawet lekarzy różnych specjalności),
- korzystają z kolejnych okresów zasiłkowych.
Do kontroli uprawniony jest pracodawca (płatnik składek), który zgłasza do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 ubezpieczonych, natomiast kontrolę w przypadku pracowników zatrudnionych u pracodawców zgłaszających do ubezpieczenia chorobowego nie więcej niż 20 ubezpieczonych przeprowadzają upoważnieni pracownicy ZUS, który jest płatnikiem zasiłków dla tych pracowników.
Istotne jest jednak, że w sytuacji, wykonywania czynności niezbędnych dla zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych (np. zakup podstawowych artykułów żywnościowych), kiedy nie ma innych domowników mogących realizować tych czynności, nie można uznać że pracownik wykorzystywał zwolnienie lekarskie niezgodnie z jego celem (nawet jeśli na druku ZUS ZLA widnieje adnotacja „Chory powinien leżeć”). Podobnie jest w sytuacji, kiedy chory, na okres leczenia, wyjedzie np. do rodziny, jeśli wskaże pracodawcy miejsce pobytu.
Paluszek i główka
Istotne jest nie tylko to, w jaki sposób pracownik wykorzystuje zwolnienie, ale czy w ogóle jest ono konieczne. Tym samym kontroli podlega także prawidłowość orzekania o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby oraz wystawiania zaświadczeń lekarskich. Jest ona wykonywana przez lekarzy orzeczników ZUS. Polega ona na zbadaniu ubezpieczonego w wyznaczonym miejscu, w miejscu jego pobytu bądź na skierowaniu go na badanie specjalistyczne przez lekarza konsultanta. Lekarz orzecznik ZUS może także zażądać od lekarza leczącego udostępnienia dokumentacji medycznej pacjenta lub udzielenia wyjaśnień i informacji w sprawie.
Kontrola ta jest realizowana bądź to na wniosek (np. z wnioskiem takim może zwrócić się płatnik składek mający podejrzenia, co do prawidłowości zwolnienia swojego pracownika) albo z inicjatywy głównego lekarza orzecznika, jego zastępcy lub lekarza orzecznika.
W 2011 ZUS przeprowadził 400 tys. kontroli
W samym tylko 2011 r. ZUS przeprowadził prawie 400 tys. kontroli, co skutkowało wstrzymaniem i obniżeniem świadczeń na kwotę blisko 150 mln zł. W tym orzecznicy ZUS cofnęli zwolnienia 38,2 tys. ludzi. Wszystko przemawia za zwiększeniem liczby kontroli, zarówno przez ZUS, jak i płatników składek, ale czy rzeczywiście przyniesie to wymierne korzyści? Wygląda na to, że dopóki nie zmieni się prawo, a także nasza mentalność, wciąż jeszcze przyłapani podczas kontroli na tapetowaniu, będą wmawiać kontrolującym, że to nie oni.
Ilu symulantom udaje się w ten sposób wypocząć, pojechać na urlop czy wyremontować mieszkanie? To wie tylko ich sumienie oraz „życzliwi”, którzy coraz chętniej donoszą o planach chorobowych sąsiadów.
autor: Justyna Gul