Już niebawem mieszkańcy Rybnika będą mogli spróbować lodów, ciast i wielu innych dań odtworzonych z oryginalnych przedwojennych receptur. Wszystko za sprawą dość przypadkowego odkrycia znanego branżowego technologa i publicysty - Szymona Konkola.
Znalezisko sprzed wielu lat to nic innego jak dwa zeszyty, które zawierają ponad 200 ręcznie spisanych przepisów na ciasta, desery, lody i dania obiadowe oraz zupy. Wszystkie autorstwa babci Adeli, której potomkiem jest właśnie znalazca - Szymon Konkol. Wszystko za sprawą porządków starego rodzinnego kredensu.
Teraz czas na uporządkowanie tej cennej wiedzy. Do tego zaprosił już pomocników - Tomasza Dybałę z Rybnickich Lodów, piekarza - Krzysztofa Wysłuchę (Zakład Piekarniczo-Cukierniczy Wysłucha). oraz restauratora - Pawła Nowaka (InoWino). Przepisów jest tak dużo i są tak różnorodne, że przywracać je będą specjaliści różnych dziedzin w swoich pracowniach. Jest to o tyle trudna i wymagające zadanie, że przepisy zredagowane są w starym stylu. - Zamiast szczegółowej gramatury mamy tu polecenie użycia jednej łyżeczki cukru albo zacny kawał mięsa - Śmieje się Szymon Konkol i dodaje - Te przepisy w tej postaci wisiały przypięte w restauracyjnej kuchni, co trudno nam dziś sobie wyobrazić.
Restauracją tą była słynna nie tylko w Rybniku, ale i na Śląsku restauracja Apollo, która mieściła się w ścisłym centrum, na przeciwko urzędu miasta. Był to o tyle ciekawe miejsce, że to właśnie tu spotykała się śmietanka towarzyska miasta - adwokaci, lekarze, radni.To włąsnie tu obgadywało się sprawy polityczne, społeczne i gospodarcze.
Specjały, które skrywa więc stary zeszyt do dania i słodkości na wysokim poziomie, które miały zaspokoić wyszukane podniebienia. Z pewnością ich dużą zaletą jest też brak jakichkolwiek polepszaczy, dodatków - naturalność. Czy potomek zdolnej kucharki znalazł coś, co go zaskoczyło? - Dania zupełnie już zapomniane, jak np. czernina, zupa piwna albo zrazy z mózgu. Są też leguminy! Kto dziś wie, co to są leguminy w dzisiejszych czasach? Dzięki nam mieszkańcy Rybnika przypomną sobie ten deser.
Ale dziwić może też... ilość cukru w recepturach. - Tego cukru jest tam mnóstwo, dziś już nikt czegoś takiego nie robi, bo zmieniły się gusta - komentuje autor projektu. Dlatego przepisy będą nieco modyfikowane pod tym względem.
Projekt będzie realizowany przez cały sierpień, a wielki finał odbędzie się na koniec wakacji, w ostatni weekend przed wrześniem. Bankiet z przedwojennymi specjałami odbędzie się na rynku miasta lub w teatrze miejskim, a każdy z uczestników będzie mógł spróbować specjalnego menu. Tymczasem prace nad daniami i ciastami trwają. Powstanie specjalny materiał filmowy, który unaoczni proces odtwarzania starych receptur, jak też blog, na którym będzie można dowiedzieć się czegoś więcej o akcji. Już wkrótce w witrynach i menu zaproszonych do udziału specjalistów zagoszczą propozycje sygnowane imieniem “Adeli”.