Co wpływa na spadek produkcji i spożycia pieczywa w Polsce? Od czego zacząć promocję i jakie pieczywo propagować? Skąd pozyskać środki pieniężne na globalną promocję, a przede wszystkim jak przekonać administrację państwową do zainteresowania się problemem producentów pieczywa?
Podobne artykuły
Czy robimy wszystko, co w naszej mocy?O co chodzi z tym rzemiosłem?Co nam przyniesie rok 2023?Te zagadnienia poruszył Maciej Mielczarski, doradca prezesa Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa RP, podczas prelekcji pt. „Rynek pieczywa w Polsce – obecny i w przyszłości”, 25 września, na Forum Piekarstwa, Polagra Tech 2016
Od lat zachodzące zmiany konsumenckie i rynkowe mają wpływ na produkcję i sprzedaż pieczywa rzemieślniczego, a tym samym na piekarnie. Odejście od tradycyjnych form konsumpcji, pojawienie się nowego pokolenia konsumentów (millenialsów), nieuzasadnione, niekorzystne i niekorygowane opinie dotyczące pieczywa wpływają na utratę klienta indywidualnego. Piekarnie tracą też dużych odbiorców. – Przykładem jest McDonald's, który od ponad roku nie współpracuje z żadną polską piekarnią. Firma wybudowała piekarnię w Strzegomiu, gdzie produkuje rocznie ok. 380 mln bułek na własne potrzeby. Jeszcze w tym roku będzie otwarcie kolejnej fabryki pieczywa z ciasta mrożonego w Kutnie, której produkcja może być kilka razy większa niż w Strzegomiu – przekonywał Mielczarski, właściciel rzemieślniczej piekarni w Kutnie. Kolejnym zagrożeniem jest rosnący udział w rynku pieczywa z importu, z ciasta mrożonego z Chin, Rumunii, Rosji i Węgier.
Sposobem na zahamowanie niekorzystnych zmian, powtarzanym od dawna, jest globalna kampania informacyjna i promocyjna, która odróżni pieczywo wytwarzane tradycyjnie od produktu rynkowego i pokaże jego prawdziwą wartość dla konsumenta. – Żebyśmy w ogóle mogli mówić o promocji, musimy zacząć od zdefiniowania podstawowych pojęć – przekonywał prelegent. Brak definicji „piekarnia”, „świeże pieczywo” powoduje, że są one bezpodstawnie wykorzystywane w reklamie przez konkurencyjne podmioty, podkreślał Maciej Mielczarski, który osobiście zgłaszał te nadużycia w UOKiK. Jasno określone definicje to podstawa stworzenia systemu jakości pieczywa rzemieślniczego, który umożliwiłby dostęp branży do unijnych czy krajowych środków finansowych. Systemu jakości pieczywa, którego wciąż brak*.
Unijne uwarunkowania prawne wpływające na promocję pieczywa
Od początku członkostwa Polski w UE branża piekarska nie mogła liczyć na unijne finansowanie promocji pieczywa. Problem tkwił w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady nr 3/2008, które nie uwzględniało pieczywa na liście produktów objętych działaniami promocyjnymi na rynku wewnętrznym UE. Od 2008 r. Krajowa Rada Piekarstwa i Cukiernictwa, zgodnie z porozumieniem z uczestnikami Rady, działając wspólnie z europosłami, przedstawicielstwem Ministerstwa Rolnictwa w Brukseli i uzgodnieniami z Ministrem Rolnictwa oraz Krajową Izbą Gospodarczą, doprowadziła do zmiany zapisów dotyczących promocji pieczywa. Działania te były przedstawione podczas Kongresu UIBC w 2014 r., zorganizowanego w Poznaniu przez SRP RP, jako głównego inicjatora zmiany niekorzystnego aktu prawnego dla promocji pieczywa. Polska inicjatywa została poparta przez wiele krajów – uczestników Kongresu. Rezultatem wspólnych działań było nowe rozporządzenie nr 1144/2014. Tym razem pieczywo zostało uwzględnione. Głównym warunkiem promocji finansowanej z funduszy UE, nawet do 70%, jest wysoka jakość żywności przewyższająca pozostałe produkty rynkowe. Według Mielczarskiego, takie kryterium spełnia pieczywo tradycyjne (rzemieślnicze), i takie pieczywo powinno być promowane. Choć producentów pieczywa tradycyjnego w Polsce jest wielu, to wspólnie nie mają 50-proc. udziału w rynku, a reprezentatywność to kolejny (ale nie jedyny) warunek pozyskania środków unijnych.
– O unijne środki finansowe na promocję pieczywa może się ubiegać organizacja reprezentatywna dla branży w danym kraju, tj. „obejmuje ona co najmniej 50% w stosunku do liczby producentów lub 50% wielkości lub wartości produkcji zbywalnej produktu(-ów) lub danego sektora, w danym państwie członkowskim lub na poziomie Unii – cytował prelegent. Odstępstwem od wymogu reprezentatywności jest niekorzystna, udokumentowana sytuacja pieczywa na rynku; wówczas udział produktów/producentów w rynku może być mniejszy – wyjaśnił Mielczarski. Przyznał, że w tej chwili żadna organizacja branżowa w Polsce nie jest przygotowana ani organizacyjnie, ani kadrowo, ani tym bardziej finansowo, by poprowadzić dużą promocję medialną. Jednak dopuszcza się, by projekt był prowadzony przez zewnętrzną firmę specjalistyczną, a beneficjentami były organizacje branżowe, nie wyłączając fundacji. Koncepcja wspólnej kampanii informacyjno-promocyjnej przyjęta została pozytywnie przez wiele organizacji działających na globalnym rynku pieczywa, łącznie z producentami surowców, dodatków wyposażenia technicznego jako podmiotów wspierających rzeczowo takie działania.
Rewizja środków krajowych
Obecnie korzystamy z Funduszu Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych (FPZZiPZ), który ze wszystkich funduszy promocyjnych ma najmniejszy budżet – nie przekracza 2,5 mln zł (dla porównania Fundusz Promocji Mięsa Drobiowego wynosi 10-12 mln zł rocznie). Kiedy weźmie się pod uwagę propozycję, by z Funduszu odpisywać 10% na działalność Agencji Rynku Rolnego, to dodatkowo uszczupli już i tak skromne środki. Co można w tym zakresie zrobić? Uważam, że warto rozważyć rozmowy ze wszystkimi uczestnikami Funduszu (młynarzami, rolnikami i producentami makaronu) i zaproponować inny rozdział pieniędzy, tak by dana branża pozyskała jednorazowo 2-2,5 mln zł – przekonywał doradca Stanisława Butki, który w FPZZiPP reprezentuje branżę piekarską. To pozwoliłoby myśleć o poważnej kampanii promocyjnej, która – zgodnie z obecnymi zasadami – nie ograniczałaby się jedynie do promocji jednej branży, tylko musiałaby uwzględniać cały łańcuch produkcyjny, czyli zarówno producentów zbóż, jak i mąki. Ten zastrzyk pieniędzy umożliwiłby pozyskanie dodatkowych funduszy od zainteresowanych parterów tzw. okołobranżowych, którzy deklarowali konkretne współdziałanie (promocja pieczywa jest także w ich interesie), oraz od producentów pieczywa. Przy takim podejściu można uważać koncepcję za realną i korzystną dla wszystkich uczestników projektu.
Więcej uwagi na rynek wewnętrzny, więcej uwagi na pieczywo
To, że jest to ostatni dzwonek do podjęcia konkretnych działań w sprawie ratowania rzemieślniczego pieczywa, nie ma wątpliwości Maciej Mielczarski. Doradca prezesa SRP RP w ciągu ostatniego roku wielokrotnie uczestniczył w spotkaniach z administracją państwową i zauważył, że nigdzie nie jest podejmowany problem pieczywa. – Gdybyśmy nie pojawili się tam jako przedstawiciele branży piekarskiej, nikt by nie wspomniał o problemie. Dyskusja dotyczy głównie eksportu mleka, mięsa i drobiu, a nikt nie mówi o pieczywie i rynku wewnętrznym. Jeżeli nie będziemy pielęgnować tego rynku, to nastąpi nierównowaga. Eksport (…) jest obarczony dużym ryzykiem, nie tylko producenckim, jakościowym, ekonomicznym, ale przede wszystkim ryzykiem politycznym – zaznaczył. Dodał również, że po spotkaniu z wiceprezesem Agencji Rynku Rolnego Tomaszem Różańskim otrzymał zapewnienie zorganizowania spotkania poświęconego rynkowi wewnętrznemu.
– Od lat działam na rzecz całej branży i kiedy ojciec przekazywał mi firmę, przekazał mi również przesłanie: jeżeli możesz, zrób wszystko dla pieczywa i dla tej branży, najmniej docenianej, a najważniejszej. Żaden inny produkt spożywczy nie jest wytwarzany i spożywany codziennie, niezależnie od wiary i kultury. Dzisiaj stoimy przed dniem, w którym może pieczywa nie braknie, tylko nie będzie takiego pieczywa, jakie konsument powinien otrzymać, i temu musimy się przeciwstawić. My powinniśmy przekazywać konsumentowi prawdziwą informację, a konsument ma prawo wybierać, i do tego wszystkiego potrzebna jest promocja. Temat jest nie tylko pilny – my musimy go zrealizować wcześniej czy później. Im wcześniej, tym lepiej, im później, tym gorzej – podkreślił Mielczarski. Apelował również do mediów branżowych, by częściej podejmowały ten problem.
* * *
Promocja pieczywa od lat nie schodzi z wokandy najważniejszych spraw SRP RP. Jak widać, problemem jest nie tylko zahamowanie spadku produkcji pieczywa rzemieślniczego, pozyskanie środków na globalną reklamę, ale też przekonanie administracji państwowej, że brak wsparcia dla rzemieślników piekarstwa będzie miał fatalne skutki dla rynku wewnętrznego i zdrowia obywateli. Niestety, słabość leży również w branży piekarskiej, która nie potrafi mówić jednym głosem w sprawie promocji, nie jest przekonana do konsolidacji i wspólnego działania wewnątrz branży, a współdziałanie z podmiotami z pokrewnych branż jest nieakceptowane. Najwyższa pora na zmianę myślenia i działania.
Zapraszamy Czytelników do wyrażenia własnych opinii, zgłaszania wątpliwości i zadawania pytań – maile prosimy kierować na: a.kania@mistrzbranzy.pl
***
*Warto przypomnieć, że w 2014 r. przy współpracy SRP RP z UPEMI (administratorem krajowego systemu jakości QAFP) powstał zeszyt branżowy, który określał zasady rzemieślniczej technologii produkcji pieczywa na kwasie prowadzonym w piekarni, ale też uwzględniał współczesne realia produkcyjne, w tym surowce. Z racji braku zgody na wszystkie zapisy w 2015 r. zeszyt branżowy zatrzymał się na etapie konsultacji z przedstawicielami innych organizacji w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.