Widok tłumu lodożerców krążących wokół witryn z rzemieślniczymi lodami to już wizytówka Sherbeth Festivalu. Od 10 lat wydarzenie organizowane na ulicach Palermo uczy konsumentów, co odróżnia lodziarnie rzemieślnicze artigianali od tych, które pracują na gotowych półproduktach (aż 97% lodziarni).
Podobne artykuły
Czas na polską malinę i odkrycie jagody kamczackiej!Truskawkami zaczęła się jagodowa sztafeta dla rzemieślniczych lodziarniCzas na polskie superowoce! W lodachFestival Sherbeth, Palermo, 28.09 – 1.10.2017 r.
Sherbeth Festival to inicjatywa rzemieślników lodziarstwa, a jego organizatorem jest firma Novamedia srl we współpracy z dyrektorem technicznym Antonio Cappadonia i jego zastępczynią Giovanną Musumeci. Początkowo było to niewielkie wydarzenie, które w pierwszej edycji zgromadziło 12 startujących lodziarzy. Festiwal ten obudził we włoskich konsumentach ciekawość, zaczęli się zastanawiać: z czego te lody są zrobione? Przyczyniło się to (i nadal przyczynia) do powstawania coraz większej liczby lodziarni artigianali. Oczywiście nie każda lodziarnia może się taką nazwać. Istnieje stowarzyszenie, które kontroluje producentów i stawia szereg wymogów. Jeżeli wszystko jest zgodne z filozofią produkcji gelato, lokal otrzymuje świadectwo i może reklamować się jako lodziarnia rzemieślnicza. To pokazuje, że troska o surowiec, naturalność, odpowiedni proces są coraz bardziej cenione i poszukiwane. Osobiście doceniam fakt, że określenie artigianali wiąże się ze spełnieniem określonych zasad i że nie każdy może używać tego przymiotnika. By tworzyć lody od podstaw, trzeba wykazać się szeroką wiedzą z zakresu surowców, procesów i technologii, jest to wręcz sztuka.
Tegoroczna edycja festiwalu spełniła nadzieje wydarzenia, które rozrasta się od 2007 r. Czterdzieści pięć lodziarni z całego świata walczyło o puchar, który daje międzynarodowy prestiż. Lodożerców było ponad 400 tysięcy! Razem z Łukaszem Parzymskim byliśmy w samym epicentrum wydarzenia, więc mieliśmy możliwość poznać festiwal od środka. W jednym laboratorium znalazło się piętnaście w pełni wyposażonych stanowisk roboczych, obsługiwanych przez uczestników na trzy zmiany. Organizatorzy Sherbethu oddali do dyspozycji lodziarzy frezery „kompaktowe”, sprzęt chłodniczy, szafy i komory mroźnicze. Wszyscy mieli swoje witryny, ustawione wzdłuż głównej arterii Palermo. Zwiedzający mogli próbować lodów po okazaniu biletu (1 bilet 10 euro gwarantował 10 degustacji). Konkurs dla lodziarzy odbył się późnym popołudniem drugiego dnia festiwalu i to właśnie wtedy został wybrany zwycięzca. Na jego ogłoszenie trzeba było poczekać aż do końca festiwalu.
Każdy zawodnik musiał osobiście przedstawić swoje lody i dzielnie znieść słowa krytyki ze strony jurorów. Rezultat tej konkursowej rywalizacji był niespodzianką dla wszystkich: po raz pierwszy w historii festiwalu włoscy lodziarze zostali zdetronizowani, a dwa pierwsze miejsca zostały przyznane ex aequo drużynom pochodzącym z Japonii. Byli to: Taizo Shibano, który przygotował orzeźwiający sorbet z ananasa, zielonego jabłka, limonki, mięty i selera naciowego, oraz Satoshi Takada, który zaproponował lody matcha z salsą z owoców kaki z kruszoną kawą. Na drugim stopniu podium stanął Wei Poncho Jarero z Meksyku, który zaprezentował czekoladę ze swojego kraju. Na trzecim znalazł się Stefano Ferrara z Włoch, który przygotował lody o smaku gianduia.
Dzięki temu festiwalowi mieliśmy okazję poznać osobistości branży lodowej – mistrzów świata, profesorów, pasjonatów. Te znajomości i doświadczenia mogą otworzyć drzwi do ciekawych inspiracji. To jest właśnie dusza Sherbethu, nie chodzi tu tylko o zwycięstwo, ale również o poznanie ludzi, którzy podzielają tę samą pasję. Sherbeth proponuje również wydarzenia pozakonkursowe: show cookingi, szlaki degustacyjne, koncerty i specjalną sekcję dla dzieci – Baby Sherbeth. I oczywiście wykłady, które odbywały się na placu Francesco Procopio, nazywanym ojcem lodów rzemieślniczych. Było to niesamowite przeżycie, które uświadomiło mi potrzebę organizacji podobnej imprezy w Polsce, gdzie jest wielu odważnych lodziarzy z potencjałem, którzy nie mogą się doczekać, aby się wykazać.
Tomasz Szypuła, Lodowe Inspiracje
GALERIA ZDJĘĆ
(fot. Archiwum Tomasza Szypuły oraz Silvii Wdowiak)