Po miesiącu reżimu, minister edukacji Joanna Kluzik Rostkowska poinformowała, że udało jej się przywrócić do menu szkolnych sklepików drożdżówki. Zapowiada, że to nie koniec rozluźnienia przepisów.
Podobne artykuły
Ciekawe czasy dla piekarzyOd realnych potrzeb ludzi do chleba – o nowym poradniku dla piekarzy „Współczesny chleb – chleb dla każdego”Paryska bagietka, skandynawski brod i polski mazurek – Aromat świata na SiennejZ tej decyzji cieszą się zarówno sami uczniowie, jak też piekarze – słodkie bułki, wykluczone z szkolnego jadłospisu poprzez rozporządzenie ministra zdrowia, wracają do łask. Wszystko za sprawą inicjatywy pani minister, która wysłała do wszystkich placówek list, w którym prosiła dyrekcję o wskazanie problemów jakie pojawiły się po wprowadzeniu zakazu na większość produktów goszczących dotychczas w szkolnych sklepikach. O korekcie w przepisach wprowadzonych zaledwie miesiąc temu, poinformowała kilka dni temu na antenie radia RMF FM w rozmowie z dziennikarzem Konradem Piaseckim.
Rostkowska zastrzega, że zależy jej na zdrowym odżywianiu dzieci i młodzieży. Z całą pewnością do szkół nie wrócą więc chipsy, batoniki i słodkie gazowane napoje. Trzeba jednak przyznać, że drożdżówki różnią się jakościowo od, tak zwanego, śmieciowego jedzenia. Pani minister chce również powrotu większej ilości soli. Powód jest prosty – uczniowie odmawiają jedzenia nie solonych potraw. Wobec tak restrykcyjnych przepisów, coraz częściej dochodzi do kuriozalnych sytuacji, w których dzieci same przynoszą z domu słodkie bułki oraz przyprawy.Taka sytuacja jest niekorzystna również dla samych ajentów, wśród których spora część wycofała się z prowadzenia sklepiku, gdyż interes przestał być rentowny.
Są i pozytywne skutki wprowadzenia nowych przepisów - w wielu placówkach w zamian za hermetycznie pakowane przekąski pojawiły się różnego rodzaju świeże kanapki, które spotkały się z dobrym odźwiękiem. Nadal nie wiadomo jednak czy do stołówek oraz sklepików wróci białe pieczywo. Zdawałoby się, że to naturalna konsekwencja wprowadzenia drożdżówek. Najpier jednak należało by się zastanowić nad szczegółowym określeniem samych przepisów regulujących, tak by asortyment szkolnej stołówki nie tylko był zdrowy, ale też smaczny.