Wchodzi klient do piekarni lub ciastkarni. To klient współczesny, czyli świadomy swoich praw. Zachwycony szerokim wyborem, próbuje dowiedzieć się czegoś na temat pachnących bułek leżących w koszyczku, ciemnego chleba ułożonego obok i kuszących babeczek wystawionych na ladzie.
Podobne artykuły
Żywność wolna od koronawirusa?Co z nieprawidłowościami w znakowaniu pieczywa?Uczciwie w pieczywie - nowe przepisy we WłoszechNiestety bardzo często okazuje się że nie znajduje takich informacji. To błąd, który może nie tylko zniechęcić klientów, ale i przysporzyć kłopotów, zwłaszcza gdy w sklepie pojawi się inspekcja handlowa.
Inspekcja handlowa może sprawdzić, czy żywność w sprzedaży, czyli wprowadzana do obrotu, odpowiada wymaganiom dotyczącym jakości handlowej. Na samym sprawdzeniu się nie kończy – w przypadku uchybień inspekcja może nałożyć karę pieniężną w wysokości sięgającej nawet pięciokrotnej wartości korzyści majątkowej uzyskanej lub możliwej do uzyskania przez wprowadzenie tych artykułów do obrotu, nie niższej jednak niż 500 zł (art. 40a Ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych z 21 grudnia 2000 r.).
Jak to wygląda w praktyce? Firma cukiernicza z Łodzi otrzymała 1257 zł kary (wartość produktów – niecałe 630 zł), sklep we Włocławku – 500 zł (wartość produktów: 27,60 zł), lodziarnia z Ełku – 500 zł (wartość produktów: 101 zł). Kary zostały nałożone za wprowadzanie do obrotu produktów nieodpowiadających jakości handlowej. A mówiąc wprost – za brak ogólnie dostępnego wykazu składników wyrobów cukierniczych sprzedawanych luzem.
Ktoś może uznać, że kary te nie są zbyt dotkliwe, jednak np. w przypadku firmy z Łodzi była ona dwa razy większa niż wartość wprowadzanych do obrotu produktów. W lodziarni za nieodpowiadające wymaganiom inspekcji handlowej uznano w zasadzie dwa torty o wartości odpowiednio: 66 zł i 35 zł. Sklep we Włocławku otrzymał karę 16 razy wyższą niż wartość produktów, które budziły zastrzeżenia!
O – jak obowiązek informacyjny
Co łączy wszystkie te przypadki? Sklepy wprowadzały do sprzedaży żywność nieopakowaną, tzn. sprzedawaną luzem. Niestety, jak wskazują przepisy i praktyka, brak opakowania nie zwalnia producentów i sprzedawców z obowiązku informacyjnego.
– Nieopakowana żywność wprowadzana do obrotu podlega takim samym przepisom jak żywność opakowana. Zatem chleb, bułki, drożdżówki, ciasteczka na wagę, torty, a nawet lody z automatu, zgodnie z Rozporządzeniem 1169/2011 oraz Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 23 grudnia 2014 r. w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych – jako żywność nieopakowana lub pakowana dla konsumenta w miejscu sprzedaży – powinny być oznaczone poprzez podanie: nazwy środka spożywczego, nazwy lub imienia i nazwiska producenta, wykazu składników uwzględniającego alergeny, klasy jakości handlowej (jeśli jest wymagana); masy jednostkowej w przypadku pieczywa; a w przypadku pieczywa wyprodukowanego z ciasta mrożonego lub głęboko mrożonego – stosownej informacji dotyczącej zastosowanej technologii – wyjaśnia Alicja Sidorowicz, koordynatorka SHOS.PL, firmy zajmującej się weryfikacją opakowań produktów spożywczych pod kątem zgodności z Rozporządzeniem 1169/2011.
B – jak bezpośredni dostęp
Istotne jest, aby informacje te były dostępne dla klienta. Zastrzeżenia może więc budzić sytuacja, gdy treści te udostępniane są do wglądu, na wyraźne życzenie konsumenta. Paragraf 19 rozporządzenia ministra wyraźnie wskazuje na sposób prezentacji tych informacji: mają być podane w miejscu sprzedaży na wywieszce lub w innej formie bezpośrednio dostępnej dla konsumenta.
– Ten bezpośredni dostęp ma kluczowe znaczenie. Jedna z firm, ukarana przez UOKiK za brak informacji o składnikach tortu, tak naprawdę posiadała ów wykaz, jednak zamieszczony na odwrocie papierowej tacki, na której stał tort. Informacja ta nie była więc bezpośrednio dostępna dla konsumenta – uświadamia Alicja Sidorowicz. – Takie informacje można udostępniać w formie: katalogu produktów, kart produktów, specjalnych dwustronnych wywieszek zamieszczanych np. na koszyczku z pieczywem, mogą to być także etykiety prezentowane na witrynie. Ważna jest nie tyle forma – choć ma ona znaczenie marketingowe, więc zachęcam do kreatywnego realizowania tego obowiązku informacyjnego – ile wartość komunikacyjna. W dobie coraz powszechniej występujących alergii i nietolerancji, w czasach, gdy coraz więcej osób stosuje różnego rodzaju diety, możliwość racjonalnego wyboru, opartego na rzetelnych informacjach, jest kwestią bardzo istotną z punktu widzenia konsumenta – dodaje Kamila Radomska-Woźniak, szefowa agencji projektowej Nonoproblemo.
S – jak składniki
Dlatego informacją, na którą należy zwrócić szczególną uwagę, jest wykaz składników uwzględniający również zawarte w produkcie alergeny. – Pamiętajmy, że alergeny należy wyróżnić spośród składników, np. poprzez pogrubienie, krój czcionki czy kolor. Nie wyróżniamy konkretnego alergenu, lecz składnik, który go zawiera, dlatego nie zaznaczamy osobno np. glutenu, wystarczy wyróżnienie pszenicy. Jeśli nazwa składnika jest dwuczłonowa, wyróżniamy tylko ten fragment, który jest bezpośrednio powiązany z alergenem, a więc np. w wyrażeniu „mąka pszenna” podkreślamy tylko wyraz „pszenna” – wyjaśnia przedstawicielka SHOS.PL.
Przypomina też, że substancje alergenne i mogące powodować nietolerancje wymienione są w załączniku II Rozporządzenia 1169/2011. Podkreśla ponadto, że nie ma obowiązku podawania informacji o enzymach zastosowanych w produkcji pieczywa, które uległy dezaktywacji podczas wypieku. Wykazujemy jednak substancje, które przedłużają świeżość pieczywa, i w przypadku ich zastosowania dodatkowo uzupełniamy informacje o datę minimalnej trwałości/termin przydatności do spożycia (nie dotyczy to produktów piekarskich i ciastkarskich, które przeznaczone są do spożycia w ciągu 24 godzin od wytworzenia, czyli zazwyczaj tych, które sprzedawane są bez opakowania). Żywność nieopakowana jest ponadto zwolniona z obowiązku znakowania wartością odżywczą. – Nie oznacza to jednak zakazu. Pamiętajmy, że jeśli mimo wszystko zdecydujemy się na udostępnienie tej informacji, musi mieć ona formę i układ zgodny z wytycznymi Rozporządzenia 1169/2011 – zaznacza Alicja Sidorowicz.
Andromeda Wróbel
Przeczytaj także
SHOS.PL to instytucja, której celem jest doradztwo w zakresie znakowania opakowań produktów spożywczych zgodnie z Rozporządzeniem 1169/2011. Eksperci SHOS.PL weryfikują nadsyłane projekty opakowań i rekomendują kierunek zmian. Instytucja współpracuje z prawnikami oraz projektantami opakowań, prowadzi szkolenia otwarte oraz indywidualne w siedzibie klienta.
Kontakt: www.shos.pl, Alicja Sidorowicz: 61 670 97 99