...

Szanowny Użytkowniku

25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Poniżej znajdują się informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych w Portalu MistrzBranzy.pl

  1. Administratorem Danych jest „Grupa 69” s.c. z siedzibą w Katowicach, ul. Klimczoka 9, 40-857 Katowice
  2. W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Administratorem pod adresem e-mail: dane@mistrzbranzy.pl
  3. Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
  4. Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
  5. Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
  6. Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
  7. Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
  8. Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
  9. Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
  10. Administrator informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.

Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności.

dodano , Redakcja PS

Zielenina w deserach (+receptura: ciasto z burakami)

Do wiosny daleko, ale to wcale nie znaczy, że w ciastach i deserach nie może się zazielenić już teraz. Dosłownie! Od pietruszki albo szpinaku. Przekonuje o tym Zielenina, czyli Magdalena Cielenga­-Wiaterek, autorka książki, bloga i wielbicielka zdrowej kuchni w każdej apetycznej postaci.

Aurora Czekoladowa: Jesteś znana z tego, że gotujesz ultrazdrowe dania. Nie rezygnujesz przy tym ze słodko­ści... Mam jednak pewne wątpliwości co do tego, czy istnieje coś takiego jak zdrowy deser?
Magdalena Cielenga-Wiaterek: Ge­neralnie trudno mówić o zdrowych sło­dyczach, bo te z samej nazwy są słodkie. By coś było stricte zdrowe, musielibyśmy unikać słodzenia jako takiego i to w każ­dej formie. Możemy natomiast stworzyć „zdrowsze” słodkości, sięgając po alter­natywne źródła słodkiego smaku. Jednak nawet ich powinniśmy używać z umiarem.

   
 

Magdalena Cielenga-Wiaterek
autorka jednego z najpopularniejszych polskich blogów kulinarnych „Zielenina”, promującego wegetariańskie, zdrowe i lokalne gotowanie oraz pieczenie. Prowadzi warsztaty kulinarne dla dzieci i dorosłych oraz pokazy kulinarne. Publikuje artykuły oraz przepisy, współpracując m.in. z magazynem „Vege”. Autorka książki kuchar­skiej „Zielenina na talerzu”. Zajmuje się również fotografią kulinarną.

 

 

Aurora: A więc co zamiast cukru?
Magdalena: Używam wielu naturalnych słodzików: ksylitolu, stewii, inuliny, róż­nych melas, słodów czy musów z suszo­nych owoców. Uwielbiam cukier dakty­lowy, który robię sama w domu, susząc w piekarniku daktyle przez około godzinę w temperaturze 130°C. Następnie miksuję je w blenderze na cukier. Można go uży­wać tak jak tego standardowego, mając jednak na względzie to, że nie rozpuszcza się do końca jak ten zwykły.

Aurora: Ciekawy pomysł! Skąd czer­piesz te wszystkie inspiracje?
Magdalena: Zewsząd! Kolekcjonuję książ­ki kucharskie, czytam czasopisma i siedzę w internecie. Moją pasją są zdjęcia kulinar­ne, które często inspirują mnie do kompo­nowania potraw. Często zupełnie innych niż te, które widnieją na danym zdjęciu – kadr z jakimś składnikiem czy daniem stanowi impuls do zupełnie nowego pomysłu.

 

Aurora: A propos ciekawych pomy­słów i składników, podobno często dodajesz do ciast warzywa. Również zieleninę.
Magdalena: Rzeczywiście, bardzo lu­bię dodatek warzyw, ciekawie podkrę­cają smak, a także poprawiają strukturę miąższu. Dzięki temu ciasta są bardziej sprężyste i wilgotne. Bardzo lubię mar­chewkę, buraki, a ostatnio eksperymen­tuję z pietruszką. Jeśli chodzi o warzywa zielone, z powodzeniem można je dodawać do koktajli ze słodką nutą. Myślę, że można by pomyśleć i nad ciastem. Zresztą ostat­nio hitem portali społecznościowych jest zielone ciasto na bazie szpinaku.

Aurora: Tak jak modne jest też chwa­lenie się ciastami bezglutenowymi. Popierasz ten trend?
Magdalena: Popiera każdą zdrową modę. Jeżeli ktoś czuje się lepiej, nie je­dząc glutenu, powinien trzymać taką die­tę. Oczywiście pod warunkiem, że służy jego zdrowiu. W moim przypadku w ogó­le trudno mówić o używaniu tradycyjnych mąk. Mąki glutenowe zamieniłam na gry­czaną, jaglaną, kukurydzianą, owsianą, amarantusową lub skrobię ziemniacza­ną. Mielę także orzechy laskowe i wło­skie – wypieki z takich mąk mają bardzo szlachetny smak. Stawiam na produkty lokalne, więc staram się także używać mąk spełniających to kryterium.

 

Aurora: Domyślam się, że Twoje cia­sta smakują zupełnie inaczej niż te tradycyjne. Co na to Twoi klienci i domownicy? Smakują im efekty tych eksperymentów?
Magdalena: Moja rodzina jest przy­zwyczajona do eksperymentów, są mo­imi pierwszymi – często bezlitosnymi – testerami (śmiech). Muszę zatem dbać o to, aby moje desery, mimo nieco mniej standardowych składników, były zwy­czajnie smaczne. Staram się, by rzeczy, które serwuję, nie różniły się specjalnie od zwykłych słodkości. Często zdziwienie powoduje to, że takie wypieki czy desery nie smakują dziwacznie. Ba, bywają nawet smaczniejsze od tradycyjnych, szczególnie jeżeli są bogate w owoce czy słodzone pysznymi musami.

Aurora: Niestety, są chyba znacznie droższe od tych z tradycyjnej cukier­ni... No i w ogóle bardziej wymaga­jące.
Magdalena: Na pewno pieczenie bez glu­tenu wymaga pewnej wprawy, szczególnie jeżeli są to wypieki wegańskie, czyli po­zbawione składników pochodzenia zwie­rzęcego, w tym oczywiście nabiału. Jeśli robimy coś z udziałem mąk bezgluteno­wych, stopień trudności nie zwiększa się jakoś znacznie, choć jeśli używamy jajek, to jest łatwiej. Podobnie jak nakład pracy. Mąki bezglutenowe rzeczywiście są nieco droższe niż te standardowe, ale w obec­nych czasach są powszechnie dostępne, co powoduje, że ceny sukcesywnie spada­ją. Zastępniki cukru w przeliczeniu na ki­logram wychodzą drożej, ale wolę zjeść coś rzadziej, za to zdrowszego i lepszej jakości. Widzę, że coraz więcej ludzi my­śli tak samo.

 

Aurora: Gdzie można spróbować Two­ich pyszności?
Magdalena: U mnie w domu, rzecz jasna. Poza tym prowadzę warsztaty dla dzieci i dorosłych, w ich trakcie można je nie tyl­ko zjeść, ale także nauczyć się je przygo­towywać!

Aurora: Edukujesz więc nie tylko przez bloga i książkę, ale i w prakty­ce! Dodatkowo znalazłaś czas, by stać się redaktorką magazynu kulinarnego śląskich blogerów „Maszkety”. Skąd taki pomysł?
Magdalena: Pomysł krążył na spotkaniach śląskich blogerów kulinarnych od pewne­go czasu. Ja jedynie podjęłam się spięcia w całość pomysłu kilkunastu osób. Maga­zyn to efekt wytężonej pracy grupy bar­dzo pracowitych blogerek, nie tylko kuli­narnych. Zamysł był taki, aby „Maszkety” promowały region pod różnymi względa­mi: pokazywały sztukę, wydarzenia czy atrakcyjne miejsca. Praca z takim zespo­łem to sama przyjemność, dziewczyny są profesjonalistkami, dotrzymują termi­nów i tryskają ciekawymi pomysłami.

 

Aurora: A jakie są Twoje ulubione maszkety? Przerabiasz śląskie tra­dycyjne receptury na wypieki (wy­trawne i słodkie) na zdrowsze wersje?
Magdalena: Trudno powiedzieć. W ogó­le mam mało ulubionych potraw. Ze słod­kości lubię kreple, czyli pączki, ale jadam je niezwykle rzadko. Właściwie jadam tylko te domowe, przyrządzane w tłusty czwar­tek, bo to jednak bardzo ciężki maszket (śmiech). Bardzo lubię bożonarodzenio­we makówki. Częściej niż słodkie przepi­sy przerabiam na swoją modłę – wegeta­riańską – śląskie przepisy na zupy i dodatki. Chociaż trzeba przyznać, że kuchnia śląska pozytywnie zaskakuje bogactwem roślin­nych przepisów na różnorakie ciekawe da­nia, przede wszystkim zupy. Już setki lat temu Ślązacy znali dobre trendy, przyrzą­dzając na przykład zupę z jarmużu i kaszy owsianej.

Aurora: Dziękuję za rozmowę!

 


FOT. ARCHIWUM MAGDALENY CIELENGI-WIATEREK




RECEPTURA

 

Ciasto z burakami (na tortownicę o średnicy 15 cm)

Ciasto
100 g mąki orkiszowej razowej
50 g orzechów włoskich zmielonych na mąkę
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
150 g ciemnego cukru muscovado
250 g mlecznej czekolady
100 ml oleju
3 jajka
250 g buraków upieczonych/ugotowanych/surowych

Formę natłuszczamy, dno wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik na­grzewamy do 180oC.

Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, odstawiamy do ostudzenia. Buraki ście­ramy na grubej tarce lub mielimy grubo w malakserze. W jednej misce mieszamy suche składniki (mąkę, proszek i sodę, zmielone orzechy oraz cukier). W drugiej misce mieszamy olej z utartymi buraka­mi, jajkami, które dodajemy po jednym, oraz roztopioną czekoladą, dodawaną stopniowo po łyżce. Następnie wsypu­jemy suche składniki i mieszamy do ich połączenia.

Ciasto przelewamy do formy. Pieczemy ok. 60-70 minut w temp. 180oC (pod ko­niec pieczenia sprawdzamy patyczkiem, czy ciasto jest suche). W razie potrzeby przykrywamy folią aluminiową, żeby się zbytnio nie zrumieniło z wierzchu. Z for­my wyjmujemy dopiero po ostudzeniu.

 

Masa
250 g mascarpone
3-4 łyżki cukru pudru
2 łyżki purée z buraków

Masę przygotowujemy, ubijając mascar­pone z cukrem i dodając purée z bura­ków – najlepiej przetrzeć ugotowane lub upieczone buraki przez sito (surowe nie będą się nadawać), aby nie było żadnych kawałków. Dekorujemy ciasto masą i po­dajemy. Smacznego!

Opcje filtrowania

 
 
 
 

Proszę zaznaczyć maksymalnie 5 pozycji.

 
rozwiń opcje

Polecamy przeczytać

Aktualny numer Mistrza Branży, zobacz online lub pobierz PDF >>

Mistrz Branży

Maszyny i urządzenia do produkcji