100 tys. km, 18 miesięcy, kilkoro młodych ludzi i jeden cel: objechać świat Volkswagenem T3 i dokonać niemożliwego. Przy okazji tej eskapady będę opisywał smaki świata, które spotkamy na naszej trasie, m.in. w Turcji, Mongolii, Korei Południowej, Kambodży, Laosie, Malezji i Nowej Zelandii – pisze Mateusz Gajdziński.
Podobne artykuły
Studenci, „ogórek” i podróż po smakach świataPodróż po smakach świata - przystanek RosjaKolejne pieczywo i wyroby cukiernicze wyróżnione w programie „Doceń polskie”29 maja br. z Zielonej Góry wyruszyliśmy w kierunku Turcji, podróż zajęła nam 7 dni. Pierwszym miastem, które odwiedziliśmy był Stambuł – to w nim rozpoczyna się nasza podróż po smakach Turcji.
Zacznę od kebaba, który jest tutaj drogi (kosztuje około 18 zł) i nie tak dobry jak w Polsce. Oczywiście nie mogliśmy ominąć cukierni, w której sprzedawane były różnego rodzaju baklawy i inne wyroby cukiernicze. Baklawa to jeden z najpopularniejszych deserów w Turcji. Robiona z ciasta półfrancuskiego składa się z warstw ciasta przekładanych siekanymi orzechami włoskimi, migdałami lub pistacjami oraz miodem lub syropem şöbiyet (powstającym na bazie masła i cukru). Wierzch zazwyczaj polewa się lukrem i posypuje pistacjami. Spróbowaliśmy 3 rodzajów baklawy, według mnie i kolegów jest to bardzo słodki deser, którego w dużych ilościach nie da się zjeść. Za mały kawałek baklawy w Turcji zapłaciliśmy około 3 zł. W tej samej cukierni zjedliśmy też coś w rodzaju budyniu z owocami i orzechami, jest to bardzo kolorowy i dobry deser, które nie wszędzie można dostać.
Następnym naszym punktem podróży była Kapadocja. To właśnie tutaj spróbowaliśmy tradycyjnych tureckich lodów o nazwie dondurna. Konsystencja tych lodów rożni się od europejskich. Tureckie są bardzo gęste i dzięki temu nie rozpuszczają się szybko, co jest plusem podczas upałów. Swoją wyjątkowość zawdzięczają dwóm składnikom: salep i mastyks. Pierwszy z nich to rodzaj mąki, która powstaje z bulw dwóch odmian orchidei, a drugi to żywica pozyskiwana z krzewu z rejonów Morza Egejskiego. Lody te podawane są w specyficzny sposób: długą metalową łyżką nakładane są na wafelek, towarzyszy temu stukanie w dzwoneczki. Ogólnie lody te są bardzo dobre w smaku, odbiegające od tych włoskich, które zazwyczaj jemy w Polsce. Zapłaciliśmy za nie około 8 zł.
Na temat chleba w Turcji mogę powiedzieć niewiele, ponieważ w sklepach zauważyłem tylko jeden rodzaj czyli tzw. ekmek. Ekmek to najbardziej popularny chleb w Turcji, wypiekany z białej mąki pszennej. Kształtem przypomina francuską bagietkę, ale jest od niej tańsza. Taki chleb można kupić za około 1 zł.
Z Kapadocji udaliśmy się w stronę Ankary, a następnie przez Trabzon do Gruzji. Podróż po Turcji zajęła nam 6 dni. Podsumowując, jest to kraj, w którym z pewnością zjemy ciekawe i bardzo słodkie desery, ale niestety stosunkowo drogie. Jeśli chodzi o pieczywo, napiszę krótko: Ekmek i nic więcej.
Mateusz Gajdziński
***
Relacje z przebiegu podróży można śledzić na Facebooku TUTAJ.
Więcej informacji o Stowarzyszeniu Z Indexem w Podróż znajdziesz TU.
WAŻNE! Jeśli chcesz wspomóc młodych ludzi w wyprawie dookoła świata, a także pomóc w organizacji kolonii wakacyjnych dla dzieci z domu dziecka, dorzuć przysłowiową cegiełkę. Wyślij złotówkę (lub nieco więcej) na poniższe konto:
Stowarzyszenie Z Indexem w Podróży
ul. T. Sobkowiaka 30b/1
65-119 Zielona Góra
Bank BGŻ o/ Zielona Góra
nr konta: 72 2030 0045 1110 0000 0255 1170.
Tytułem: Darowizna