Magdalena Skała uwielbia tworzyć indywidualne projekty, realizować nietuzinkowe słodkie stoły czy prowadzić konsultacje z klientami. Jest wielozadaniowa, jednak za każdym jej działaniem stoi pasja do słodkości i poczucie, że daje coś więcej niż tylko nieco cukru i śmietany.
Słodkości to sztuka, celebracja posiłku. Tak działa i edukuje o tym branżę.
Tworząc desery i słodkości, Magdalena Skała uwielbia zaskakiwać niecodziennym smakiem oraz teksturami i warstwami, tak aby kubki smakowe klientów szalały z zachwytu. Jest współwłaścicielką studia cukierniczego Dolci oraz Restauracji Las. Wraz z zespołem cukierniczek karmi Śląsk, tworząc pistacjowe desery i kremy. Zaczynała jednak od pięciu ciast w witrynie. I zupełnie sama. – Wiedziałam od początku, jakie ciasta chcę piec, a jakich na pewno u mnie nie będzie i jakie torty zamierzam tworzyć. Miały je cechować smak, precyzja wykonania i dopieszczenie wizualne – podkreśla. – Dziś specjalizujemy się w odważnych kompozycjach smakowych, często niecodziennych i zaskakujących.
Ekipa do zadań specjalnych
Magda zatrudnia zespół czterech cukierniczek, każda z nich ma dziedzinę, w jakiej jest najlepsza. Razem tworzą zespół, który rozumie się bez słów, a na jego czele stoi Magda. – Dorota jest specjalistką od serników i ciast. Ewa, jak żadna z nas, umie w ciasto drożdżowe i parzone. Daje nam to przewagę nad konkurencją, bo wiele jest torciar, które są bardzo utalentowane – wymienia właścicielka. Ona sama kocha tworzyć słodkie stoły z motywem przewodnim, np. Alicja w Krainie Czarów. Dla odtworzenia specyficznego klimatu jest w stanie zrobić wiele. Pod motyw Alicji, który realizowała 3 lata temu, szukała filiżanek, mchu, królików, tak by wykreować niepowtarzalny efekt końcowy.
Właścicielka pracowni wymyśla nowe desery, rozpisuje je warstwami i ma pewność, że współpracownice wykonają je tak, jak powinno być. Pozwala im na popełnianie błędów, wiedząc, że w ten sposób dojdą do wprawy. W tym czasie to również ona jeździ i dekoruje słodkie stoły, obsługuje eventy i imprezy. Prowadzi szkolenia cukiernicze, zarówno indywidualne z tortów, jak i dla gastronomii oraz warsztaty dla dzieci. Poza tym zajmuje się promocją, PR-em i social mediami, przyjmowaniem zamówień, kontaktem z partnerami B2B, obsługą nowych klientów oraz całą masą innych zadań, które należą do przedsiębiorcy – od wystawiania faktur po ich opłacanie i zakupy.
– Na robienie tortów naprawdę nie mam już czasu. Nie usprawnia tego też fakt, że jestem mamą dwójki małych córek, a doba jest jednak krótka – śmieje się – Natomiast Malwina, która dba o torty, jest w tym fachu prawdziwą artystką.
Deser w wersji premium
Dla Magdy deser oznacza celebrację posiłku, dlatego nie ma u niej kompromisów, jeśli chodzi o jakość. Oferuje klientom produkt premium, czyli słodkości, za którymi stoją świetny surowiec, ale też umiejętności i czas. Ma on swoją cenę, ale jak deklaruje właścicielka, jej klienci już wiedzą, z czego ona wynika. – Wiem, ile mnie to kosztuje pracy, wiem też, ile to kosztuje mój zespół. Czasem są to nieprzespane noce i kalkulacja, czy wszystko jest tak jak powinno być. Ostatnia sytuacja idealnie to obrazuje, przed wydawką tortową w sobotę moja cukierniczka Ania przyszła dorobić brwi smerfowi, bo nie mogła całą noc spać, bo o tym zapomniała. I ja naprawdę wiem, że to, co robimy, to najlepsza robota, jaką możemy wykonać, aby uświetnić urodziny, wesela i każdą nawet najmniejszą okoliczność.
Podkreśla, że rynek produktów będzie się wzmacniał, ponieważ świadomość konsumentów jest coraz wyższa, co słychać w rozmowach. – I to bardzo dobry znak dla nas, małych przedsiębiorców. Jednak w dużej mierze zależy to także od edukacji klienta. Jeśli mówimy, na czym pracujemy, ile to wymaga wysiłku, ile trwa, jakie mamy produkty i jakość, a przy tym pokazujemy nasz zespół, to w pewnym momencie zyskujemy wyedukowanych i świadomych konsumentów, którzy wiedzą, że za ceną idzie jakość. Nasze rzemiosło różni się od tortów z sieciówek, serwowanych w plastikowym opakowaniu ze śmietanopodobnym przełożeniem. Zdaję sobie sprawę z tego, że tort może być tańszy, ale mówimy głośno o tym, co w tych tortach jest – podkreśla.
Słodka sztuka
Tworzenie słodkości to nie tylko wyczucie smaku w dosłownym znaczeniu tego słowa, ale też pod względem wizualnym. To sztuka. Tworząc tort, na początku Magda rozkłada go na warstwy oraz wyobraża sobie, jak miałby wyglądać. Lubi eksperymenty i wychodzenie poza utarte schematy, lubi też i ceni klasyczne ciasta. – Czasem dochodzi do tego cała historia powstania, jak ostatni ekler venus z tonką. Mamy z tego wszystkie prawdziwy fun! Robiąc dobre ciacho, dajemy szczęście, 5 minut zapomnienia i radości. Czasem, tworząc deser, wyobrażam sobie, jak chciałabym się czuć, jedząc go, w jakich okolicznościach i tak też czasem to komunikujemy, np. tarta hibiskusowa kojarzy mi się z herbatką u babci, gdy byłam mała – opowiada.
Każda realizacja to dla niej unikatowe przeżycie, bo każdy tort to indywidualne zamówienie. Zwraca uwagę na wszelkie potrzeby i zastrzeżenia, podejmuje się zamówień nawet dla bardzo wymagających alergików. – Pamiętam choćby pieczenie tortu dla ciężarnej z cukrzycą. Tego dnia czekałam jak na szpilkach, byłam w stałym kontakcie z klientką, na szczęście wszystko było w porządku – wspomina.
Przy realizacji słodkiego stołu czasem zastanawia się nad przyjęciem zlecenia. – W takim przypadku nie zawsze biorę pod uwagę opłacalność, a bardziej to czy jest to zamówienie, które chcę wykonać – wyjaśnia. Magda chce mieć pole do popisu. Jednak wtedy bardzo ważnym elementem sukcesu takiego zamówienia jest dla niej… czas. Konkretnie, czas dojazdu i powrotu. – Nie jeździmy po całej Polsce z małymi zamówieniami, np. na 30 osób, bo wtedy nie miałoby to biznesowego sensu, ale już dla 100 osób jest to opłacalne. Oczywiście jeśli do takiego zamówienia doliczamy dowóz. Natomiast ostatnio jechaliśmy 200 km ze słodkim stołem i tortem, bo para młoda chciała tylko nas i żadna inna firma nie wchodziła w grę – podkreśla.
Czego pragnie klient
Jak zauważa Magda, pary młode coraz bardziej zwracają uwagę na tort. Nie chcą byle jakiego słodkiego wypieku, jak najtańszego, z bitą śmietaną i owocami. Coraz częściej decydują się na innowacje, podejmują odważne wybory podczas degustacji w jej studio cukierniczym. – Wspólnie tworzymy kompozycje smakowe i co najważniejsze – tort, który sami chcą zjeść, nie wybierają go wyłącznie pod gości – zaznacza.
Jeśli chodzi o dekoracje, nadal wygrywa klasyka. – Natomiast bardzo często, obserwuje to także u innych torciar i firm, klienci ufają swoim wykonawcom w kwestii dekoracji. Proponujemy im torty w zamszu, vintage cake, a jeśli kwiaty, to jadalne albo prasowane. Widzę też, że idą coraz częściej w kolor, nawet czerń, torty z aplikacjami z papieru waflowego czy separatory. Bardzo miło wspominam jedną realizację: fioletowo-żółte wesele i tort z figurkami Funko POP – dodaje.
Odnośnie do środka, czyli smaku, wyborem nr 1 jest obecnie tort pistacjowy. W Dolci ma on specjalną nazwę: king in the castle. Magda sprowadza najwyższej jakości pistacje z Włoch. W pracowni w oparciu o nią tworzy serniki, ptysie, a nawet krem pistacjowy w słoiku, który jest najlepiej sprzedającym się produktem w jej sklepie. Drugim zwycięzcą zamówień jest tort „kinder” z schoko bonsami, kremem czekoladowym i truskawkową żelką. To z kolei pierwszy wybór wśród młodych solenizantów. – Przez pierwsze 2 lata prym wiódł klasyk, czyli krem mascarpone z malinami – z racji tego, że był to smak najbardziej zbliżony do tych z cukierni sieciowych. Teraz? Nie pamiętam kiedy robiłyśmy klasyczny smak. Zauważam, że klienci chcą eksperymentować, próbować nowości – cieszy się.
Po pierwsze, człowiek
Właścicielka studia uważnie śledzi trendy rodzime i zagraniczne, ale przede wszystkim wsłuchuje się w głos pojedynczego klienta. – Dziś na przyjęcia okolicznościowe raczej nie robi się już galaretek z bitą śmietaną, klienci chcą czegoś więcej, królują musy, tiramisu, creme brulée. Klienci chcą także dostać spersonalizowane słodycze ozdobione imieniem czy dobrane specjalnie pod daną okoliczność. I to właśnie odróżnia rzemiosło od masowych cukierni. Zauważam też, że stawiają na jakość słodyczy nie sam wygląd.
Upodobania klienta zmieniają się, zmieniają się też okoliczności świętowania, tych z kolei przybywa. Dlatego Magda uważa, że tym bardziej trzeba poświęcić czas na rozmowę, a potem stworzenie indywidualnego pomysłu na tort czy słodki stół. – Każdy detal jest ustalany według czyjegoś gustu: kolor, odcień, dekoracje z masy cukrowej, nawet kolor obrusa i kokardek ma znaczenie. Na imprezę rozwodową jeszcze nie przygotowaliśmy tortu, ale ostatnio robiliśmy taki na baby shower, które miało dopiero pokazać, na kogo czekają rodzice. Każda z nas z niecierpliwością czekała na informację zwrotną.
W centrum uwagi Magdy jest nie tylko klient ze swoimi potrzebami, ale też kobieta w branży. – Zauważam, że kobiety bardzo sobie umniejszają, niezależnie od branży, w której działają. Boją się mówić głośno o tym, co robią, cały czas odkładają na później swoje marzenia. Sama, biorąc udział w tworzeniu tego artykułu, zastanawiałam się, czy przypadkiem nie wyjdę na samochwałę. Na szczęście szybko wróciłam na dobre tory… Doszłam do tego, że to jest moja ogromna, codzienna praca. Do wszystkiego doszłam sama i o tym właśnie mówię. Kobiety boją się wyjść ze swoją ofertą i mówić otwarcie o tym, co robią, jak robią, że są super babkami! Prowadzę konsultacje, na nich przyglądamy się wspólnie obecnej sytuacji w biznesie i trochę pracujemy nad strategią oraz nad tym co dalej. Gdzie szukać klientów, co zrobić, aby iść z falą.
Bój się i rób – to bym poradziła, bo ja także się boję, ale działam. Najważniejsza jest dobra strategia, ustalenie rodzaju produktu, określenie oferty i grupy docelowej – zaznacza Magda z Dolci.
Naucz się zarabiać na tortach
Szkolenia: https://restauracja-las.v.1cart.eu/pl/category/Be7B/szkolenia-i-audyty
RECEPTURA
Obłędnie pistacjowy sernik baskijski
Składniki
Serek śmietankowy typu Philadelphia 720 g
Skyr 180 g
Śmietana 36% 300 ml
Jajka 6
Cukier 240 g
Pasta pistacjowa 200 g
Sól 1,5 łyżeczki (jeśli pasta pistacjowa zawiera sól, dodać 1 łyżeczkę)
Ciastka owsiane 180 g
Masło 80 g
Wykonanie
Piekarnik rozgrzać do 240°C. Ciastka owsiane zblendować. Rozpuścić masło i wymieszać z ciastkami, wyłożyć spód formy. Następnie wykonać masę sernikową. Serek śmietankowy, jogurt, pastę pistacjową oraz cukier wymieszać w misie miksera. Dodawać jajko po jajku. Na końcu dolać śmietankę i wsypać sól.
Masa powinna mieć lejącą konsystencję. Wylać masę na owsiany spód i piec przez 30 minut. Po tym czasie wyjąć sernik i zostawić w blaszce do wystudzenia. Następnie włożyć do lodówki na minimum 8 godzin.