Bywają zabrudzenia, które w wyniku działania wysokiej temperatury stają się bardzo trudne do usunięcia. Tłuszcze ulegają polimeryzacji, cukry – karmelizacji, resztki jedzenia – częściowemu spaleniu. Ręcznie nakładane środki myjące z ziarnem ściernym powodują matowienie powierzchni, która absorbuje brud.
Podobne artykuły
Jedna do wszystkiego – komorowa myjka GuggenbergerNajnowszy produkt w ofercie Geth - komorowe myjkiNowości firmy GETH – prosto z targów Polagra-TechSkuteczność mycia osprzętu cukierniczo-piekarskiego, w tym wózków pieca obrotowego i sztaplowanych koszy, niestandardowych mis i kubłów, w jednokomorowym w systemie Guggenberger wywarła na właścicielach piekarni podczas pierwszych prezentacji na polskim rynku nad podziw duże wrażenie. Od tego czasu minęły dwa lata. Relatywnie krótki czas budowania zaufania do marki wobec ciągłego zainteresowania, potwierdzonego sprzedażą, to „czysta niespodzianka”, która zdradza pozytywne przemiany zaistniałe w polskich piekarniach.
Dobry PR
Ostania niełatwa dekada w branży piekarniczej to okres koniecznych inwestycji w nowoczesne, bardziej ekonomiczne, systemy. Wysoki standard maszyn i urządzeń (najczęściej niemieckich marek) pociągnął za sobą zmiany krajobrazu polskiej piekarni, również w wymiarze estetycznym. Higieniczny wygląd całej piekarni jest konsekwencją utrzymania w czystości pracującego tam osprzętu (higieniczne fronty pieców, obudowy z wysokogatunkowej stali nierdzewnej).
Coraz częściej czystość osprzętu ma znaczenie nie tylko biznesowe, bo nietrudno się domyślić, że pozytywnie wpływa na jakość wytwarzanych produktów, ale i PR-owe. Czyste kosze, wózki i blachy wpływają na postrzeganie producenta przez klienta. Aspekt czystości staje się wręcz warunkiem jego pozyskania – i to zarówno przez sieci handlowe (np. Biedronka), jak i pojedynczego klienta obserwującego czystość koszy podczas dostawy pieczywa. Coraz bardziej popularne stają się zewnętrzne audyty przeprowadzane przez sieciowych odbiorców pieczywa w piekarniach.
Czystość – wydajność – zysk
Czystość jest jednym z ważniejszych aspektów branych pod uwagę. Użytkownicy systemu Guggenberger podkreślają, jak ważny w pozyskaniu klienta był udział myjki. W opinii właściciela firmy GETH, Tomasza Guderskiego, najistotniejsza w tym wszystkim jest zauważalna zmiana mentalności polskich piekarzy, którzy coraz więcej uwagi poświęcają czystości. I nie wypływa to jedynie z konieczności realizacji odgórnie narzucanych norm higienicznych, bo te istniały od dawna, ale ze zmiany myślenia. Zdaniem Wiesława Majdana, przedstawiciela firmy GETH, inwestycje w uniwersalny system myjący to konsekwencja zwiększenia mocy produkcyjnych, większej eksploatacji osprzętu, koszy i wózków. Z czasem niezbędny okazał się system myjący nie blokujący narzędzi pracy, ale usprawniający jej organizację.
Porównując kroki inwestycyjne polskich piekarni w ciągu ostatnich lat, można zaobserwować, że powielił się schemat zakupów na Zachodzie sprzed kilku lat (tam myjki pracują znacznie dłużej). Po etapie „uzbrajania” zakładów w piece, systemy załadowcze, coraz częściej też w systemy chłodnicze, przyszedł czas na sprawny i funkcjonalny system zapewniający czystość użytkowanego osprzętu: musiał on spełniać jednak trzy podstawowe kryteria, takie jak: niskie koszty eksploatacji, wysoka skuteczność i niewielkie gabaryty.
Aspekt ekologiczny
O skuteczności myjki stanowi system natrysku rotującego (16 dysz rozmieszczonych na całej wysokości komory) o ciśnieniu 10-12 barów! Właśnie ten aspekt budził największe emocje wśród piekarzy. Dzięki temu woda z dużą siłą dociera w trudno dostępne miejsca, jak: styki koszy, ranty, rogi pełnych blach, i nie wymaga silnych środków myjących, których generalnie zużywa się o ok. 20% mniej. Klienci informują nas, że nawet bez użycia chemii efekty mycia są zadowalające. Ekologiczny wymiar tego systemu może być pomocny w pozyskiwaniu środków unijnych na ich zakup. Powierzchnia ustawienia myjki to zaledwie 1,8 x 2,2 m. Istnieje możliwość bliskiego ustawienia myjki przy ścianie, co znacząco oszczędza miejsce w zakładzie. Tym samym urządzenie spełnia kolejny wymóg wielu zakładów.
Aspekt ekonomiczny
Dużym walorem myjki Guggenberger jest aspekt ekonomiczny – niewielkie zapotrzebowanie na wodę i energię. Woda krąży w obiegu zamkniętym, świeża woda pobierana jest jedynie do płukania. Średnio na jeden cykl zużywa się – w zależności od wielkości myjki – od 8 l do 18 l. Długość cyklu zależna jest od stanu zabrudzenia, ale przy regularnym myciu cykle mogą być coraz krótsze, czas mycia bowiem ustawiany jest indywidualnie.
O tym, z jak wielkim trudem i jakim nakładem siły i energii usuwany jest ręcznie nagar z wózków pieca obrotowego, blach i form, nie trzeba nikogo uświadamiać. Operacja nie daje zadowalających efektów, za to skutecznie brudzi posadzkę podczas przesuwania nieosuszonych koszy i wózków. W myjce Guggenberger cykl wirowania oparty na sile odśrodkowej zakańcza mycie, dając czysty i suchy osprzęt, gotowy do dalszego użytku.
W porównaniu z taśmowymi myjkami do koszy komorowa myjka Guggenberger zyskuje przez fakt uniwersalności. W jednym cyklu czysty i suchy może być zarówno wózek pieca obrotowego, jak i wszelki osprzęt ułożony na wózku, nawet pełne blachy, które dotychczas nie były klasyfikowane do mycia mechanicznego. Kosze na chleb sztaplowane są natomiast w słupki, których mieści się aż cztery, każdy o wysokości ok. 2 m. Coraz częstsze w obiegu plastikowe europalety znalazły w końcu swoje miejsce właśnie w myjce Guggenberger. Bardzo praktyczne okazują się wózki jezdne ze specjalnymi zaczepami, hakami i uchwytami, na których można układać lub wieszać drobny osprzęt.
W swojej prostocie myjka Guggenberger jest bardzo dobrze przemyślanym rozwiązaniem: uniwersalna, ekonomiczna, ekologiczna i wysoce skuteczna. Warto zatem skusić się na zakup tego urządzenia – zyska na tym nie tylko wygląd piekarni, ale i jej wizerunek w oczach klientów.
Przedstawicielem firmy Guggenberger w Polsce jest firma GETH z Krakowa.