W końcu! Przestajemy się przyglądać i przystępujemy do działania! W Polsce jest wiele wartościowych firm, które dają nadzieję na to, że prawdziwe rzemiosło nie zaginęło. Niestety często nie radzą sobie najlepiej, coś w nich nie działa, czegoś brakuje…mnie się ten ogon nie podoba.
Nie masz czasu przeczytać? Posłuchaj wersji audio na YouTube.
Znamy już miejsce, w którym odbędzie się pierwsza oficjalna rewolucja. Podobnie jak w produkcji telewizyjnej będę opisywać nasze doświadczenia w danym zakładzie. Dowiesz się więc, jak od zaplecza wyglądały nasze zmagania z właścicielem firmy, jak przyjął konieczność przeprowadzenia zmian. To będzie bardzo ciekawe. Jeśli tylko właściciel zgodzi się na opisanie swojego przypadku na łamach czasopisma, wskażemy, jaka to firma i gdzie się mieści. Opisanie rewolucji na łamach „Mistrza Branży” to część programu promocji, ale nie będzie to krok obowiązkowy. Co zyska rzemieślnik, który weźmie udział w programie? To dość proste: jeśli spełni wszystkie zalecenia, zyska olbrzymią promocję firmy, a ta z pewnością wpłynie na wielkość jej obrotów i na wyższą rentowność. No dobrze, a jak działamy? Schemat jest dość prosty i oczywisty. W pierwszej kolejności potrzebny jest audyt, czyli sprawdzamy co i jak działa, czy działa, czy nie działa w firmie?. Czy czegoś brakuje, a może są również mocne strony, które należy wykorzystać?
Ustalenie stanu posiadania na samym początku jest niezbędne do właściwej oceny sytuacji. To daje solidny fundament do podjęcia odpowiednich kroków. I co dalej? Jak mówią prawnicy – to zależy. Zwykle błędy małych i średnich przedsiębiorców to niedopasowana oferta, niskiej jakości surowce, brak lub niewłaściwy marketing, nieadekwatna nazwa, brud, brak działań w social mediach – albo wszystko naraz… W każdej z wymienionych kategorii pomożemy i poprowadzimy „za rączkę”, więc nie trzeba się martwić tym, że przedsiębiorca czegoś nie zrozumie, że nie da rady. Największa rola do odegrania należy jednak do przedsiębiorcy, ponieważ o ile my wiemy, co musimy zrobić, co jest do zmiany i to robimy, o tyle przedsiębiorca często chciałby zmian bez zmian… Jak można się domyślić, tak się nie da. Całe to przedsięwzięcie wymaga zaangażowania sztabu ludzi: menedżera, marketingowca, grafika, cukiernika, piekarza. To spora inwestycja ze strony rzemieślnika, a nakłady będą zależeć od rozmiaru zakładu i od tego, jak wielkich zmian wymaga firma.
Co po sobie zostawiamy? To już nie będzie ta sama firma, nic już nie będzie takie samo… Po rewolucjach może dostać nową ofertę, nowe social media, nowe logo lub nawet nazwę, jeśli tego właśnie potrzeba. Pracownicy dowiedzą się, jak upiec naj lepsze produkty wyłącznie z naturalnych składników, będą fachowcami w swojej dziedzinie. Firma dostanie potężnego „kopa” marketingowego, mnóstwo okolicznych mieszkańców dowie się o jej walorach, a my jeszcze długo będziemy wspierać ją w działaniach marketingowych. Nie zostawimy nikogo samego, gdyż wiemy, że taka „obsługa posprzedażowa” jest bardzo istotna dla powodzenia całej misji. My również jesteśmy zainteresowani tym, aby każda z wizyt zakończyła się sukcesem, bo będzie to nasz wspólny sukces!
Dla kogo są te rewolucje? Czy każda firma nadaje się do reorganizacji? Otóż z całą pewnością nie. Pomóc możemy wyłącznie tym właścicielom, którzy tego chcą. Nie wystarczy zapłacić, aby rewolucja mogła się udać, potrzeba chęci i pełnego zaangażowania właściciela. To on przechodzi główną zmianę, jego podejście, być może nawet sposób, w jaki widzi rzeczywistość rynkową. To konieczna konieczność, ponieważ obecna sytuacja – niekorzystna – jest emanacją wszystkich dotychczasowych działań właściciela lub ich braku, otoczenia rynkowego, ograniczeń i możliwości, jakie posiada.
Najważniejszym czynnikiem, na który stawiamy podczas rewolucji, jest rzemieślnicze podejście do produkcji żywności. To na tej filozofii opieramy nasze działania, nasz marketing i pomoc. Coś za coś! Rzemieślnik daje klientowi uczciwy produkt, a klient nagradza go zakupami w odpowiedniej cenie. To jest rzemiosło, tu nie ma miejsca na szycie grubymi nićmi, na udawanie piekarni tradycyjnej, takiej jak dawniej…
Nie, to się u nas nie uda. Bo my mamy już na pokładzie dziesiątki firm, które albo odrobiły swoje zadanie, albo od razu powstały na właściwym gruncie. I te firmy sobie radzą, to działa! Czerpiąc z dekad doświadczeń, pozytywnych przykładów, wiedzy fachowców, mamy niepowtarzalną okazję, by pomóc firmom produkującym żywność w myśl misji naprawy rzemiosła i poprawy jakości w Polsce. A przy okazji w sposób znaczący poprawimy sytuację ekonomiczną takich firm! Oglądajcie relację z rewolucji na fanpage'u Rzemieślnika i „Mistrza Branży”. Czytajcie naszą rubrykę, będziemy tu zamieszczać wiele praktycznych porad dla małych i średnich firm. Po co czekać, aż ktoś zrobi coś za nas, jeśli to my możemy już teraz zrobić tak wiele?
Mirosław Kurek
Prezes Stowarzyszenia Rzemieślnik
kontakt@rzemieslnik.org
Zapraszamy do wysłuchania materiału pod tytułem: Rewolucje piekarniczo-cukiernicze czas zacząć!