Twoja firma stoi przed widmem kryzysu związanego z pandemią koronawirusa? Teraz możesz skorzystać z pakietu pomocowego.
Podobne artykuły
Sytuacja ekonomiczna włoskiego świata lodów, piekarni i cukiernictwaOtwarci w lockdownieŻywność wolna od koronawirusa?Koronawirus dosłownie sparaliżował część polskiej gospodarki. Najbardziej mogą ucierpieć niewielkie firmy i kilkuosobowe działalności gospodarcze. Wychodząc im naprzeciw prezydent zaproponował pakiet pomocowy składający się z pięciu filarów, z których może skorzystać przedsiębiorca.
18 marca o godz. 10.00 odbyło się zwołane przez prezydenta Andrzeja Dudę posiedzenie Rady Gabinetowej w sprawie pakietu pomocowego dla przedsiębiorców w sytuacji epidemii koronawirusa. Ustalenia zostały przedstawione przez prezydenta i premiera, Mateusza Morawieckiego, podczas wspólnej konferencji prasowej o godz. 12.00.
Przedsiębiorcy w związku z obecną sytuacją obawiają się utraty płynności i zatorów płatniczych. Wiele z organizacji i stowarzyszeń przedsiębiorców przedstawiło swoje propozycje ułatwień i świadczeń dla tej zagrożonej grupy, które ułatwią im funkcjonowanie, zapewnią biznesom przetrwanie i pozwolą uniknąć zwolnień pracowników. Rząd przygotowuje specustawę, wielu przedsiębiorców boi się, że propozycje w niej zawarte obejmą jedynie ułamek tych, które sygnalizowali. Jak donoszą media, rząd nie wyklucza także czasowego przywrócenia handlu w niedziele w ramach wsparcia gospodarki.
Wśród proponowanych rozwiązań są, m.in. mikropożyczki dla przedsiębiorców (mikrofirm - do 9 osób), odroczenie w czasie składek ZUS, obliczanie zdolności kredytowej firm wg danych na koniec ubiegłego roku. Łatwiejsze ma być uzyskanie dopłat do pensji pracowników z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. By uniknąć zwolnień, rozważane są dopłaty do pensji pracowników firm, które wykażą określone spadki obrotów, a także wsparcie osób zatrudnionych na umowach zlecenie, umowach o dzieło i samozatrudnionych. Istotnym ułatwieniem dla przedsiębiorców byłoby również odroczenie płatności składek ZUS.
– Kryzys, który nas dotyka, ma wymiar ogólnoświatowy. To nie jest tak, że możemy otrzymać od kogoś pomoc. Wszyscy są w kłopotach, to jest program, który zakłada, że radzimy sobie sami. Ten pakiet musi być bardzo szeroki, głęboki, kompleksowy. Rozmawiam od kilku dni z panem premierem, ten pakiet już powstał, w najbliższym czasie będzie przekładany na teksty ustaw. Mam nadzieję, że w niedługim czasie będziemy w stanie go wprowadzić – powiedział Andrzej Duda podczas konferencji prasowej.
Mateusz Morawiecki zapewnił, że szacunkowa wartość pakietu to ok. 212 mld zł
Pierwszym filarem programu ma być ochrona pracowników przed utratą pracy; dla przedsiębiorców, którzy spełnią kryteria związane ze spadkiem obrotów, państwo będzie mogło pokrywać 40 proc. wynagrodzenia do wynagrodzenia średniego, drugie 40 proc. pokrywa pracodawca. Dla osób samozatrudnionych, pracujących na umowę zlecenie, umowę o dzieło będzie możliwość wypłaty środków do 80 proc. minimalnego wynagrodzenia.
UOKiK i inne urzędy regulujące ceny powinny czuwać nad rynkiem od strony cen proponowanych przez przedsiębiorców. Będzie też prolongata rat kredytów lub obciążeń mediów.
Drugi filar ma dotyczyć przedsiębiorców, gwarancji kredytowych, mikropożyczek do wysokości 5 tys. zł. Trzeci filar to filar wsparcia dla służby zdrowia (7,5 mld zł na jednoimienne szpitale zakaźne, materiały ochronne, sprzęty medyczne, aparaturę, modernizację podstawowych jednostek opieki zdrowotnej). Czwarty filar dotyczy funkcjonowania systemu finansowego - we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim, z Komisją Nadzoru Finansowego, z ministrem finansów jest proponowany pakiet kapitałowy, płynnościowy, który ma służyć jako ochrona dla naszych środków depozytowych, żeby były pieniądze w bankomatach.
Piąty filar dotyczy inwestycji. – Chcemy zastosować impuls inwestycyjny, budujemy fundusz, który będzie opiewał na co najmniej 30 mld zł, będzie używany na cele wzmocnienia wydatków na drogi samorządowe, na cyfryzację, modernizację szkół, transformację energetyczną, ochronę środowiska – mówi premier.
Na konkretne ustawy właściciele firm muszą jeszcze poczekać przynajmniej do piątku.