...

Szanowny Użytkowniku

25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Poniżej znajdują się informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych w Portalu MistrzBranzy.pl

  1. Administratorem Danych jest „Grupa 69” s.c. z siedzibą w Katowicach, ul. Klimczoka 9, 40-857 Katowice
  2. W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Administratorem pod adresem e-mail: dane@mistrzbranzy.pl
  3. Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
  4. Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
  5. Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
  6. Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
  7. Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
  8. Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
  9. Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
  10. Administrator informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.

Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności.

dodano , Administrator

Pokaż siebie!

Chcesz mieć więcej klientów i podnieść obroty w firmie? Zbudować silną markę rozpoznawalną nie tylko w twoim mieście? Zamiast tortów, lodów i ciastek pokaż… swoją twarz! Poznaj siłę personal brandingu!

Personal branding to termin określający strategię marketingową, w której wykorzystuje się przede wszystkim wizerunek danej osoby. Siła marki opiera się na reputacji konkretnego człowieka. Jeszcze do niedawna kojarzono go ze światem polityki, show-biznesu i celebrytów. Okazuje się jednak, że tego typu strategia może być skutecznym działaniem przynoszącym realne korzyści w każdej firmie.

@krenckruszy



Firma, czyli człowiek
Prowadzisz w social mediach kanał swojej piekarni, cukierni czy lodziarni? Świetnie! To pierwszy krok do wdrożenia personal brandingu. Czujesz niechęć do pokazania w tych kanałach siebie zamiast ciastek, chleba i deserów? Cóż, pora się przełamać! Pierwszym argumentem przemawiającym za tym, by pokazać swoją twarz, są statystyki. Te zaś dowodzą, że istnieje o 38% większe prawdopodobieństwo otrzymania polubień i o 32% większe prawdopodobieństwo otrzymania komentarzy, jeśli na opublikowanym zdjęciu znajduje się twarz! Pokazywanie swojej twarzy na Instagramie czy Facebooku to jednak coś więcej niż tylko wysoko wydajny rodzaj treści, która może wiele zdziałać dla ciebie i twojej firmy.
Jeśli prześledzimy poczynania znanych cukierni i piekarni z dawnych lat, dostrzeżemy w nich zalążki tego, co trendem jest obecnie. Wiele z nich miało w nazwie i logo nazwisko założyciela marki, jak choćby Cukiernia Sowa czy E. Wedel. Dziś dzięki technologii można sprawić, że konsumenci będą kojarzyć konkretne wyroby nie tylko z czyimś nazwiskiem, ale dosłownie konkretnym obliczem. Określeniem personal branding w branży piekarsko-cukierniczej będzie zatem można opatrzyć wszelkiego rodzaju działania, w których content publikowany na stronie internetowej oraz w social mediach będzie pokazywać w różnej formie konkretną osobę – dosłownie i w przenośni „twarz” marki. Niekoniecznie musi nią być właściciel, może to być piekarz czy pastry chef danej firmy, który odpowiada za produkty w witrynie.

 



Bartek Boratyn, właściciel pracowni Bartek Boratyn Pâtissier

Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy publikować swój wizerunek, warto przeprowadzić na sobie eksperyment, co się dzieje po pokazaniu się w social mediach. Gdy w sobotę rano jestem w pracowni, przygotowuję ciastka do mojej witryny, pokazuję, jak je dekoruję, szprycuję, dopieszczam, po czym na koniec krótkiego filmiku komunikuję, że jestem dziś do 17 i zapraszam na te właśnie słodkości, to dzieje się coś niesamowitego! Ludzie przychodzą znacznie chętniej ,niż gdybym tej relacji nie wrzucił lub też opublikował tylko zdjęcie ciastka! Przekonuję się o tym, że moi goście chcą nie tylko kupić ciastko, ale też spotkać się ze mną – z tym gościem, którego przed chwilą widzieli na Instagramie czy TikToku. Chcą przyjść i porozmawiać, zadać pytanie, poznać mnie, bo tym filmikiem ośmieliłem ich do tego.


Co ciekawe, dzięki temu, że internet ma ogromny zasięg, zaczęli do mnie przyjeżdżać klienci spoza Warszawy: z Bydgoszczy, Olsztyna, Krakowa, Wrocławia. Często słyszę, że widzieli moją relację i wiedząc, że jestem dziś w pracowni, wpadli, by w końcu spotkać się na żywo. Ciekawe rzeczy zaczęły się też dziać, gdy zacząłem wprowadzać nieco prywatnego contentu na swoje media społecznościowe. Gdy bardziej się otwarłem, moi obserwatorzy odpowiedzieli tym samym. Im więcej jest tam mnie samego, tym bardziej buduję z ludźmi inny rodzaj więzi niż tylko sprzedaż. Sam to po sobie widzę. Jest we mnie chęć do poznania ich. I to działa w dwie strony. Skupia wokół mnie ludzi, a bez nich mój biznes nie istnieje. Te więzi to moja siła napędowa. Gdy odsłaniam siebie – czy to w pracowni, czy prywatnie – moi obserwatorzy i klienci widzą, że nie mam nic do ukrycia. Jestem przejrzysty, a moje ciastka faktycznie zawierają to, co według opisu mają zawierać. Pokazuję konkretne składniki, jakich używam, kiedy krok po kroku robię moje ciastka, dzięki temu jestem wiarygodny.
Sam prowadzę swoje social media, publikując intuicyjnie to, co mi w duszy gra. To, co budzi w danym dniu moje emocje. Takie działania budują zaufanie, którego w żaden inny sposób nie dałoby się wygenerować.



Ludzie ufają… ludziom
Faktem jest, że lubimy nawiązywać relacje z innymi. Tak po prostu, jako jednostki obdarzone pewnymi społecznymi potrzebami. Mając tę wiedzę, warto wykorzystać ją w rozwijaniu biznesu. I tu dochodzimy do sedna – relacji nie buduje się z ptysiem czy eklerem, ale z drugim człowiekiem! I właśnie z tego wyrasta siła marki osobistej. Dzięki charakterystycznym dla tego rodzaju marketingu działaniom sprawiamy, że nasi goście nie tyle mają większą ochotę na ciastka. Pojawia się też u nich chęć przyjścia właśnie do tego lokalu, do tego człowieka, który za ciastkami stoi. Wiedząc, że idę na kawę i coś słodkiego do kogoś, kto niedawno opublikował na swoim Instagramie, że wymyślił nową recepturę i chce przez to przekazać jakąś miłą emocję, wiem, że będę tam ugoszczona lepiej niż gdziekolwiek indziej. W miejscu, w którym wiszą zdjęcia kolejnych pokoleń stojących za daną cukiernią, wiem, że kultywowana jest tu tradycja, know-how, że pracują tu ludzie szanujący siebie, a przez to i klienta. Wtedy zaufanie do marki niebotycznie rośnie. A właśnie to jest głównym celem personal brandingu!

Budowanie zaufania w procesie sprzedaży to pierwszy etap, który powoduje, że skupiamy wokół siebie osoby zainteresowane zakupem naszych produktów. Dlatego personal branding i branding oparty na opowiadaniu historii są tak skuteczne i ważne dla każdego biznesu. To zaufanie opiera się na „zajrzeniu” do naszej firmy. Na uchyleniu rąbka tajemnicy. Konsumenci są bardzo zainteresowani takim contentem, jak pokazanie procesu tworzenia ciast, pieczenia chleba. Widać to w statystykach, jakie notują tego typu filmy i rolki na YouTube, Tik Toku czy Instagramie. I znów powtórzę – jeszcze lepsze efekty będziemy uzyskiwać, jeśli pokażemy w tych treściach siebie. Jeśli ktoś specjalizuje się we francuskich wypiekach i odbył kurs w Le Cordon Bleu, to dobrze jest się tym pochwalić. Jednak zamiast zdjęcia z dyplomem tej prestiżowej uczelni, lepiej pokazać człowieka trzymającego dyplom lub w krótkim filmiku podzielić się wrażeniami z pobytu w tej słynnej szkole.



Autentyczność ponad wszystko
Instagram pełen jest apetycznych zdjęć! Żeby się wyróżnić, nie trzeba już idealnych fotografii czy profesjonalnie nakręconych filmów. W pokazywaniu siebie, swojej pracy chodzi przede wszystkim o autentyczność. Inaczej nie zbudujemy w odbiorach wspomnianego zaufania. Plusem jest to, że relacjonując proces powstawania chleba, lodów czy tortu, przy okazji edukujemy społeczeństwo. Odbiorcy mogą zobaczyć, jak wiele wysiłku wkładamy w tworzenie ich ulubionych produktów. Relacja na żywo jest często lepsza niż opis pod zdjęciem ciastka, w którym używa się wyszukanych słów czy specjalistycznego języka.
Pamiętajmy, nikt lepiej nie opisze smaku ciastka niż my sami, jego twórcy. Nie bójmy się mówić po swojemu, od serca, nie kryjmy prawdziwych emocji. Ludzka twarz biznesu sprzedaje o wiele więcej niż reklamy oparte na tworzonych miesiącami strategiach. Zupełnie inny jest odbiór treści, gdy ktoś opowiada o tym, jak przed chwilą upiekł coś z zebranymi przez siebie truskawkami, niż gdyby to samo opisała osoba z zewnątrz. Wreszcie mamy tu do czynienia z podprogowym procesem, w trakcie którego mózg tworzy mapę skojarzeń – twarz, smak, logo. W ten sposób właściwie bez większego wysiłku buduje się społeczność stałych klientów.



Co za dużo, to niezdrowo?
Oczywiście nie każdy ma naturalną wenę, łatwość w występowaniu przed kamerą telefonu lub pozowaniu do zdjęć. Jednak tak samo jest, jeśli chodzi o pieczenie ciast czy chleba! W obu przypadkach trzeba po prostu zacząć to robić i uczyć się na błędach. I przełamywać barierę nieśmiałości czy poczucia, że się do czegoś nie nadajemy. Wszystko jest do wyuczenia.
Zaczynając przygodę z pokazywaniem siebie w mediach społecznościowych, nie warto próbować od razu zaistnieć na wszystkich dostępnych platformach, lepiej skupić się na jednej. Pomyśleć, która z nich skupia społeczność, do jakiej chcemy trafić. Według statystyk Facebook gromadzi raczej pokolenie 40+, Instagram 20-30, najmłodszych odbiorców zaś TikTok. Pamiętajmy jednak, że nie jest to sztywna reguła, sytuacja wciąż dynamicznie się zmienia. Poza tym warto wyczuć, gdzie to my będziemy czuć się najlepiej.

Jak często wrzucać treści? To kwestia indywidualna, ale z powodzeniem możemy to robić nawet codziennie – publikując chociażby znikające po 24 h relacje. Najważniejsze są konsekwencja i regularność. Ważne, by być stale aktywnym choćby na jednej z popularnych platform. Współcześnie popularne są zwłaszcza relacje i rolki, czyli krótkie filmiki relacjonujące, co robimy w danym dniu. Pomysłów na to, w jakiej formie pokazać się w takich materiałach, jest mnóstwo. Początkującym polecam najpierw pooglądać to, co możemy znaleźć na TikToku czy Instagramie. Znajdziemy tam wiele inspiracji i kreatywnych osób pokazujących, w jaki sposób można zaprezentować jeden produkt. Nie dajmy się jednak zwariować, nie ulegajmy wszystkim trendom. Często widzę, że w social mediach kopiowany jest jeden rodzaj filmu czy zdjęcia, moim zdaniem wygląda to sztucznie. Zamiast naśladować, lepiej się inspirować, pozostając wiernym własnemu stylowi, bo tylko wtedy jesteśmy autentyczni.


* * *

Samo pokazanie siebie w pracy, swojej twarzy jest swego rodzaju przejściem do sfery prywatnej. Nie ma konieczności odsłaniania więcej, a często gdy tego prywatnego contentu jest za dużo, w naszych mediach społecznościowych może zrobić się chaos. A my w oczach odbiorców z fachowca przeobrazimy się w internetowego twórcę. Z pewnością warto publikować wszelkie treści z imprez branżowych, szkoleń, ważnych wydarzeń w firmie. Cały czas zadajmy sobie pytanie: co właściwie chcę osiągnąć, publikując swój wizerunek. Silna marka to marka spójna, autentyczna i z pewną misją. A co jeśli uda nam się tak rozkręcić biznes, że przestanie nam starczać czasu na prowadzenia social mediów? Cóż, wtedy warto oddać stery w ręce wykwalifikowanych osób. I tu warto zaznaczyć jedną ważną rzecz, dobrze jeśli firma zajmująca się prowadzeniem social mediów wrzuca nagrywany i tworzony przez nas content, byśmy nie zatracili w tym wszystkim samego sedna – siebie. Tego typu firma powinna jak najmniej ingerować w treść.

Michalina Patucha, Akademia Liderów Gastronomii



Bieżące wydanie czasopisma

Czym wyróżnia się marcepan królewiecki? Czy rzemieślnicza piekarnia to najpewniejszy biznes? Dla kogo mleko A2? Jak powstają zefirki?

  • Wykup prenumeratę
  • Wspieraj twórczość

  • Zobacz więcej
    Bieżący numer

    Polecamy przeczytać

    Aktualny numer Mistrza Branży, zobacz online lub pobierz PDF >>

    Mistrz Branży

    Maszyny i urządzenia do produkcji