Sercem piekarni i cukierni jest piec! Na jaki zatem się zdecydować? Czym kierować się przy wyborze? Czy warto kupować z drugiej ręki? Jakie inne sprzęty są potrzebne do wyposażenia początkującej, a jakie dla od wielu lat prężnie działającej firmy? I które sprzęty są niemal na wagę pracownika?
Podobne artykuły
Allsupply – EUROPA zjednoczona w różnorodnościŚwietny chleb pochodzi z równie dobrego piecaNowy koncept sprzedaży od Wiesheu PolskaPoznajcie opinie ekspertów, producentów i rzemieślników.
Rodzaj używanego sprzętu odgrywa ogromną rolę – decyduje o jakości wypiekanego w piekarni i cukierni pieczywa czy ciast. Dlatego wybierając dostawcę sprzętu, należy pamiętać o pewnych aspektach. Aby uniknąć ryzyka straty, warto zdecydować się na renomowanego i niezawodnego partnera. Przyjrzyjmy się kilku przydatnym wskazówkom, które mogą pomóc w wyborze wydajnego dostawcy sprzętu piekarniczego.
Bezpłatne usługi konserwacyjne
Konserwacja przemysłowych urządzeń piekarniczych to bardzo delikatne zadanie, ponieważ nawet odrobina lekkomyślności podczas czyszczenia może skutkować zanieczyszczeniem produktów spożywczych. Chociaż większość maszyn posiada proste instrukcje czyszczenia, lepiej zlecić to zadanie profesjonalistom – co najmniej dwa razy w roku. Dlatego ważny jest wybór dostawcy, który oferuje bezpłatne usługi serwisowe.
Zautomatyzowany sprzęt
Generalnie zaleca się wybór automatów. Początkowo mogą być nieco droższe, jednak po uruchomieniu szybciej przyniosą zwrot z inwestycji. Poza tym koszty pracy są również mniejsze i w dłuższej perspektywie zmniejszają ogólne nakłady na inwestycje.
Profesjonalny rozmieszczenie sprzętu
Piece, miesiarki, chłodziarki, sprzęt do dekorowania ciast, stemple kształtowe, krajalnice do ciast i linie produkcyjne do oblewania to tylko niektóre z narzędzi, które każda komercyjna piekarnia musi mieć. I które zajmują sporo miejsca! By maszyna służyła firmie, musi być profesjonalnie zagospodarowana, nie może przeszkadzać pracownikom w dostaniu się do innych narzędzi i sprzętów, bo to finalnie wydłuży czas i będzie niebezpieczne dla załogi. Najlepszym rozwiązaniem jest wybór dostawcy, który świadczy usługi w zakresie projektowania przestrzeni piekarni i cukierni.
Krzysztof Krzysztofik, Telme
Większość firm, które już jakiś czas działają, zwiększają produkcję i prężnie się rozwijają, szuka sprzętów, które odciążą ich w pracy, jaka do tej pory wymagała przysłowiowego stania przy garnku. Urządzenia firmy Telme, a w szczególności nasza perełka – Ribot, są traktowane właśnie jako taki pracownik do pomocy w firmie. Po zapoznaniu się z jego walorami nowy członek załogi zaczyna pokazywać swoje umiejętności. Wykonuje wszelkiego rodzaju czynności, które pochłaniają sporo czasu: gotowanie, chłodzenie, szatkowanie, rozcieranie. Wyróżniającą cechą naszego pomocnika jest wszechstronność w ustawieniach. Jesteśmy w stanie tak ustawić parametry w programie, by proces stał się powtarzalny. Możemy do tego dodać komputer z dużym wyświetlaczem, który w języku obrazkowym (i polskim) w prosty sposób komunikuje się z załogą. Wyposażenie maszyny pozwala na szerokie zastosowanie w różnych procesach technologicznych, ponieważ konstrukcja narzędzi jest tak zaprojektowana, że sprostają nawet najtrudniejszym wyzwaniom. Rynek sprzedaży pokazuje, że największe cukiernie, piekarnie oraz małe rodzinne biznesy w kraju posiadają w swoich szeregach takiego pracownika jak Ribot. Zastosowanie w procesach gotowania, odparowywania, chłodzenia, frezowania, napowietrzania, szatkowania, wyrabiania... i wielu innych stawia Ribota na pierwszym miejscu na liście wśród podstawowych urządzeń w każdym zakładzie z ambicjami.
Kupując sprzęt do firmy, musimy ponieść określony wydatek. Zadowolenie czujemy wtedy, kiedy pracownicy chętnie korzystają z urządzeń, a wręcz czasami biją się o maszynę. Różnorodność zastosowań pokazuje, że wydane pieniądze procentują, a głównym warunkiem tego będzie powtarzalność procesów i poprawienie jakości produktów. Jeśli dołożymy do tego nowe możliwości wytwarzania własnych półproduktów, takich jak dżem, powidła, to podnosi to rangę naszego przedsiębiorstwa, gdyż tworzymy coś unikalnego, indywidualnego, coś specjalnie dla naszych klientów.
W co inwestować? Zgadzam się z tezą, że jeśli maszyna pracuje przez cały dzień, to choć cena jej zakupu będzie wysoka, to z racji faktu, że będzie użytkowana przez wiele godzin, okaże się po prostu tania. Co innego, gdy trafi się nam sprzęt, który stoi w kącie i nie ma zastosowania, wtedy jego cena rośnie, gdyż nie zarabia na siebie. Ribot, mając szeroki wachlarz możliwości, przekonuje nas głównie tym atutem, bo nawet jeśli nie będę używał go do gotowania, to zrobię na nim lody lub wyprodukuję własny humus do kanapek dla klientów piekarni. Okres, w jakim się znajdujemy, pokazuje, że ludzie dużo podróżują, wobec czego świat staje się coraz mniejszy. Co za tym idzie, gdy wracamy z urlopów, mamy nowe spojrzenie, pomysły, ochotę wprowadzić coś ciekawego do oferty. Mając Ribota w swoich szeregach, jesteśmy gotowi do realizacji nowych inspiracji. Francuskie cukiernictwo stoi na wysokim poziomie, sprzedaż urządzeń w tym kraju również jest wysoka z racji wszechstronności zastosowania. Produkcja własnych półproduktów staje się modna, tak jak powrót do korzeni, do starych receptur, które są pochowane w szafkach naszych babć.
Tomasz Guderski, Geth
Wieloletnia obserwacja trendów, które związane są z procesami inwestycyjnymi polskich piekarzy i cukierników, pozwala na stwierdzenie, że w tym zakresie następują bardzo dynamiczne zmiany w stosunku do kolejnych etapów rozwoju danej firmy. To co wyróżnia obecne trendy, to kompleksowość podejmowanych kroków inwestycyjnych, zmierzających do optymalizacji procesów produkcyjnych i poprawy organizacji pracy. Decyzje dotyczące zakupów pojedynczych urządzeń, jeszcze niedawno tak często podejmowane, ustąpiły miejsca inwestycjom bardziej złożonym, które faktycznie mogą przełożyć się nie tylko na poprawę jakości produkcji, ale przede wszystkim na lepszą organizację pracy i wysoką energooszczędność. Aktualnie realizacje naszej firmy obejmują w ogromnej przewadze zestawy urządzeń w ramach jednego projektu, który zabezpiecza wytwarzanie określonych produktów w obrębie całego procesu. Przykładem niech będzie jeden z najczęściej konfigurowanych i sprzedawanych przez nas zestawów, którego producentem jest jedna firma, co warte jest podkreślenia.
• Automaty garownicze MIWE GVA do prowadzenia procesów wydłużonej fermentacji ciasta.
• Zestaw pieców wsadowych (termoolejowych lub cyklotermicznych) z automatycznym systemem załadunku i wyładunku MIWE athlet.
• Zestaw pieców obrotowych cyklotermicznych i wózkowych termoolejowych.
• Robot do automatycznego pobierania z wózków peelboardów i przekazywania ich do systemu athlet.
• System odzysku energii cieplnej ze spalin i pary wodnej Eco Nova.
Z czego wynika taki dobór urządzeń? Z oczekiwań konsumentów. Coraz wyższej jakości produkty muszą iść w parze z zastosowaniem rozwiązań technicznych, pozwalających na takie zmiany, bez jednoczesnej utraty wskaźnika rentowności, który powinien być siłą napędową każdego przedsiębiorcy. Wspólnym mianownikiem większości decyzji inwestycyjnych jest dążenie do poprawy jakości. W produkcji wyrobów piekarskich jedną z najczęściej stosowanych obecnie metod jest przechodzenie na prowadzenie procesów wydłużonej fermentacji kęsów. Pociąga to za sobą ograniczenia płynności pracy w przypadku załadunku produktów na półki pieców wsadowych. Delikatna struktura kęsów ciasta sprawia, że w systemie pracy ręcznej ich załadunek do pieca wsadowego jest bardzo utrudniony. Mowa o piecu wsadowym, gdyż to właśnie kompilacja wydłużonej fermentacji z odpiekiem bezpośrednio na hercie daje najlepszy efekt!
Ręczne przenoszenie kęsów z peelboardów, na których są one poddawane wydłużonej fermentacji, jest operacją na tyle pracochłonną, że wymiar ekonomiczny tej metody stawia jej celowość pod dużym znakiem zapytania. Zastosowanie systemów automatycznego załadunku i wyładunku pieców wsadowych rozbudowanych o roboty pozwalające na automatyczne pobieranie kęsów z peelboardów jest odpowiedzią na te utrudnienia. Ważnym uzupełnieniem opisanych rozwiązań są profesjonalne systemy odzysku ciepła, które pozwalają na bardzo duże oszczędności energii, tak bardzo potrzebnej do procesów produkcyjnych, a z roku na rok coraz droższej. O zmianie świadomości klientów i ich nastawieniu do problematyki odzysku ciepła niech świadczy fakt, że nasza firma sprzedaje i montuje takie systemy prawie w 100% realizowanych projektów obejmujących instalacje piecowe.
Andrzej Sowa, właściciel piekarni rzemieślniczej
Po wielu latach pasjonowania się wypiekiem chleba na zakwasie, eksperymentowania w domu, niedawno spełniłem moje marzenie i otworzyłem własną piekarnię w Bydgoszczy. Stworzyć takie miejsce to ogromna inwestycja finansowa, bo samo serce, czyli piec, to urządzenie najważniejsze i najdroższe. W większości przypadków sprzęty kupiłem z drugiej ręki, więc zapłaciłem dwa razy mniej. Mimo wszystko otrzymałem gwarancję rozruchową, a sam piec, gdy go brałem, był jeszcze ciepły! Jeśli ktoś otwiera niewielki lokal i nie ma ogromnych środków, to dobre rozwiązanie. Ważne, by miejsce, z którego odkupujemy sprzęt, miało dobrą renomę, było pewne i najważniejsze – by piec był dobrej marki. Znam piece firmy Wachtel – to solidna, sprawdzona marka. Na tej samej zasadzie odkupiłem lodówkę. Resztę wyposażenia mam nowe, np. skromną 40-litrową meisiarkę. Oczywiście – także stojak, wózek i koszyczki. Przed otwarciem własnej piekarni otwierałem lokale u kogoś, odwiedzałem też pracownie moich znajomych, więc obyłem się już z wszelkimi sprzętami. Gdy tylko piekarnia zacznie na siebie zarabiać, mam w planach dokupienie kilku sprzętów bardzo istotnych w takim miejscu jak moje, czyli dzielarki i wałkownicy do ciasta francuskiego. Na razie nastawiam się na pracę rąk ludzkich, ale do tego jestem przyzwyczajony. Najgorsza w tym wszystkim jest adaptacja lokalu, trzeba go urządzić i wyposażyć tak, by był zgodny z wymogami sanepidu. Było to o tyle trudne, że mój lokal pierwotnie był klubem sportowym.
Krzysztof Wysłucha, właściciel Piekarni i Cukierni Wysłucha
Piekarnię założył w roku 1937 jeszcze mój dziadek. Ok. 25 lat temu osobiście wprowadziłem do niej cukiernictwo. Przez te lata wiele sprzętów się zmieniało, sporo kupowaliśmy. Aczkolwiek trzeba powiedzieć, że maszyny dobrej jakości są bardzo żywotne, do tej pory pracujemy na sprzętach, które kupił mój ojciec. Od ponad 20 lat wypiekamy, na przykład, w piecu termoolejowym, który świetnie się sprawdza w naszym zakładzie. Pieczywo z takiego pieca jest smakowo najbardziej zbliżone do tego z pieców tradycyjnych, ceramicznych. Podejrzewam, że ten sprzęt mnie przeżyje. Stąd rada, by kupować dobrej jakości urządzenia, bo to inwestycja na dekady. W ostatnim czasie zaopatrzyliśmy się w nową maszynę, która – jak uznaliśmy – jeszcze bardziej usprawni naszą pracę – dzielarko-zaokrąglarkę do bułek firmy Koenig. Do tej pory mieliśmy tylko zwykłą dzielarkę, tzw. talerzową. Nowy sprzęt to automat, wrzucamy do niego ciasto, a wyskakują gotowe do odpieku kulki. Miesiarkę niedawno wymieniliśmy na spiralną z Masz Gliwice. Jaka jest motywacja takich wymian? Wiadomo, sprzęt zużywa się. A przecież musi spełniać wymogi bezpieczeństwa itd. Chcemy też usprawnić naszą pracę, a nowy sprzęt pracuje zawsze wydajniej. Inna jeszcze rzecz jest taka, że w przypadku tych bardzo starych sprzętów coraz częściej trudno znaleźć serwisanta. Może być problem z kimś, kto to naprawi, z częścią zamienną. Kilka lat temu w ogóle musiałem dokupić sporo sprzętu, bo wprowadziłem do oferty lody. W takim wypadku, gdy podejmuję jakąś większą inwestycję, najpierw dużo podpatruję u znajomych po fachu, ale też na targach branżowych. Gdy już jestem zainteresowany konkretnym sprzętem, dzwonię do sprzedawcy i proszę go o wskazanie kogoś, kto jest już jego użytkownikiem. Tak, bym mógł tam podjechać i zobaczyć, jak to faktycznie się sprawdza. Zbieram opinie.
Zapraszamy do odwiedzenia dedykowanej podstrony z rynkowym przeglądem maszyn, pobrania pliku PDF lub przejrzenia wersji online na ISSUU
link do prezentacji >>> www.mistrzbranzy.pl/maszyny