Mimo że warzywa najczęściej kojarzą się z sałatkami i daniami wytrawnymi, popularność i różnorodność deserów oraz ciast z ich użyciem rośnie szybciej niż dobrze wyrobione ciasto drożdżowe. I nie powinno to już nikogo dziwić. Gdzie tkwi sekret tak dużej popularności warzyw używanych do wypieków?
Podobne artykuły
Nie tylko konfitura w pączku – róża w cukiernictwieOsobliwe inicjacje fermentacji ciasta chlebowego, cz. IBoski chlebGdyby chodziło wyłącznie o wysoką zawartość cukru, różnorodność warzywnych słodkości z pewnością nie byłaby tak imponująca. Co zatem sprawia, że sięgamy po nie coraz częściej i chętniej? Warzywne wypieki są przede wszystkim zdrowsze od tych tradycyjnych, wyróżniają się też strukturą – dłużej zachowują wilgotność, a co za tym idzie – także świeżość. To ogromna zaleta, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że po upieczeniu smak warzyw jest właściwie niewyczuwalny. Warto pamiętać, iż może to być jednym ze sposobów na odczarowanie „czarnego PR” warzyw wśród często grymaszących na ich widok dzieci.
Marchewkowe pole... do popisu
Wszystko zaczęło się od marchewki. Nie, nie pomyliłam się, choć pewnie trudno od razu zrozumieć, dlaczego wyróżniam akurat to warzywo. Jest przecież tyle innych, równie zdrowych i pysznych, warzyw... Zapewniam – o nich też będzie mowa, ale palmę pierwszeństwa dzierży pochodząca od selerowatych daucus carota.
Cukiernicza kariera marchewki sięga aż czasów średniowiecza. A wszystko za sprawą bardzo wysokiej zawartości cukru, towaru wówczas drogiego i deficytowego, którego marchewka ma więcej niż inne warzywa (nie licząc buraka cukrowego). Początkowo używano jej, by wzbogacać smak deserów, a z czasem stała się jednym z ich głównych składników.
Również obecnie marchewka jako dodatek do wypieków cieszy się dużą popularnością. W jaki sposób zyskała taką popularność w wypiekach? Otóż za sprawą ulubionego – nie tylko za Oceanem – kultowego dla wielu, ciasta marchewkowego. Doprawione korzennymi przyprawami, z kremową masą serową na wierzchu, podbiło serce niejednego smakosza.
I choć największą popularnością ciasto marchewkowe cieszyło się w Wielkiej Brytanii i USA, my także mamy swoją wersję w postaci wypiekanego na Lubelszczyźnie marchwiaka. Tu jednak starta marchewka użyta jest jako nadzienie, posypane z wierzchu makiem i zawinięte w formie rolady w ciasto drożdżowe. Nie można też pominąć tradycyjnego polskiego piernika, w którego składzie czasem występuje właśnie starta marchew.
Konkurencja dla marchewki
Z czasem najpoważniejszą „konkurentką” marchewki stała się cukinia. Cukiniowe chlebki czy ciasta z tartą cukinią doskonale smakują i nie bez kozery biją rekordy popularności. Podobnie jest z wypiekami z dodatkiem naturalnie słodkich buraków. Świetnie sprawdzają się one w czekoladowym brownie, któremu dodają charakterystycznej dla tego ciasta wilgotności. Nieco na uboczu stoją spowszedniałe ziemniaki – niesłusznie, bowiem dodane po ugotowaniu do ciast chlebowych czy drożdżowych, zapewniają im dłuższą świeżość.
Warto spróbować też ciast z dodatkiem surowego tartego pasternaku (zainteresowanych odsyłam do przepisu zamieszczonego na końcu artykułu) czy pietruszki, które dodatkowo nadają wypiekom wspaniałego orzechowego posmaku.
Dla zwolenników dekadenckich słodyczy
Oprócz naturalnej słodyczy i wilgotności, jakich nadaje ciastu warzywny „wsad”, użycie niektórych warzyw do wypieków pozwala zastąpić… masło lub inne tłuszcze! W tym wypadku prym wiodą bakłażany oraz awokado. Wypieki z ich udziałem cieszą się dużą popularnością, zwłaszcza wśród osób na diecie wegańskiej, wykluczającej wszelkiego rodzaju produkty pochodzenia zwierzęcego. Miłośnicy dekadenckich słodyczy pokochają z pewnością czekoladowe ciasto bakłażanowe – w smaku przypomina upieczony mus czekoladowy, jest wilgotne, puszyste, lekkie, intensywnie czekoladowe i doprawdy – uzależniające. W tym jednak wypadku do ciasta dodajemy ugotowane, a nie surowe, bakłażany.
Rosnącą popularnością cieszą się także ciasta powstałe na bazie gotowanej fasoli, np. mung czy azuki. W tej kategorii zdecydowanie prym wiedzie fasolowe brownie, znacznie bardziej wilgotne, czy wręcz „zakalcowate”, od amerykańskiego pierwowzoru, co wśród smakoszy uchodzi oczywiście za dodatkowy atut.
Warzywa zaklęte w lodzie
A co jeśli nasi klienci nie przepadają za wypiekami albo mają ochotę na coś mniejszego, lżejszego, bardziej nietypowego? Nie ma powodu do niepokoju, warzywa doskonale spisują się we wszelkiego rodzaju deserach. Zacznijmy od lodów.
Jak znalazły się w nich warzywa? Zawdzięczają to przede wszystkim rosnącej popularności warzywnych deserów. Dodatkowo, odpowiednio wybrane i przetworzone, okazują się równie słodkie jak owoce, z którymi często są łączone.
Rośnie liczba lodziarni, które wręcz prześcigają się w kręceniu lodów i sorbetów o coraz bardziej nietypowych smakach. Swoich zwolenników zdobyły już lodowe desery marchewkowe, szpinakowe, a nawet czosnkowe. Intensywnym kolorem kuszą buraczkowe, nie pozostawiając w tyle energetycznie pomarańczowych dyniowych czy pomidorowych.
Warto się przełamać i spróbować – tak odczarowane warzywa pokazują, jak wiele kryją możliwości i jak ich nie zawsze lubiany, oryginalny smak, odpowiednio przetworzony, może stać się uzależniający.
Powrót do źródeł
Skoro ciasta i lody tak dobrze się sprawdzają i święcą coraz większe sukcesy, dlaczego nie złamać kolejnego deserowego stereotypu, jakim jest np. słynna włoska panna cotta? Tym samym okazuje się, że „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”, bowiem warzywa w postaci tzw. włoszczyzny rozpropagowała w Polsce królowa Bona – rodem ze słonecznej Italii!
Panna cotta oryginalnie przygotowywana jest na bazie słodkiej śmietanki z wanilią i podawana z owocowym musem. To doskonały punkt wyjścia dla kulinarnych eksperymentów, których rezultatem może być np. zaskakująco pyszna w smaku panna cotta z naturalnie słodkiego zielonego groszku czy też z nieustępujących pod względem słodkiego smaku batatów. Panna cotta wydaje się deserem stworzonym wręcz do tego typu eksperymentów. Jest bardzo prosta w przygotowaniu i wystarczy wzbogacić śmietanę sokiem lub przetartym miąższem z warzyw, by puścić wodze kulinarnej wyobraźni.
Na francuską modłę
Podobnie rzecz ma się w przypadku równie popularnego, choć nieco trudniejszego w wykonaniu, creme brulée. To wyjątkowo kuszący i lubiany deser, głównie za sprawą chrupkiej skorupki karmelu kryjącej delikatne, kremowe wnętrze. Jak niemal każdy klasyk, również creme brulée doczekał się smakowych wariacji. Jedną z lepszych i godnych polecenia jest ta na bazie słodkiej kukurydzy, która nadaje się także jako baza do kremowych lodów. Podobnie jak w przypadku panna cotty, kluczowym etapem jest przygotowanie naparu ze słodkiej śmietanki z dodatkiem świeżych ziaren kukurydzy.
Królestwo za dynię!
Pisząc o warzywnych deserach i wypiekach, nie sposób pominąć prawdziwej królowej, jaką jest – panująca także ze względu na obecną porę roku – dynia. Ze wszystkich wymienionych powyżej warzyw ma zdecydowanie najszersze zastosowanie – począwszy od dyniowych dżemów, poprzez dyniowe ciasta drożdżowe i popularne muffiny, po lody, puddingi, szarlotki, a nawet słodkie suflety czy karmelki. Nie ma się co dziwić – dynia ma piękny kolor, neutralny smak oraz rozmiar, który zmusza do kulinarnej kreatywności i wykorzystania na naprawdę wiele sposobów.
Podróż do krainy warzyw
Od drobnej marchewki po wielką dynię – odbyliśmy słodką podróż wśród wciąż jeszcze za rzadko kojarzonych ze słodyczami warzyw. Warto spojrzeć na nie z innej strony i poznać ich naturalnie słodki smak. Królestwo warzyw jest gotowe na nowe podboje i kulinarne odkrycia, czasem brakuje mu jedynie odwagi cukierników czy piekarzy. Mam nadzieję, że Czytelnikom przybędzie jej choć trochę po lekturze tego artykułu.
Anna Maria, KUCHARNIA
RECEPTURA
TORT Z PASTERNAKU Z PIGWĄ
(na 8-10 porcji, przepis własny)
Ciasto
1,5 szklanki mąki
1 szklanka brązowego cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka mielonego imbiru
1,5 łyżeczki mielonego cynamonu
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
1 łyżeczka mielonych goździków
3 duże jajka
0,5 szklanki oleju roślinnego
0,5 szklanki mleka
1 łyżeczka esencji waniliowej
2 szklanki pasternaku startego na tarce z drobnymi oczkami
0,5 szklanki orzechów włoskich
Masa
1 opakowanie serka mascarpone
1 szklanka śmietany kremówki 30%
ok. 80-100 ml nalewki z pigwy
8-10 łyżek galaretki z pigwy
4 łyżki kandyzowanej pigwy
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180°C. W dużej misce mieszamy razem mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sól i wszystkie przyprawy. W drugiej misce ubijamy lekko jajka i dodajemy olej, mleko oraz esencję waniliową. Mokre składniki łączymy z suchymi i mieszamy, aż wszystko się połączy. Na koniec dodajemy tarty pasternak i orzechy i ponownie mieszamy.
Formę o średnicy 19 cm natłuszczamy lub wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy do niej ciasto. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez ok. 30 minut lub do momentu tzw. suchego patyczka. Upieczone ciasto odstawiamy do całkowitego wystudzenia, a następnie przy pomocy ostrego noża dzielimy na 3 lub 4 blaty. Każdy z blatów nasączamy nalewką z pigwy.
Kremówkę ubijamy na sztywno i łączymy z serkiem mascarpone, mieszając delikatnie, aby powstała gładka masa. Mieszając, dodajemy stopniowo kandyzowaną pigwę oraz galaretkę z pigwy, zostawiając część do posmarowania blatów. Blaty tortu smarujemy najpierw delikatnie galaretką z pigwy, a następnie masą z mascarpone, pamiętając, by zostawić część na posmarowanie wierzchu i boków. Gotowy tort dekorujemy kawałkami kandyzowanej pigwy i chłodzimy przed podaniem, najlepiej przez całą noc.