Gwiazda telewizji TLC i twórca spektakularnych dekoracji tortowych, Buddy Valastro chce otworzyć cukiernię na każdym kontynencie. Jak deklaruje, jeden z jego lokali, ma powstać również w Polsce.
Dla tego cukiernika nie ma zamówień nie do zrealizowania. Godzi się nawet na najbardziej dziwaczne i skomplikowane pomysły swoich klientów. Całość procesu twórczego jego słodkich dzieł rejestruje kamera. Dzięki temu w każdym odcinku programu „Słodki biznes” widzowie na całym świecie mogą oglądać jak powstają jego dzieła krok po kroku.
Przyciąga swoich widzów oraz klientów nie tylko wielkim talentem, ale równie ogromnym sercem, które wkłada w swoją pracę. Emocji dodaje fakt, że biznes prowadzi w rodzinnym gronie. Swoją pracownię traktuje jak dom, a każde ciasto jako ważną misję.
– Po prostu koncentruję się w pełni, oddaję swoją duszę i serce dekorowaniu tortu. I potem, kiedy ten moment się kończy, robię krok do tyłu i patrzę: „O Boże, co ja osiągnąłem” – mówi Buddy Valastro.
Cukiernik włoskiego pochodzenia jest właścicielem słynnej cukierni Carlo's Bakery w New Jersey, którą przejął po ojcu. Ma jednak apetyt na więcej – chce otworzyć lokal na każdym kontynencie. Wśród państw europejskich, rozważa wybór Polski. Czym nasz kraj zaskarbił sobie przychylność showmana? Przede wszystkim ma tu ogromną ilość fanów, którzy traktują go jak gwiazdę, o czym przekonał się, gdy miesiąc temu zawitał do Polski. Zaczepiony na ulicy, chętnie pozował do zdjęć oraz podpisywał autografy. Jak przyznaje, lubi tego typu wyrazy uznania, gdyż dodają mu zapału do dalszej pracy.
– W Europie jest mnóstwo wspaniałych krajów i wielu wspaniałych fanów, dlatego wybierając miejsce, będę się kierował ich reakcjami. Myślę, że otwarcie cukierni w Polsce byłoby świetnym pomysłem – mówi Valastro.
Kolejny sezon programu „Słodki biznes” można oglądać w każdą sobotę, o godz. 18.00, na antenie stacji TLC. W nowych odcinkach Budy Valastro upiecze specjalny tort na rocznicę setnych urodzin Franka Sinatry, tort inspirowany karnawałem w Rio de Janeiro i gigantyczny tort w kształcie mitycznego Merliona – stworzenia będącego pół lwem, pół rybą – na pięćdziesiąte urodziny Singapuru.
Źródło: Newseria.pl