Wraz ze wzrostem popularności naturalnych substancji słodzących (a co za tym idzie, popytem na nie) rosną ceny miodu. Na całym świecie są najwyższe od lat. UE nie jest w stanie nadążyć za tym popytem, importuje coraz większe ilości z krajów trzecich. Ta sytuacja jest też idealna dla wszelkiej maści oszustów.
Z badań Komisji Europejskiej wynika, że nieuczciwi przedsiębiorcy dla zysku wzbogacają miód syropami cukrowymi. W latach 2021-2022 KE przebadała łącznie 320 próbek miodu z 16 krajów członkowskich UE. Prawie połowa z nich (46%) była zafałszowana cukrem. Wśród eksporterów najwyższy wskaźnik zafałszowanych próbek miały Turcja (93%) i Chiny (74%), Okazało się także, że w Wielkiej Brytanii 10 na 10 próbek (100%) było zafałszowanych. KE stwierdziła, że prawdopodobnie te partie miodu były wyprodukowane w innych krajach, a dalej mieszane w Wielkiej Brytanii przed wywozem do UE.
Europejski Urząd ds. Zawalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) przeprowadził dochodzenie w miejsach przywozu, przetwarzania, mieszania i pakowania. Chodziło o takie czynniki jak: używanie syropów cukrowych do fałszowania miodu i obniżania jego ceny, fałszowanie informacji i usuwanie pyłków celem ukrywania prawdziwego geograficznego pochodzenia miodu czy stosowanie dodatków i barwników do fałszowania botanicznego źródła miodu. Obecnie Komisja waha się, czy zakazać importu, gdyż połowa przebadanych próbek była autentyczna. Na tym etapie planowane jest położenie nacisku na nieuczciwe praktyki i zakazanie ich operatorom. Pomocny byłby wykaz zakładów z krajów trzecich, który pozwoliłby na kontrole i usunięcie określonych zakładów z wykazu w przypadku powtarzających się oszustw.
Obecnie dyrektywa UE dotycząca zawartości cukru w miodzie mówi, że suma zawartości glukozy i fruktozy nie może być mniejsza niż 60 g/100 g dla miodu kwiatowego i 45 g/100 g dla miodu spadziowego i pokrewnych oraz że zawartość sacharozy nie powinna przekraczać 5 g/100 g (wyższe limity mają tylko niektóre źródła botaniczne jak np. eukaliptus czy lawenda).
ESS
źródło >>> KLIK!