Wszystko zaczęło się w I połowie XX w. od małych misiów niemieckiej firmy Haribo. Słodycze na bazie żelatyny szybko znalazły sympatyków wśród dzieci oraz licznych naśladowców w środowisku producentów.
Podobne artykuły
Cynamonki – comfort food na jesieńPerfekcyjny croissantSłodko i kalorycznie, ale zdrowo – chałwaPotencjał żelków docenił też przemysł farmaceutyczny, który w tej przyjaznej formie zaproponował suplementy diety dla najmłodszych. Czemu by nie produkować żelków dla małych klientów własnej cukierni?
Żelki mają konsystencję miękką, często dość elastyczno-ciągnącą, a nawet żującą. Składniki do wyrobu tej „sprężynującej” słodyczy można policzyć na palcach jednej ręki, ale ich wybór i ilości mają wpływ na efekt końcowy.
Żelki od środka
Głównymi składnikami tego typu produktów, podobnie jak większości słodyczy, są cukier i syrop glukozowy. Ważnym składnikiem jest woda, która pełni funkcję rozpuszczalnika dla substancji wiążących w postaci roztworów żelatyny lub jej roślinnych zastępników, np. w formie modyfikowanych skrobi czy gumy arabskiej. Woda służy też do przygotowania odpowiedniego roztworu cukru. Właściwa jej ilość w stosunku do surowców wiążących będzie wpływała na ostateczną konsystencję produktu; nie bez znaczenia jest tu również dobór odpowiednich sił żelowania użytych surowców, wyrażonych w stopniach Blooma (im wyższy stopień, tym wyższa siła żelowania i bardziej twarda konsystencja produktu). Choć udział wody w recepturze jest wysoki, to w wyniku zachodzących procesów gotowania roztworów i ich odparowywania w gotowym wyrobie jej zawartość stanowi 14-18%.
Poza składnikami tworzącymi samą „masę” dodajemy również (w niewielkiej ilości) pozostałe komponenty smakowo-barwiące. Dobór odpowiednich kwasów spożywczych będzie miał decydujące znaczenie przy sensorycznej percepcji smaków żelkowych produktów. Do wyboru mamy najbardziej popularny kwasek cytrynowy, ale z powodzeniem wykorzystywane są w tym celu także inne kwasy, m.in. kwas mlekowy czy jabłkowy – wszystko w zależności od tego, jaki stopień kwaśności chcemy uzyskać. Od kilku lat z powodzeniem stosuje się tzw. żywność barwiącą w postaci licznych koncentratów owocowo-warzywnych, np. z czarnej marchwi, winogron i wielu innych. Mają one intensywne barwy, a ponadto informacja o ich zawartości zamieszczona na etykiecie jest lepiej postrzegana przez konsumentów. Do barwienia można również użyć sztucznych barwników, będzie to z pewnością tańsza alternatywa wobec surowca o tej funkcji.
Ostatnim bardzo istotnym surowcem, bez którego te produkty nie miałyby przyjemnego smaku, są aromaty, które w zależności od zasobności portfela producenta mogą być naturalne bądź syntetyczne. Warto również wspomnieć o woskach (zarówno pszczelim, jak i Carnauba), który co prawda nie jest składnikiem żelków, jednak pełni istotną funkcję technologiczną jako substancja zabezpieczająca przed ich przyleganiem do siebie.
Trend zdrowego odżywiania nie ominął również słodyczy, dzięki czemu na rynku spotkamy produkty wzbogacone witaminami i składnikami mineralnymi, ale także sokami owocowymi na poziomie nawet 20% (co sprawia, że z receptury można wyeliminować wodę).
Żelki w małej pracowni - Produkcję żelków rozpoczynamy od rozpuszczenia w ciepłej szklance wody ok. 20 g drobnoziarnistej żelatyny – jej udział można modyfikować w zależności od pożądanej przez nas twardości gotowego produktu. |
Dwa sposoby na żelki
Produkcja żelków z odpowiednio dobranymi surowcami wcale nie należy do najtrudniejszych, ale warto przyjrzeć jej się z bliska. Wyróżniamy dwie metody produkcji, które mają zarówno swoje wady, jak i zalety.
Zanim przejdziemy do szczegółów, przedstawimy wieloetapowy proces przygotowania roztworu do produkcji żelków, wspólny dla obu technik.
1. Przygotować roztwór cukru wraz z syropem glukozowym i wodą, by dobrze rozpuścić kryształki cukru i zapobiec jego bezpośredniemu zapiekaniu podczas gotowania masy.
2. W tym samym czasie można przygotować roztwór żelatyny z ciepłą wodą.
3. Oba roztwory łączy się w kotle z płaszczem wodnym i poddaje gotowaniu pod ciśnieniem. Proces gotowania masy jest przeprowadzany w temperaturze ok. 110°C i trwa do osiągnięcia zawartości wody na poziomie ok. 20% w masie.
4. Po lekkim wychłodzeniu do masy dodaje się kolejne surowce, jak: kwasek, barwnik oraz aromat. Masa o temperaturze ok. 80°C może być dozowana do formy.
Technologia I
Pierwsza technologia z wykorzystaniem form „pudrowych” oparta jest na technologii podobnej do produkcji pralin z cukrowymi skorupkami, gdzie do skrzyń z mąką skrobiową pszeniczną bądź kukurydzianą odciska się za pomocą stempla odpowiednią formę żelka. Przygotowane metalowe bądź gipsowe stemple przymocowane do płyty za pomocą jednego taktu zanurzają się w uprzednio równomiernie wygładzonej skrobi, by zostawić swój ślad, odciskając najbardziej wymyślne kształty. W kolejnym etapie dozowany jest roztwór do odciśniętych stemplem miejsc na formie. Następnie formy z masą umieszcza się w klimatyzowanym pomieszczeniu w celu jej stężenia i wysuszenia produktu. Formy opróżnia się, przesypując ich zawartość przez sita, a następnie żelki są odmuchiwane i odszczotkowywane z pudru. W końcowym etapie wyroby są obtaczane w wosku lub tłuszczach roślinnych, które zapobiegną ich późniejszemu sklejaniu się w opakowaniu.
Wady tej technologii to duża powierzchnia hal produkcyjnych, która jest niezbędna do manipulacji podczas produkcji, a także wieloetapowość procesu technologicznego. Natomiast zaletą jest duża elastyczność w doborze kształtu produktu, możliwa już po przygotowaniu stempla, co eliminuje wysokie koszty zakupu form.
Technologia II
Druga technologia polega na wykorzystaniu głowicy dozującej. Przygotowana uprzednio masa jest dozowana za pomocą dozownicy do silikonowych form, które trafiają do kanału chłodzącego, po czym są wyciągane z formy i pakowane. Metoda ta jest z pewnością bardziej korzystna, jeśli chodzi o użycie silikonowych form, które ułatwią późniejsze wydobycie z nich gotowego produktu, co – w porównaniu do czekolady – wcale nie należy do najłatwiejszych. Dzięki specyficznym właściwościom żelków, rozumianym w kategoriach ich kleistości, użycie form twardych z tworzywa sztucznego, m.in. z poliwęglanu, nie wchodzi w grę.
Na rynku spotykamy również żelki, które są obtoczone cukrem bądź kwaskiem cytrynowym pełniąc rolę posypki, a cały ten proces odbywa się w drażownicach. Innymi ciekawymi produktami z tego segmentu są żelki z płynnym nadzieniem owocowym. Niestety nie jest to proces, którego przeprowadzenie umożliwiłaby technologia jednego strzału – one shot – z tego względu, że zbyt zimna masa skleiłaby dozownicę, natomiast zbyt ciepła źle oddziaływałaby na płynne nadzienie owocowe, powodując ich obopólne mieszanie. W tym celu producenci najpierw przygotowują żelkowy „korpus”, do którego w późniejszym etapie dozuje się płynne nadzienie owocowe i – jako podstawę – zalewa się je lżejszą masą piankową.
Nabraliście ochoty, by spróbować zrobić własne żelki?
mgr Piotr Ławrowski