...

Szanowny Użytkowniku

25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Poniżej znajdują się informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych w Portalu MistrzBranzy.pl

  1. Administratorem Danych jest „Grupa 69” s.c. z siedzibą w Katowicach, ul. Klimczoka 9, 40-857 Katowice
  2. W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Administratorem pod adresem e-mail: dane@mistrzbranzy.pl
  3. Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
  4. Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
  5. Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
  6. Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
  7. Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
  8. Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
  9. Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
  10. Administrator informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.

Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności.

dodano , Administrator

Tortologia

Tort można nie tylko zjeść. Przekonuje nas o tym Karolina Konopka, która uczyniła z tych ciast, a także z innych znanych słodyczy źródło swoich performerskich inspiracji i obiekt do uwiecznienia na płótnie. Popatrzyła na torty okiem nie konsumenta czy smakosza, ale trochę prowokującego artysty.

Stykając się z terminem hortologia, od razu nasuwa się myśl, że ktoś podszedł do wypieku tortów naukowo. Nie jest to na razie nauka. Jednak tortami zajęła się artystka – performerka Karolina Konopka, absolwentka malarstwa na katowickiej ASP. Jak przyznaje, wolałaby, aby jej Tortologię traktować właśnie jako rodzaj nauki wymyślony na potrzeby projektu artystycznego. Poświęciła tortom pracę dyplomową, uznaną za jedną z najlepszych w 2020 roku. Przyjrzała się im na swój artystyczny, performerski sposób.

Społeczna rola tortu
Niewątpliwie tort odgrywa znaczącą rolę w życiu społecznym. Jest zwieńczeniem uroczystości. Może nawet wyrażać bunt przeciwko niej. Tak było 2 lata temu podczas strajków kobiet, gdy Karolina stworzyła symboliczny tort (z jednego gotowego podkładu posmarowanego bitą śmietaną) z wymownym, pełnym emocji hasłem, jakie wtedy skandowano na ulicach, ułożyła je z literek. Pierwszymi z tortów, które wzbudziły jej zainteresowanie, były te przygotowywane z okazji wieczorów panieńskich czy kawalerskich. Ludzkie genitalia, częsty motyw dekoracyjny na tych ciastach, to dla artystki przykład cukierniczego kanibalizmu. Zainteresowała się także zwyczajem wyskakiwania postaci kobiecej z tortu. To zjawisko również traktuje jako rodzaj kanibalizmu, kiedy kobieta – jak mówiła w jednym z wywiadów – zostaje pożarta w sensie metaforycznym.
Zafascynował ją tort patriotyczny w kształcie godła bądź flagi, jego pokrojenie i zjedzenie to było symboliczne zjedzenie Polski z jej wszystkimi problemami, które bolą i mogą boleć także w sensie fizycznym, jeśli zjedzony tort będzie niesmaczny. Performerka dopatruje się głębszego sensu w tym, co dla nas jest zwyczajne, albo ten sens dopowiada. Prace nad pomysłem plastycznym z cukierniczym wypiekiem/produktem w roli głównej Konopka rozpoczyna od napisania tekstu, później na jego kanwie tworzy instalacje, rzeźbę bądź obraz.



Absurd w sztuce
Karolina nie przepada za tortami. Są dla niej synonimem ciężkiego, niesmacznego deseru, jedzonego z grzeczności, by nie sprawić przykrości gospodyni. Pamięta przyjęcia w swojej śląskiej rodzinie, kiedy poczęstowana tym nielubianym ciastem wynajdowała sposoby, by się od tego wymigać lub tak go zmiażdżyć na talerzu, by wyglądał na choć trochę zjedzony. – Od dziecka byłam przesiąknięta tłuszczem ze śląskiego biesiadowania, uczestniczyłam w imprezach okolicznościowych, ale zamiast jeść, obserwowałam – mówi.

Na jedne ze swoich urodzin zamówiła tort, a z jego konsumpcji postanowiła zrobić nietypowy performance. Zjadła go w całości sama w krótkim czasie, nagrywając reakcje organizmu, które były przykre i łatwe do przewidzenia. – To była walka o przetrwanie – opowiada. – Świętowanie urodzin jest pewnego rodzaju przymusem, z którym chcąc nie chcąc, musimy się pogodzić. Osobiście nie lubię obchodzić urodzin, odczuwam w tym dniu pewien dyskomfort i niezręczność.
Ten rodzaj perfomance’u, z góry skazujący organizm na cierpienie, jest po prostu absurdalny, ale właśnie na tym bazuje absolwentka malarstwa. Przyznaje, że tematy, które porusza w swojej twórczości, opierają się na zamierzonym absurdzie, który – według niej – jest częścią życia. Choćby wspomniane urodziny. – Większość sytuacji można przewidzieć, ale wciąż w nich uczestniczymy. Tak jest np. z uroczystościami rodzinnymi.

 


Inspiracją do artystycznych, czasem żywych instalacji ze sobą w roli głównej jest dla niej nowojorski artysta – perfomer o pseudonimie David Henry Nobody, który na swoim instagramowym profilu obchodzi się z żywnością w sposób prowokujący – W swoich działaniach wykorzystuje jedzenie w bardzo angażujący, bezpośredni, mięsiście brutalny sposób. Masuje sobie twarz parówką, ketchup wypływa z jego ust, a z policzka wystaje kręcący się donut. Mogłabym oglądać to godzinami – dodaje.

Tort – czy tylko cierpienie?
Dla Karoliny tort to cierpienie. Jego przygotowanie wydaje się jej za trudne, więc żadnego nie upiekła ze strachu przed kulinarną porażką i smakową wpadką, zaś jego konsumpcja to dla niej sztuka udawania, że jej smakuje, lub wymigiwanie się od zjedzenia. A co jeśli tort jest dobry i ktoś go zwyczajnie lubi, nie mogąc zrozumieć tych, którzy odsuwają talerzyk z niesmakiem? – Przyjemność jedzenia tortu, jeżeli taka występuje, jest zazwyczaj krótkotrwała. Jeśli cukierniczy wytwór nam smakował, będziemy cierpieć, że mamy tylko kawałek. Decydując się na dokładkę, będziemy cierpieć z przejedzenia, następnie pojawią się wyrzuty sumienia. Otrzymując urodzinowy kawałek tortu, o który nie prosiliśmy, będziemy cierpieć podwójnie, jedząc i udając, że nam smakuje. Cierpienia nie unikniemy. Takie podejście skłoniło do zastanowie­nia się, czy rzeczywiście nie uda się unik­nąć cierpienia? Gdy zjemy tylko kawał­ka ciasta, możemy być dumni ze swojej wstrzemięźliwości, więc to nie musi być cierpienie, a raczej radość, że daliśmy radę się nim zadowolić. Jednak artystkę i może wielu z nas niedosyt na pewnym etapie nie satysfakcjonuje. Docenimy go na drugi dzień, kiedy nie obudzimy się ociężali, ze świadomością, że poprzednie­go dnia przesadziliśmy. – Niedosyt mnie nie cieszy – zaznacza. – Trudno jest mi go również zaakceptować. Otrzymanie por­cji degustacyjnej rozdrażnia mnie. W da­nym momencie będę cierpieć. Cierpienie może zakończyć się dnia następnego, kie­dy uświadomię sobie, że przez otrzymanie małej porcji czuję się ok, ale wcześniej już fakt cierpienia wystąpił.



PeTiTKi, SezamKi i olbrzymia bajaderKa
Karolina nie zajmuje się tylko tortami, ale także innymi wyrobami, które znamy, kupujemy i często jemy – możemy zoba­czyć je na jej obrazach lub jako rzeźby. Niczym Andy Warhol uwiecznia to, co kul­towe i funkcjonujące jako niemalże część pop-artu. Tak było z herbatnikami „Petit­ki”. Popularne, tanie, dostępne w każdym sklepie spożywczym doczekały się obrazu artystki. – Przed namalowaniem petitków zrobiłam przegląd, a następnie osobisty ranking wszystkich tego typu ciastek, któ­re znalazłam na polskim rynku. Badałam poziom masła, liczbę zębów, dziur i wagę. Petitki zdecydowanie zaliczyłabym do cia­stek kultowych. Na jej artystyczny warsztat trafiła także bajaderka. Dla jednych synonim porażki, bo to ciasto zrobione z odpadów cukierni­czych, dla innych doskonały przykład zero waste, w którym wykorzystano wszystko, co zostało przy produkcji. Bajaderka Karoli­ny jest duża, jej rozmiar może przygniatać, bo w swoich rzeźbach stosuje większą skalę aniżeli ta naturalna. Jedynie torty występu­jące w instalacjach pozostają naturalnych rozmiarów. Niektóre wyroby cukiernicze w witrynach wydają się niesmaczne, bar­dziej straszą, niż zachęcają do kupna, ale są na trwałe wpisane w cukierniczy krajo­braz. Zapytana, czy brzydota tych wyrobów w jakimś sensie budzi jej opór, odpowiada, że nie. – Otaczając się tego typu wytwo­rami cukierniczymi, często nie widzę ich brzydoty, raczej są to fascynacja i szcze­ry zachwyt.

Artystyczny zamysł
Smakosz wyrobów cukierniczych może być trochę zdziwiony sposobem prezen­tacji jego ulubionych słodyczy, jaki propo­nuje performerka, zwłaszcza jeśli nie ma złych skojarzeń z pewnymi wypiekami czy deserami, ale Karolinę bardziej pociągają wydarzenia, które mają jakiś ładunek emo­cji. Tych emocji, które są związane z kon­sumpcją słodkości. – W swojej twórczości bazuję na wspomnieniach, buduję narra­cje i analizuję stołowe sytuacje. Zazwyczaj zapamiętuję te najbardziej dramatyczne. Znane jest jej performerskie wideo zaty­tułowane „Kopa ornotowicka” prezento­wane na wystawach. Kopa to śląski de­ser. Najpopularniejsza jest ta z Ornontowic, która została wpisana na Listę produktów tradycyjnych prowadzoną przez Minister­stwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Karolina była zafascynowana pewną zabawną sytuacją związaną z jedzeniem kopy przez jej wuj­ka, który na rodzinnych uroczystościach wybierał z niej najlepsze kawałki, tak dłu­go drążył w deserze tunele, aż wszystko się zapadło. Na wideo artystka prezentuje te ruchy aż do całkowitej degradacji, czyli zapadnięcia się kopy. Jej prace opierają się na przerysowaniu, na posługiwaniu się absurdem, czasem mamy wrażenie, że Konopka kpi z naszych kuli­narnych preferencji i przyzwyczajeń, ale jak popatrzeć na to z dystansem, to można dojść do wniosku, że to, co nie zaprząta tak naszej uwagi, czyli: sezamki, kocie języczki, petitki, torty, bajaderki, napoleonki, może być obiektem instalacji, przemyśleń spo­łecznych, filozoficznych czy choćby uwiecz­nienia w sztuce tego, co znane i popularne, lubiane bądź nie.

Katarzyna Szarek

Bieżące wydanie czasopisma

Czym wyróżnia się marcepan królewiecki? Czy rzemieślnicza piekarnia to najpewniejszy biznes? Dla kogo mleko A2? Jak powstają zefirki?

  • Wykup prenumeratę
  • Wspieraj twórczość

  • Zobacz więcej
    Bieżący numer

    Polecamy przeczytać

    Aktualny numer Mistrza Branży, zobacz online lub pobierz PDF >>

    Mistrz Branży

    Maszyny i urządzenia do produkcji