Cena to najczęściej wymieniana przeszkoda przy zakupie żywności BIO. Dotyczy to wszystkich produktów z tego segmentu, ale okazuje się, że rynek ekopieczywa rozwija się wolniej, niż ma to miejsce w przypadku nabiału, warzyw i owoców. Gdzie tkwią najpoważniejsze trudności, z którymi muszą się borykać producenci i handlowcy?
Podobne artykuły
Krakowscy piekarze chcą rządowej ochronyDrastyczny wzrost cen pieczywa. Co jest przyczyną i czy da się zapobiec wzrostowi ceny chleba?Czy podwyżki cen pieczywa w 2019 r. są konieczne?Co składa się na koszt produkcji pieczywa "BIO"? Większość czynników nie różni się od tych, które mają wpływ na cenę produktów konwencjonalnych. Są to, ujmując rzecz bardzo skrótowo: zakup surowca, koszty związane z wypiekiem i dystrybucją pieczywa, marże sklepów. W przypadku piekarni ekologicznych dodajemy jeszcze koszt certyfikacji, który jednak, wbrew temu, co się powszechnie sądzi, w skali roku nie jest kosztem bardzo dużym (ceny wahają się w przedziale 1000-2000 zł rocznie – w zależności od jednostki i specyfiki zakładu).
– Piekarze łączący produkcję konwencjonalną i ekologiczną muszą także pamiętać o tym, by zapewnić skuteczne rozdzielenie poszczególnych surowców, tak aby uniknąć możliwości wymieszania – zwraca uwagę Urszula Sołtysiak z jednostki certyfikującej Agro Bio Test. – Przestawienie się na produkcję ekologiczną zazwyczaj wymaga także dodatkowych kosztów związanych ze zmianami w recepturach, zmianami dokumentacji, opracowaniem nowej etykiety i nowych materiałów promocyjnych itd. – dodaje Dorota Metera z jednostki Bioekspert. To oczywiście są dodatkowe wydatki, ale ich udział w cenie pojedynczego wypieku nie jest aż tak istotny, a część z nich najbardziej „daje w kość” tylko na początku działalności w systemie EKO.
Koszty związane z pozyskaniem surowca
Duże znaczenie ma natomiast drogi surowiec. Część piekarzy zaopatruje się u lokalnych młynarzy, ale nie ma ich zbyt wielu i koncentrują się raczej na odbiorcach detalicznych. Inni wytwórcy chlebów ekologicznych zaopatrują się za granicą. Ceny mąk ekologicznych mogą w niektórych przypadkach nawet o 300-400% różnić się od swoich konwencjonalnych odpowiedników.
Oszczędzając na surowcu, możemy obniżyć jakość finalnego wypieku, a to dla ekopiekarzy sprawa kluczowa. Mniejszych obciążeń trzeba więc szukać tam, gdzie nie spowodują one obniżenia jakości finalnego produktu. Dwa kluczowe czynniki wskazuje Ryszard Piasecki, toruński piekarz, który ekologicznymi wypiekami zajmuje się od ponad 20 lat. – To skala produkcji i koszty transportu – mówi, a z jego zdaniem zgadzają się inni koledzy po fachu.
Mała produkcja, duże koszty
Do niewielkiej produkcji prowadzonej przez ekopiekarnie nie jest dostosowany rynek hurtowy mąki. – Zaopatrując się u zagranicznych partnerów, muszę nabywać bardzo duże partie mąki, które następnie dość wolno znikają z magazynu – zwraca uwagę Bogdan Smolorz. To powoduje „mrożenie” pieniędzy. Bio-piekarnie wciąż dostarczają na rynek stosunkowo niewiele produktów, w dodatku nie są w stanie sprzedawać go lokalnie. – To, co sprzedajemy w okolicy, to nieznaczny procent produkcji. Większość towaru rozwożona jest po całym kraju raz w tygodniu. Niezależnie od tego, czy współpracuje się z hurtowniami, czy dystrybutorami, powoduje to spore koszty – mówi Ryszard Piasecki. – Poza tym tak naprawdę chleb powinien być produktem lokalnym, jak najmniej podróżować – dodaje Bogdan Smolorz, który uważa, że obecnie najlepszym rozwiązaniem jest tworzenie własnych kanałów sprzedaży. Zaangażował się więc w powstanie EKO BIO ORGANIC Centrum w Mikołowie (woj. śląskie), gdzie wypieka całą gamę pieczywa, wyrobów cukierniczych, a nawet pizzę dla klientów regularnie odbywającego się jarmarku produktów ekologicznych i naturalnych. Podobną strategię przyjęła piekarnia NaZakwasie.pl z Ostromecka k. Bydgoszczy, która stawia na sprzedaż bezpośrednią przez Internet oraz obecność na różnego rodzaju jarmarkach i kiermaszach.
Gdy lokalnej dystrybucji brak, pieczywo z ekocertyfikatem wędruje np. z Podkarpacia, Kujaw, ze Śląska czy z Wybrzeża do miast w całej Polsce, ale przede wszystkim do Warszawy, która jest największym rynkiem na tego typu produkty i, jak na ironię, sama ekopiekarni nie posiada. Najbliższy zakład to piekarnia w Grzybowskiej Arce, która znajduje się w okolicach Płocka.
Transport, zmora ekoproducentów
Przewożenie wspomnianych małych partii produktów to największa zmora całej branży ekologicznej, ale piekarzy dotyczy w szczególności, ponieważ ich produkty charakteryzuje krótki termin przydatności do spożycia. Duże odległości trzeba pokonywać nie tylko po to, by dotrzeć do rozsianych po całej Polsce drobnych odbiorców, ale także po surowiec, bo, jak wspominałem, ekomłyny w Polsce można policzyć na palcach jednej ręki.
Ekopieczywo w tyle…
Efekty powyższej sytuacji są takie, że rynek pieczywa ekologicznego, mimo że drzemie w nim spory potencjał, rozwija się stosunkowo wolno. – W naszej ocenie wzrosty sprzedaży pieczywa BIO są wolniejsze, niż ma to miejsce w przypadku innych produktów – mówi Sylwester Strużyna, prezes Bio Planet, największej hurtowni ekoproduktów. – Dzieje się tak dlatego, że brakuje lokalnych piekarni wytwarzających ekologiczne pieczywo w rozsądnych cenach, dostosowane do lokalnych tradycji. Szczególnym przykładem jest tu Mazowsze, gdzie od 7 lat bez skutku szukamy partnera – dodaje.
– Ogromnie brakuje nam regularnych, codziennych dostaw ekologicznego pieczywa. To jedyny segment produktów, w którym mamy trudność z dostarczeniem klientom produktu z certyfikatem. Uważam, że popyt na takie produkty jest, ale nie ma… odpowiedniej podaży. Z konieczności sięgamy więc po wypieki tradycyjne – mówi Michał Kapica, który w Warszawie prowadzi Smak Natury, jeden z większych i starszych ekosklepów. Podobne wnioski z obserwacji działalności delikatesów ekologicznych nie tylko w stolicy, ale także innych miastach, wyciąga Tomasz Malinowski, dyrektor działu handlowego w Organic Farma Zdrowia: – Pieczywo ekologiczne dostarczane jest do wybranych sklepów przez lokalne piekarnie zazwyczaj raz w tygodniu. Nie współpracujemy z jednym dostawcą dla całej sieci. W dniu dostawy zainteresowanie chlebem ekologicznym w naszych sklepach jest duże – tego dnia pieczywo ekologiczne jest niemalże wysprzedawane w całości. Oczywiście sprzedajemy jednak więcej chleba tradycyjnego, ponieważ jest on dostępny cały czas.
Warszawa chce ekochleba?
Zdaniem Michała Kapicy w stolicy z pewnością znaleźliby się klienci na pieczywo "EKO", tymczasem na razie żaden z zakładów nie zainteresował się tego typu produkcją. – Taka piekarnia musiałaby jednak zaoferować szeroki asortyment dostarczany zdecydowanie częściej niż raz w tygodniu. To mogłoby „rozruszać” ten rynek – uważa właściciel Smaku Natury. Pierwsze próby podejmuje Organic Farma Zdrowia w sklepach nowego formatu Organic Zielone Oko (ekosklep typu convenience połączony z kawiarnią i minipiekarnią) przy ul. Zwycięzców na Saskiej Kępie w Warszawie, gdzie pieczywo wypiekane jest na miejscu. – Stworzyliśmy minipiekarnię testowo. Przygotowujemy chleby (graham, żytni, wieloziarnisty, orkiszowy i żytni na zakwasie) oraz bagietki (pszenną i pszenną z ziarnami, ciemną z ziarnami, pszenno-żytnią, na zakwasie) dla kilku naszych sklepów w Warszawie. Docelowo chcemy objąć tę działalność certyfikatem. Na razie jednak jesteśmy na etapie testów, które, jak zakładamy, pokażą nam, czy działanie to będzie miało uzasadnienie ekonomiczne – tłumaczy Tomasz Malinowski.
Poza Warszawą zainteresowanie ekochlebem niekoniecznie jest już tak duże. – Rośnie stosunkowo wolno – mówi Sylwester Strużyna. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że konsumenci żywności EKO to dość specyficzna grupa odbiorców. – Część klientów mojego sklepu uważa, że chleb nie musi być głównym składnikiem menu i świadomie kupuje go mniej. Są też tacy, którzy pieką chleb w domach. W naszym przypadku dostawy raz w tygodniu zdają się wystarczające. Jedna z ekopiekarni jest w stanie zaopatrywać nas dwa razy na tydzień, ale okazuje się, że ta druga dostawa nie zawsze sprzedaje się w 100% – zauważa Piotr Jarecki z bydgoskiego ekosklepu Malinowy Chruśniak.
Lp. |
Rodzaj chleba |
Masa (g) |
Cena (zł) |
Cena za kg (zł) |
Miasto |
Źródło |
1. |
Orkiszowy hruby |
540 |
13,49 |
24,9814814815 |
Warszawa |
Smak Natury |
2. |
Owsiany hruby |
720 |
9,99 |
13,875 |
Warszawa |
Smak Natury |
3. |
Żytni hruby |
700 |
8,99 |
12,8428571429 |
Warszawa |
Smak Natury |
4. |
Pełnoziarnisty ze słonecznikiem |
500 |
9,49 |
18,98 |
Warszawa |
Smak Natury |
5. |
Pita Jasny |
280 |
11,19 |
38,96 |
Warszawa |
Smak Natury |
6. |
Hruby orkiszowy |
520 |
11,99 |
23,0576923077 |
Warszawa |
Frisco |
7 |
Hruby żytni |
520 |
11,99 |
23,0576923077 |
Warszawa |
Frisco |
8. |
Orkiszowy |
600 |
10 |
16,6666666667 |
Bydgoszcz |
NaZakwasie.pl /sklep Malinowy Chruśniak |
9. |
Żytni |
500 |
6 |
12 |
Bydgoszcz |
NaZakwasie.pl /sklep Malinowy Chruśniak |
10. |
Żytni |
500 |
4,5 |
9 |
Bydgoszcz |
Piasecki/Malinowy Chruśniak |
11. |
Orkiszowy |
500 |
8,5 |
17 |
Bydgoszcz |
Piasecki/Malinowy Chruśniak |
12. |
Żytni |
500 |
10 |
20 |
Mikołów |
Bogdan Smolorz |
13. |
Orkiszowy |
500 |
12 |
24 |
Mikołów |
Bogdan Smolorz |
Tabela 1. Zestawienie dotyczące cen poszczególnych rodzajów chleba w trzech miastach Polski
Logistyka do poprawki
To prawda, że wypiek ekologicznego chleba jest droższy, więcej kosztuje surowiec, dłuższe są procesy technologiczne i trzeba pokryć koszt certyfikacji. Największym wyzwaniem dla ekoproducentów jest jednak logistyka – to ona generuje duże koszty, które nie dość, że w żaden sposób nie wpływają na jakość produktu (a jeżeli tak, to negatywnie), to sprawiają, że na sklepowej półce jest on bardzo drogi i niedostępny dla wielu odbiorców. Często też nie jest tak świeży, jak by się chciało, bo np. ostatnia dostawa była dwa dni wcześniej. Co prawda dobrze wypieczony chleb na zakwasie „starzeje się z godnością”, ale większość klientów wyżej ceni wypiek świeży niż kilkudniowy.
Zerkając zazdrośnie na rynek niemiecki, łatwo zauważyć, że bariery związane z logistyką i skalą produkcji można pokonać i stworzyć system, w którym ekochleb dostępny jest stosunkowo łatwo w przyzwoitej cenie. Najprawdopodobniej w Polsce w końcu też się uda, wymaga to tylko czasu i „wstrzelenia się” z ofertą w odpowiedni moment, który albo już nadszedł, albo nadejdzie wkrótce.
Karol Przybylak, BioKurier.pl
EKOPIEKARNIE w Polsce (spis wg województw)
Kujawsko-pomorskie: Piekarnia BioBielik, Nowa Wieś. Asortyment: chleby orkiszowe i żytnie na zakwasie.
Piekarnia NaZakwasie.pl, Ostromecko. Asortyment: chleby na zakwasie, wypieki z dawnych odmian zbóż (płaskurka, samopsza). Eko-Piekarnia Słodka, Toruń. Asortyment: chleb pszenno-żytni, żytni, orkiszowy, bułeczki, bułeczki razowe, podpłomyk
Małopolskie: Piekarnia Gronpiek, Wola Filipowska. Asortyment: chleb Borok, chleb raźny, chleb Sedlok
Piekarnia Wiejska Marii i Andrzeja Wnęków, Lipnica Murowana. Asortyment: m.in. razowce lipnickie żytnie i pszenno-żytnie wypiekane wg własnej receptury w piecu chlebowym opalanym drewnem
Mazowieckie: Biopiekarnia w Grzybowskiej Arce, Grzybów. Asortyment: chleby żytnie, pszenno-żytnie, orkiszowe, bułki
Opolskie: Piekarnia BIO Bogdan Smolorz, Grudynia Wielka. Asortyment: cała gama chlebów, bułki, wyroby cukiernicze, drożdże BIO i zakwas BIO
Podkarpackie: EKO Piekarnia Kiełtyka, Łężany k. Krosna. Asortyment: chleby, wyroby cukiernicze. Piekarnia EKO Wójtowicz, Tułkowice. Asortyment: chleby żytnie, chleb z siemieniem lnianym
Pomorskie: Bio Piekarnia Ziarno, Gdańsk. Asortyment: chleby, bułki, ciasta
Warmińsko-mazurskie: EKO Piekarnia, Wydminy. Asortyment: chleby, wyroby cukiernicze
Wielkopolskie: Piekarnia Wiejska Damiana Nowaka, Zębowo. Asortyment: cała gama pieczywa z pieca opalanego drewne
Zachodniopomorskie: TAST Jan Tabiński, Szczecin. Asortyment: chleby, wyroby cukiernicze
ZDANIEM EKSPERTA Prof. dr hab. Ewa Rembiałkowska Na pewno obecne ceny pieczywa ekologicznego w Polsce są wysokie, co wynika głównie z małej liczby piekarni wytwarzających te produkty. To jest efektem zbyt małej liczby sklepów oferujących takie pieczywo, a to z kolei – zbyt małej liczby konsumentów. Mamy zatem błędne koło, które powinno być przerwane. Paradoksem jest to, że w Warszawie zdecydowanie trudno jest kupić ekologiczne pieczywo, pomimo że to właśnie w stolicy mieszka najwięcej potencjalnych klientów! Jedną z przyczyn zastoju w tej branży jest zbyt niska jakość oferowanego pieczywa ekologicznego. Na podstawie własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że w moim lokalnym sklepie osiedlowym przez jakiś czas sprzedawano pieczywo ekologiczne, potem jednak zaniechano tego, ponieważ jakość chleba zaczęła gwałtownie spadać. Chleb był gliniasty, niewyrośnięty i mało smaczny. Przyczyna – niedostateczna znajomość rzemiosła ze strony piekarza. Bułeczki orkiszowe początkowo były smaczne, potem jednak kupiłam dwukrotnie spleśniałe bułki, co mnie także odstraszyło od dalszych zakupów. Przyczyna – zbyt długo pieczywo leżało na półce sklepowej. Na pewno konieczna jest odpowiednia promocja pieczywa ekologicznego wśród konsumentów, ponieważ bez tego nie poprawi się ani popyt, ani w efekcie poziom jakościowy i cena pieczywa. Podsumowując, pieczywo ekologiczne może być tańsze, jeśli zwiększy się liczba producentów i sklepów oferujących te produkty, ponieważ powstanie konkurencja, która wymusi lepszą jakość i niższe ceny. Tak właśnie stało się np. w Niemczech. Z kolei koszty produkcji pieczywa spadną, jeśli producenci pieczywa zaczną nawiązywać bezpośrednie kontakty z producentami mąki i innych produktów zbożowych potrzebnych do wypieku pieczywa i będą bezpośrednio od nich kupować. Problem pieczywa ekologicznego nie jest jedyny – podobne problemy dotyczą np. ekologicznego mięsa i wędlin. Można te problemy rozwiązywać tylko poprzez rozmowy wszystkich zainteresowanych stron – w przypadku pieczywa producentów zboża i mąki, piekarzy, handlowców i konsumentów. Ważne jest to, aby producenci i handlowcy przestali się bać produkcji ekologicznej, a konsumenci zaczęli aktywnie poszukiwać na rynku ekologicznego pieczywa. |
Materiał pochodzi z numeru drukowanego Mistrza Branży styczeń 2015