Kampania edukacyjna „Dieta kanapkowa smaczna i zdrowa” – pomysł szaleńców z góry skazany na porażkę czy oddolna inicjatywa, która może pociągnąć branżę do wspólnego działania? Czy to dobry pomysł, żeby promować piekarstwo i pieczywo, czy sposób pozyskania pieniędzy z branży na zasilenie konta nowej Fundacji?
Podobne artykuły
500+ na Pana KanapkęQuizy, zabawa i dobra kanapkaDieta kanapkowa smaczna i zdrowa w pytaniach i odpowiedziach - runda IIMasz własne pytanie, spostrzeżenia? Zadaj je! Jakie, według Ciebie, są słabe i mocne strony nowej kampanii społecznej? Spróbujmy zlustrować koncepcję, która już zdążyła podzielić branżę na przeciwników i zwolenników. Na wszystkie pytania odpowiada Jarosław Gajda.
Przypominamy: W Radomiu od grudnia 2013 r. trwa pilotażowa kampania społeczna „Dieta kanapkowa smaczna i zdrowa”, która ma na celu edukację w zakresie zdrowego odżywiania oraz promocję pieczywa produkowanego w piekarniach rzemieślniczych. Ma też zaangażować i połączyć piekarnie w działaniu.
Pomysłodawcą kampanii jest Jarosław Gajda, starszy radomskiego Cechu Piekarzy oraz prezes Fundacji na Rzecz Wspierania i Promocji Piekarstwa i Cukiernictwa, który w rozmowie z „Mistrzem Branży” (styczeń 2014) przedstawił najważniejsze założenia, sposób realizacji kampanii, a także formę zaangażowania rzemieślników piekarstwa z całej Polski. Dzisiaj miejsce oddajemy naszym Czytelnikom.
***
Zuzanna Putka-Twardowska, Piekarnia Polpain, Warszawa
Panie Jarosławie, promowanie zdrowego pieczywa to nasz wspólny interes, dlatego po raz kolejny deklaruję chęć włączenia się do akcji. Jestem pewna, że znajdzie się jeszcze więcej osób z fajnymi pomysłami i zapałem do pracy i że już niebawem będzie głośno na temat kampanii „Dieta kanapkowa smaczna i zdrowa”!!!
Mariola Zubrzycka, współwłaścicielka Piekarni w Kraczewicach,prezes Stowarzyszenia Partnerstwo Producentów Cebularza Lubelskiego
Panie Jarosławie, czy konieczne było powołanie Fundacji na Rzecz Wspierania i Promocji Piekarstwa i Cukiernictwa, żeby przeprowadzić kampanię edukacyjną „Dieta kanapkowa…”? Czy nie można było zorganizować tego w ramach funkcjonujących organizacji branżowych, jak SRP czy cechy?
Jarosław Gajda
Poza radością tworzenia, zdecydowałem się na założenie fundacji z rozsądku, ponieważ jeżeli Fundacja prowadzi przez co najmniej dwa lata działalność w obszarach tzw. pożytku publicznego (tu: Dieta kanapkowa...), otrzymuje możliwość pozyskania 1% podatku dochodowego z PIT. Fundacja powstała, by wspierać i aktywizować środowisko, bo dziś tylko nieliczni są członkami jakiejkolwiek organizacji branżowej. To „uśpiony” potencjał piekarza i cukiernika. Dlatego uważam, że Fundacja ze względu na swoją formę nie jest konkurencją, tylko szansą dla cechów i stowarzyszeń.
Andrzej Piętka, Akademia Wypieków, Warszawa
Uważam, że akcję kanapkową należałoby realizować w skali całego kraju, z pewnym przygotowaniem i wykorzystaniem niestandardowych pomysłów. Do tego oczywiście potrzebne są środki i ludzie, którzy mają doświadczenie w organizacji tego typu przedsięwzięć. Mam jednak obawy, czy kampania w takiej formie ma szansę powodzenia. Od wielu lat współpracuję z polskimi piekarzami i to, co rzuca mi się w oczy, to brak współpracy środowiska oraz granice mentalne. Nie spotkałem wielu ludzi „z wizją” prowadzenia biznesu piekarniczego w tej branży. Piekarnie, wykładając pieniądze na reklamę, skupiają się na promocji komercyjnej swojego wyrobu. Z tej racji takie akcje, choć potrzebne i ważne, nie wychodzą poza region pomysłodawców. Od wielu lat są realizowane nieefektywnie. To sprawia, że promocja naszego dobrego i zdrowego polskiego chleba w tej formule w ciągu najbliższych kilku lat ma małe szanse powodzenia.
Moje pytania:
1. W jaki sposób fundacja z tym pomysłem zamierza dotrzeć do polskich piekarzy? W jaki sposób przekonywać ich do włączenia się do takiej akcji promocyjnej?
2. Kto ma być docelowym odbiorcą akcji promocyjnej? Dzieci, dorośli, konsumenci pieczywa?
3. Czy materiały o prowadzonych działaniach można otrzymać w wersji elektronicznej?
4. Czy są duże polskie piekarnie – z całej Polski – które wyraziły już chęć udziału w takiej akcji?
Jarosław Gajda
1. Na początku chcemy docierać do środowiska piekarsko-cukierniczego głównie poprzez prasę branżową, jak również stronę www.podplomyk.org. Na tyle nas stać. A jak zachęcić piekarzy? Poruszył Pan problem, który dotyczy postaw, czyli w skrócie mówiąc naszej oceny, pozytywnej lub negatywnej otaczającego nas świata. Piekarze sami muszą sobie wyrobić taką ocenę, wyważyć na podstawie rachunku zysków i strat, czy bardziej im się opłaca „utracić” na przykład sto złotych rocznie na rzecz fundacji czy nie wydając stówy, tracić kolejnych klientów.
2. Przygotowujemy kilkuletni program promocji pieczywa, ale w wersji innowacyjnej, czyli poprzez kampanię społeczną, w pierwszym programie skierowaną do dzieci i ich rodziców.
3. Wszystkie materiały są ogólnodostępne i zamieszczamy je na naszej stronie internetowej www.podplomyk.pl.
4. Tak, jest kilka piekarni, które interesują się kampanią, m.in. z Warszawy, Gdańska, Lublina, Cieszyna czy Białegostoku. Na naszej stronie zamieściliśmy deklarację, tak by pozyskać jak największą liczbę zwolenników, by móc poważnie rozmawiać ze sponsorami. (przyp. red. DEKLARACJA w formie PDF do pobrania na końcu artykułu)
Zapraszamy do dyskusji z Jarosławem Gajdą |
Michał Rusek, specjalista ds. marketingu
Panie Jarosławie, kampania „Dieta kanapkowa…” ma szansę odbić się szerokim echem w społeczeństwie i zaistnieć jako jedna z największych w Polsce promujących produkty piekarskie. Jej największą zaletą jest zaangażowanie w projekt wielu piekarni, a także szkół, które po połączeniu sił mogą zrobić wiele dobrego. Co więcej, tego typu promocji sprzyja panująca obecnie moda na spożywanie pożywnych kanapek, które możemy kupić w wielu punktach gastronomicznych. Wierzę, że projekt przyczyni się do zmiany nawyków żywieniowych społeczeństwa, wpływając na nasze zdrowie, samopoczucie oraz witalność. Interesuje mnie:
1. Czy zamierza Pan zaangażować w projekt popularne media, blogerów oraz zaistnieć z projektem w programach informacyjno-edukacyjnych związanych z żywnością i zdrowiem?
2. W jaki sposób został wybrany target dla całej akcji, czyli dzieci w klasach 1-3? Czy nie jest problemem fakt, że to nie dzieci decydują o codziennym pożywieniu i szkolnym śniadaniu, a raczej ich rodzice, którzy je przygotowują i posiadają własne nawyki żywieniowe. Czy zamiast tego, nie lepiej skierować kampanię do młodzieży dokonującej samodzielnych wyborów, która nagminnie odwiedza restauracje typu fast-food?
Jarosław Gajda
1. Tak, w Fundacji myślimy o reklamie ogólnopolskiej, to jest nasze marzenie! Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że dzisiaj większość ludzi czerpie wiadomości, umownie rzecz ujmując o tym "jak żyć", głównie z telewizji. TV jest dla współczesnego człowieka jak guru. Oto przykład: przed promocją w Lidlu było pusto, po bardzo dobrej, moim zdaniem kampanii reklamowej, parkingi się zapełniły. Przykładów skutecznych kampanii reklamowych jest więcej. Blogerzy również są zainteresowani kampanią, ale każdy liczy, i słusznie, na „kieliszek wina”. Wszystko ma swoją cenę, chociaż dżentelmeni nie powinni rozmawiać o pieniądzach, pytanie nasuwa się samo, czy piekarze zechcą włączyć się w promocję „swojego” produktu i czy zechcą wesprzeć działania swojej Fundacji?
2. Dla potrzeb kampanii, ze względu na ograniczone środki, wybraliśmy dwie grupy docelowe: pierwsza to dzieci z klas 0-3, a druga grupa to ich rodzice. Powód wyboru jest bardzo prosty, nie chcemy tracić czasu, bowiem w tym wypadku chodzi o nawyk zdrowego odżywiania. Im wcześniej dzieci się nauczą, tym lepiej. Zaczynamy edukację od podstaw, wspierając w tym temacie szkoły. Młodzież może być kolejną grupą docelową.
Kampania edukacyjna w szkole |
Dieta kanapkowa smaczna i zdrowa w pytaniach i odpowiedziach - runda II