- Regularne podwyżki benzyny bardzo nam doskwierają - mówi Stefan Putka, właściciel warszawskiej piekarni w czwartkowym "Metrze".
Jak informuje warszawski przedsiębiorca, w 2010 r. półkilogramowy chleb wyjeżdżał z piekarni z ceną 1,71 zł. W sklepie, gdzie naliczana jest 30-proc. marża, pieczywo kosztowało 2,20 zł. - Aktualnie wychodzi z ceną 1,83 zł, w sklepie kosztuje kosztuje 2,50 zł - wylicza Putka. Jak można się domyślać, podwyżki energii elektrycznej i gazu mogą spowodować kolejne skoki cen.