Jedna z większych warszawskich piekarni poszła na bruk, zostawiając 160 pracowników bez pracy, pieniędzy i bez świadectw pracy. A właściciel zniknął.
Według ustaleń adwokata reprezentującego byłych pracowników Piekarni, pracodawca zniknął miesiąc temu. Fakt zaginięcia był zgłoszony na policję, jednak po odnalezieniu go okazało się, że pan "nie życzy sobie kontaktu z kimkolwiek".
Jak donosi TVN, na terenie zakładu pojawił się współwłaściel piekarni, który "nie był skory do rozmowy" i próbował uciekać przed tłumem. Pracownikom udało się jednak uzyskać wstępne porozumienie ze współwłaścicielem firmy, który obiecał wydać wszystkie niezbędne dokumenty w tym tygodniu. Nie wiadomo, co będzie z zaległymi wypłatami, dlatego adwokat zalecił pracownikom składanie pozwów do sądu.
źródło: TVN