Z muzyką jest jak z kolorami. Odpowiednio dobrana nie tylko dobrze nastraja, ale też dyskretnie nakłania do zakupów. Jak zatem dobrać muzykę w cukierni, by klient dobrze się czuł, a interes kręcił się... w odpowiednim rytmie.
Każdy właściciel dobrze prosperującej cukierni wie, że ten sam klient inaczej zachowuje się rano, inaczej w południe, a jeszcze inaczej późnym popołudniem czy wieczorem. Pory dnia silnie wiążą się z ilością i rodzajem kupowanych produktów. Rano klienci kupują pieczywo oraz ciastka, popołudniu natomiast chętniej wybierają ciasta i inne słodkie wypieki. Aby klienci chętniej wracali do naszych cukierni, warto dyskretnie wkomponować się w ich harmonogram dnia. Doskonałym narzędziem jest audiomarketing, czyli marketing muzyczny.
Odpowiednio dobrana muzyka może pośrednio wpływać na układ nerwowy. Może pobudzić klienta, zrównoważyć jego stan emocjonalny bądź ukoić nerwy. Taki stan rzeczy sprawia, że kupuje więcej, a i tempo jego zakupów nie jest takie samo. Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Zmienne nastroje klienta
Według naukowców człowiek w godzinach porannych, między 6.00 a 8.00, często bywa senny ze względu na niewystarczającą ilość światła dostarczaną organizmowi. Zatem kiedy przekracza próg naszej cukierni, powinien go ukoić rytm delikatnych popowych melodii. Dzięki nim unormuje się jego tętno i oddech, a co za tym idzie - pobudzimy go do życia, prędzej podejmie decyzje, a i widok kolejki do kasy nie będzie dla niego tak irytujący.
W godzinach 8.00-13.00 klient jest już w pełni pobudzony i funkcjonuje na pełnych obrotach. Do cukierni wchodzi na ogół po słodkie pączki, drożdżówki i inne ciastka. Dzięki nim oddaje się słodkim przyjemnościom podczas przerwy na kawę bez względu na to, czy jest w pracy, czy w domu. Wówczas muzyka powinna nabrać tempa. Wprawi klienta w dobry nastrój
i zmotywuje do dalszych działań. Między godziną 14.00 a 16.00 klient robi się głodny i zjawia się po coś, co mógłby przekąsić. Na ogół jest już trochę zmęczony i podenerwowany. Wówczas pozytywnie nastrajający lounge czy chill out na pewno sprawi, że klient zapomni o stresie i zmęczeniu.
Im późniejsza pora, tym muzyka powinna być bardziej subtelna i dyskretna. Gdy zapada zmrok, człowiek robi się senny. Pojawia się w cukierni po kawałek tiramisu, babki cytrynowej, rolady czekoladowej czy innego wypieku. Rekompensuje tym sobie ciężki dzień, a jednocześnie stanowi to świetny pretekst do tego, by mile spędzić czas z bliskimi. Muzyka zatem powinna utwierdzać klienta w tym, że zasłużył na chwilę przyjemności.
Na święta, nie tylko w kawiarni
Oddzielnym tematem są święta, które wymagają innej oprawy muzycznej. W cukierni kolejka, czasu niewiele, a jeszcze ogrom spraw do załatwienia. Klienta najbardziej zrelaksują, a jednocześnie wprowadzą ducha świąt delikatne, znane melodie. Oczekiwanie w kolejce przestaje dawać się mu we znaki. Praca personelu jest bardziej efektywna, a i sam klient prędzej podejmuje decyzje.
Właściciel cukierni pełniącej jednocześnie funkcje kawiarni powinien natomiast zaufać takim gatunkom muzycznym, jak: lounge, smooth jazz, chill out czy groove. Muzyka głównie instrumentalna pozwoli się klientowi zrelaksować, przy czym nie będzie rozpraszać go podczas rozmów z przyjaciółmi czy rodziną.
Muzyka, jak mawiają, łagodzi obyczaje. Odpowiednio wkomponowana w otoczenie odpręża klienta, umila mu czas zakupów. To wszystko sprawia, że klient kupuje więcej, częściej do nas wraca, a personel z nową energią przychodzi do pracy.
autor: Malwina Kalkowska, Sound108