W połączeniu z czekoladą nie szokują kubków smakowych jak papryczka chili lub pieprz, a mimo to zdobywają swoich wiernych klientów. Liofilizaty owocowe – bo o nich mowa – nie tylko wzbogacają tabliczki czekolady, nadając im owocowej świeżości, ale także urozmaicają smak mas nugatowych i marcepanowych w pralinach oblewowych.
Podobne artykuły
Luker Chocolate – kolumbijska czekolada wkracza na rynek polskiCzekoladowa przyszłość - wydanie specjalne Mistrza Branży "Tajniki Czekolady #2"Owocowe latoSuszenie żywności w promieniach słońca jako element jej utrwalania znane jest od dawna, lecz wykorzystanie do tego zamrażania – niekoniecznie. Dlaczego sięgnięto po tak kosztowy element, jakim jest zamrażanie przy suszeniu? Odpowiedź na to pytanie wydawałaby się dość trudna, gdyby nie dzisiejsza wiedza dotycząca niewielkiej odporności większości owoców na wysokie temperatury panujące w komorach suszarniczych.
Konwencjonalne suszenie zmienia dość znacząco strukturę owoców, powodując niszczenie ich struktur komórkowych, a także pogarszając ich właściwości organoleptyczne oraz żywieniowe. Liofilizacja natomiast nie zmienia ani barwy suszu, ani jego smaku, co więcej – pozwala na zachowanie większości witamin i składników mineralnych, a co najważniejsze – cząstka owocu poddana suszeniu ulega jedynie niewielkiemu obkurczeniu. Niemalże ułamkowe obkurczenie się suszu związane jest z tym, że zamrożona cząstka jest zbyt sztywna, by ulec deformacji.
Liofilizaty poza wysoką jakością cechują się także dużą trwałością (nawet do dwóch lat). Niestety, jest również druga strona medalu. Główną wadą jest ich wysoka cena, która – w zależności od owocu – waha się w granicach 100 zł za kilogram. Na polskim rynku obecnych jest kilku producentów liofilizatów owocowych, którzy w swoim portfolio najczęściej oferują owoce w postaci plastrów, kostek czy też słupków, niekiedy nawet całych owoców. Największą popularnością cieszą się liofilizaty z tradycyjnych owoców, jak truskawka, malina i jabłko, choć znane są również liofilizaty z kiwi czy czarnego bzu.
Liofilizaty w słodyczach
W warunkach małej manufaktury dodatek kilku liofilizatów owocowych poprzez lekkie zanurzenie na wylaną wcześniej do formy czekoladę sprawia, że taki produkt staje się niemalże luksusowy. Coraz częściej cukiernicy, zabiegając o swoich klientów, układają w witrynach swych cukierni tabliczki czekolady bogato zdobione różnokolorowymi liofilizatami owocowymi.
Trochę trudniej uzyskać wspomniany efekt artystyczny w warunkach produkcyjnych, gdzie początkowo to susz spada do foremki i układa się w niej dość przypadkowo, a następnie jest zalewany czekoladą i wytrząsany w celu pozbycia się pęcherzyków powietrza; następnie tabliczka taka jest chłodzona. Ze względu na znikomą zawartość wody w czekoladzie liofilizaty świetnie się w niej sprawdzają, gdyż nie mają z czego chłonąć wilgoci. Takie słodycze można później bez problemu wyeksponować na sklepowych półkach poprzez zapakowanie w transparentne opakowania.
Liofilizacja – zamrażanie i wysuszanie |
Przy produkcji pralin napotkamy po części na utrudnienia, gdyż jedynie metoda oblewowa będzie się nadawała do ich wykorzystania. W metodzie foremkowej bądź przy technologii One Shot, gdzie nadzienie jest dozowane za pomocą głowicy dozującej, może dojść do zapchania się dysz ze względu na rozmiar dodatku, który może ulec powiększeniu na skutek napęcznienia. Doskonale w tym wypadku spełnia się metoda oblewowa z nadzieniami fondantowymi, marcepanowymi i nugatowymi. Liofilizat w przypadku kontaktu z nugatem nie zmienia swojej wielkości, a w przypadku zastosowania kwaśnych owoców, np. takich jak truskawka, będzie znacznie obniżał jego słodycz.
Produkcja pralin nugatowych z liofilizatami polega na dodaniu do uprzednio uplastyfikowanego nugatu (regularnie mieszanego) owocowych cząstek i ponownym wymieszaniu. Nugat taki jest następnie wyciskany przez matryce i oblewany czekoladą. Przy masach marcepanowych i fondantowych dochodzi do częściowego chłonięcia wilgoci przez liofilizat, jednak nie wpływa to negatywnie na możliwość jego zastosowania. Podczas tworzenia receptur z dodatkiem liofilizatów nie należy przesadzać z ich udziałem, gdyż już ich 2-procentowy udział w nadzieniu jest w pełni wystarczający.
Dzięki liofilizacji możemy cieszyć się smakiem owoców również po sezonie, a widok czekolady z owocami, jak z orzechami, działa na wyobraźnię wyjątkowo sugestywnie. Ten oryginalny wygląd przywodzi na myśl wspomnienie lata i słońca – czyli tego, czego tak bardzo brakuje w chłodnej aurze. Ale czy czekolada z liofilizowanymi owocami to propozycja wyłącznie na zimowe dni? Niekoniecznie. Oprócz niewątpliwych walorów estetycznych słodycze wypełnione kolorowymi cząstkami budzą skojarzenia ze zdrowymi smakołykami.
mgr Piotr Ławrowski
„Potrzeba matką wynalazku” |