Nie samym chlebem żyje człowiek – to hasło nabiera nowego znaczenia, kiedy myślimy o zestawianiu pieczywa z winami musującymi. Świeży, chrupiący chleb i kieliszek dobrze schłodzonego szampana uchodzą za idealny winno-kulinarny mariaż. Dlaczego?
Podobne artykuły
„Wszystkie smaki Skandynawii” – kulinarna opowieść o potrawach, wypiekach, smakach i tradycji„Od kuchni” – dania i desery bez sekretówŚwiąteczna Akcja SOS Wiosek DziecięcychJuż Oskar Wilde mówił, że bez szampana przyjemność jest tylko iluzją. Uważa się wręcz, że bąbelki zawarte w winach musujących wpływają na ilość endorfin wydzielanych przez mózg. Bąbelki wpływają także na szybsze wchłanianie alkoholu do krwi, stąd poczucie euforii, które zwykle możemy u siebie obserwować, popijając szampana.
Pierwsze wrażenie w restauracji wiąże się nierozłącznie z pieczywem i kieliszkiem musującego wina. To dwa produkty, które lądują na stole na początku, zanim rozpoczniemy kulinarną podróż przez przystawki, dania główne i desery. Niby przypadek, a jednak chleb i szampan doskonale się uzupełniają, ta zacna para uchodzi za jedno z najbardziej klasycznych połączeń wina i jedzenia.
Wina musujące, szczególnie w naszej szerokości geograficznej, zwykle zarezerwowane są do celebracji ważnych wydarzeń, sylwestra, narodzin czy ślubów. Prawdą jest jednak, że dobrze smakują solo, a jeszcze lepiej z jedzeniem. Wśród sommelierów istnieje niepisana zasada, która mówi o tym, że szampan pasuje praktycznie do każdego typu dania, a jak nie jest się pewnym, jaką parę stworzyć, szampan będzie bezpiecznym wyborem. Bąbelki z Szampanii nie są aż tak uniwersalne, jeżeli chodzi o połączenia z jedzeniem. Szampan doskonale sprawdzi się z sushi, sashimi, ceviche, ale już niekoniecznie udźwignie bardzo słodkie desery czy czerwone mięsa o bogatej strukturze.
Musujące śniadanie
Co sprawia, że pieczywo tak dobrze łączy się z winami musującymi, komentuje Dominik Węsierski, sommelier z Park Hotel w Szczecinie: – Tego połączenia nie trzeba specjalnie rekomendować. Jest ono wręcz naturalną koleją rzeczy. Wina musujące zwykle podawane są jako aperitif, a pieczywo ląduje na stole jako pierwsze, jeszcze przed przystawkami. Taki mariaż jest wręcz nieunikniony.
Jego zdaniem tajemnica tkwi w drożdżach. Obecność tego typowego dla pieczywa składnika jest także naturalna dla win. – Kiedy wino dojrzewa na osadzie z martwych drożdży (sur lie), nabiera autolitycznych aromatów, które kojarzą się z pieczywem. Do takiego połączenia najlepsze są szampan brut (przynajmniej 15 miesięcy na osadzie), cava reserva brut (również minimum 15 miesięcy) czy dobre crémant, np. z Burgundii. Idealnym chlebem do takich win jest pszenny na kwasie, który ma delikatnie kwasowy smak. Jak wiadomo w wytrawnych winach musujących odnaleźć można sporo kwasowości, więc ten element doskonale współgra – podsumowuje.
Pieczywo nieodłącznie kojarzy się ze śniadaniem. W niektóre podręcznikach hotelowego savoir-vivre’u poleca się wręcz kieliszek szampana na śniadanie. W niedawno wydanej książce „Dzień dobry. Śniadanie z Małgosią Mintą” dziennikarka kulinarna dzieli się przepisem na śniadaniowy koktajl – „mimosę” (połączenie świeżo wyciskanego soku pomarańczowego z wytrawnym prosecco). Pomysł na koktajl narodził się ponoć w legendarnym paryskim hotelu Ritz. Inną propozycją na śniadanie w pełnoletnim gronie, przytaczaną przez autorkę, jest koktajl Bellini – na bazie prosecco, musu z dojrzałych brzoskwiń i malin.
Szampańskie bąbelki
Nie każde wino musujące jest szampanem, ale każdy szampan jest winem musującym. Brzmi skomplikowanie? Przekonajmy się sami. Otóż szampan (z franc. champagne, od vin de Champagne) jest winem musującym produkowanym metodą szampańską, polegającą na drugiej fermentacji wina bezpośrednio w butelce. Nazwę zawdzięcza Szampanii, regionowi w północno-wschodniej Francji, głównemu miejscu jego produkcji. Dwutlenek węgla tworzy się w nim na skutek naturalnego procesu dojrzewania wina w butelkach. Szczepy win, z których można produkować szampana, to: chardonnay, pinot noir i pinot meunier (dopuszczone są też marginalne pinot blanc, pinot gris, arbane i petit meslier).
Podczas profesjonalnych degustacji można usłyszeć wiele nietypowych określeń opisujących smak szampana: ciasteczko, zbite jabłko, szarlotka z lodami i bitą śmietaną. W szampanach o bardziej rozbudowanym „ciele” znajdziemy aromaty biszkoptowe, chlebowe, drożdżowe, a często także dojrzałych jabłek. Z tego względu winno-kulinarna para, czyli chleb i szampan, uchodzi za jedno z najlepszych połączeń na świecie, aromaty świeżego i chrupiącego chleba doskonale łączą się z drożdżowymi nutami szampana. Pamiętajmy, aby wina musujące oraz szampany podawać w temperaturze 8-10 stopni Celsjusza. Nie bójmy się go serwować nawet odrobinę mocniej schłodzonego – z czasem jego temperatura zacznie się podnosić na skutek warunków zewnętrznych. Nie ma nic gorszego niż ciepły szampan, bezpieczniej jest przesadzić w drugą stronę. Jeżeli chodzi o sposób podania, najważniejszy jest odpowiedni rodzaj kieliszka, najlepiej specjalnie przeznaczony do win musujących.
Nie samym szampanem żyje człowiek
Szampan ze względu na metodę produkcji jest jednym z najdroższych win na świecie. Istnieją jednak inne wina musujące, produkowane podobnie jak szampan metodą tradycyjną, których zgodnie z prawem nie można nazwać szampanem, gdyż nie są produkowane w północno-wschodniej części Francji. Należy do nich między innymi hiszpańska cava. To wino musujące, gdzie proces wtórnej fermentacji, podobnie jak w przypadku szampana, zachodzi w butelce. Na tym podobieństwa się kończą. Cava wytwarzana jest na ogół z trzech lokalnych odmian winorośli: macabeo, xarel-lo, parellada – choć zdarza się, że w składzie znajdziemy też odmiany międzynarodowe, np. chardonnay. W ustach znajdziemy aromaty cytrusów czy jabłek, a w cavach dłużej leżakowanych także bardziej rozbudowane aromaty, np. drożdży czy grzanek. Choć najsłynniejszym winem musującym Włoch jest chyba prosecco, nie można zapominać o perełce z Piemontu, czyli muskacie, zwanym moscato. W miejscowości Asti wytwarza się słodkie wina musujące o małej zawartości alkoholu (zwykle ok. 8%), aromatyczne i orzeźwiające. W przypadku słodkich śniadań, pełnych chrupiących croissantów czy domowych wypieków z owocami, słodkie wino musujące będzie doskonałym akompaniamentem. Sprawdzi się także w połączeniach z lekkimi sałatkami z sezonowych owoców.
Jeżeli chcemy sprawdzić, jak wyglądają połączenia win musujących ze śniadaniowymi standardami, wystarczy zerknąć na ofertę naszych ulubionych „śniadaniowni”. W Charlotte (Warszawa, Kraków, Wrocław) do zestawu śniadaniowego „Charles” (koszyk pieczywa, domowa konfitura lub czekolada, jajko z wolnego wybiegu sadzone lub gotowane) oprócz kawy podaje się kieliszek wina musującego. Ofertę win musujących na kieliszki znajdziemy również w stołecznym Rozbrat 20 Bakery&Wine Corner. Także w wielu polskich hotelach w ofertach śniadaniowych znajdziemy wina musujące, jak choćby w gdańskim Hiltonie czy w hotelu Narvil w Serocku. To tylko kilka z coraz liczniejszych przykładów na rynku.
Jeżeli mamy piekarnię i myślimy o wzbogaceniu swojej oferty śniadaniowej o kieliszki z bąbelkami, trzeba pamiętać, że konieczne będzie zezwolenie na sprzedaż alkoholu.
Pamiętajmy, że szampany można, a nawet trzeba łączyć z jedzeniem. Warto też czasem zrobić wyjątek i pozwolić sobie celebrować leniwe śniadania w towarzystwie kieliszka musującego trunku.
Patrycja Siwiec, zastępca redaktor naczelnej w magazynie „Food Service”, www.patrycjasiwiec.com