Ogólnopolski program „Przyjazna Słodycz – słodycz, po którą warto sięgnąć!” trwa już prawie rok i skupia ponad 180 cukierni z całej Polski. Jak program działa w rzeczywistości, a przede wszystkim jak klienci reagują na „Przyjazną Słodycz” – sprawdziliśmy w jednej z katowickich cukierni.
Artykuł pochodzi ze stczniowego wydania magazynu Mistrz Branży
Zamów numery archiwalne w wersji PDF: prenumerata@MistrzBranzy.pl |
Akcja „Przyjazna Słodycz” wpasowała się idealnie w najnowsze trendy świadomego odżywiania się. Nie liczy się tylko słodka przyjemność, ale również moc wartościowych składników – przyjaznych tłuszczów oraz mąki graham, miodu, ziaren słonecznika, pestek dyni, orzechów itp. Ten pomysł, który zrodził się i jest pilotowany przez ZT Kruszwica SA, rozszerza krąg zainteresowanych cukierni. Obecnie w programie uczestniczy ponad 180 zakładów cukierniczych z 760 punktami sprzedaży na terenie Polski. Jednym z nich jest Piekarnia-Cukiernia Wocławek, którą odwiedziliśmy 21 grudnia 2011 r. Wizyta miała na celu zebranie opinii bezpośrednich odbiorców, czyli konsumentów, oraz ludzi zaangażowanych w tę akcję, czyli właścicielki, cukierników oraz ekspedientek.
Dobry sprzedawca, dobra promocja
Najważniejszy jest sposób dotarcia do klienta. W tej kwestii dużą pomocą służy ZT Kruszwica SA. Firma z Kruszwicy wspomaga wszystkie zaangażowane cukiernie, przygotowując i dostarczając materiały informacyjno-reklamowe takie jak:
naklejka na drzwi z logo „Przyjazna Słodycz”, plakaty informacyjne, ulotki, cenówki.
Grażyna Wocławek, współwłaścicielka Piekarni, przyznaje, że kluczem do sukcesu jest dotarcie do klienta, dlatego tak bardzo ważny jest bezpośredni kontakt. Pani Grażyna zadbała o odpowiednie przeszkolenie ekspedientek, co w połączeniu z odpowiednią szatą graficzną emblematów budzi zainteresowanie tematem. Judyta Kulik, ekspedientka (24 l.): - Cenówki
z logo „Przyjazna Słodycz” zwracają uwagę na tę szczególną grupę naszych produktów. Klienci widzą, że te wyroby wyróżniają się spośród innych i zadają mnóstwo pytań; ci bardziej dociekliwi biorą ulotki informacyjne. Najczęściej pytają o to, na czym polega ta akcja i czym różnią się produkty z logo „Przyjazna Słodycz” od innych. Ważne jest to, że produkty, które sprzedajemy, zachowują wszystkie walory smakowe i są zdrowsze. Najczęściej „Przyjazną Słodycz” kupują młodzi ludzie, osoby dbające o zdrowie, nie tylko kobiety. Natomiast starsze osoby odnoszą się z dystansem, choć powoli przekonują się do nowych produktów.
Zdaniem klienta
"Przyjazna Słodycz" dzięki odpowiedniej oprawie może dotrzeć do każdego, nawet najbardziej wymagającego smakosza. Pani Jadwiga (67 l.): – Ciastka „Przyjaznej Słodyczy” są dużo lepsze i zdrowsze. Czytałam ulotki, kosztowałam je również na degustacji i skusiłam się na zakup. Zawsze dużo piekłam, teraz nie mam na to czasu, więc wolę sobie kupić jedno ciasteczko. Gdy moje wnuczki proszą mnie o ciastko, przychodzę tutaj i kupuję przyjazne babeczki. Takie nowinki mogą budzić zainteresowanie, które wymaga rzetelnej informacji.
Pani Barbara (49 l.): – Ekspedientka opowiedziała mi o wypiekach z „Przyjaznej Słodyczy”. Wcześniej nie uświadamiałam
sobie, jak składniki używane do wypieków wpływają na nasze zdrowie, szczerze mówiąc, nie wyobrażałam sobie, że takie
smakołyki mogą być dla nas przyjazne. Udało nam się usłyszeć wiele pozytywnych opinii na temat „Przyjaznej Słodyczy”, choć
większość respondentów zwykle zwracała uwagę na potrzebę przeprowadzania akcji informacyjnych na szerszą skalę. Jakub (25 l., student): – Zwykle nie kupuję słodyczy czy ciast, raczej ograniczam się do pieczywa, jednak akcja „Przyjazna Słodycz” zwróciła moją uwagę. Sam zacząłem się zastanawiać nad tym, co jem. Według mnie brakuje informacji na
temat korzyści płynących ze spożycia różnych produktów, przykładowo chleba, nie mówiąc już o słodkich wypiekach.
Takie akcje powinny być promowane w mediach, żeby przyciągnąć ludzi do cukierni, choć sama piekarnia czy cukiernia to też dobre, bo bezpośrednie miejsce informowania klientów.
Nie da się ukryć, że większość klientów kocha słodkości, więc dlaczego słodycz nie może pokochać klientów? Przyjazne przysmaki zawierają najróżniejsze składniki, najważniejsze jest jednak to, czego nie zawierają - szkodliwych izomerów trans i sztucznych surowców. Aby te przyjazne przekąski stały się czymś powszechnym, trzeba skutecznej kampanii promocyjnej. Żadna, nawet najlepsza idea, nie zagości w zbiorowej świadomości, jeżeli nie zatroszczymy się o jej odpowiedni przekaz.
***
Rozmowa z Piotrem Burzawą, cukiernikiem Piekarni-Cukierni "Wocławek"
MB: Skąd Państwo czerpią pomysły na przyjazne słodycze?
Piotr Burzawa: Mamy w asortymencie kilka przepisów przygotowanych przez Kruszwicę, natomiast wiele wymyślamy
sami. Tworzymy kompozycje smakowe z uwzględnieniem potrzeb klienta.
MB: Jak kształtuje się sprzedaż nowych produktów?
PB: W akcji uczestniczymy od września 2011 r. i trzeba przyznać, że sprzedaż przyjaznej słodyczy ciągle rośnie, mamy zamówienia duże i mniejsze, indywidualne. Cieszymy się, że możemy trafiać w gusta klientów i zaspokajać ich potrzeby. Czujemy radość, gdy klient wróci i chwali nasze produkty, a akcja „Przyjazna Słodycz” nam w tym pomaga. Czujemy satysfakcję, produkując zdrową żywność, którą ludzie chcą kupować.
MB: Co składa się na sukces tej akcji?
PB: Przede wszystkim większa świadomość klientów. To jest bardzo ważne, że konsumenci rozumieją, że np. prawdziwego
miodu nie możemy zastąpić sztucznym i wygenerować takiej samej ceny jak w przypadku produktów tworzonych na bazie zastępczych składników. Zdrowe składniki są droższe, ale lepszej jakości, klienci kupują mniej, ale za to coś lepszego, zdrowszego. Tą tendencję może zaobserwować każdy z nas, chociażby w swoim najbliższym otoczeniu. Uważamy na
to, co podajemy dzieciom, wracamy do tradycji, tęsknimy za zdrowymi produktami.
MB: Czy poleca Pan uczestnictwo w "Przyjaznej Słodyczy"?
PB: Tak, tego typu akcje są potrzebne. Chociażby sam czynnik, jakim jest sprzedaż, wskazuje na to, że warto to robić. My cały czas wdrażamy nowe produkty, szukamy nowych receptur, chcemy robić coś ciekawego, coś innego. Teraz mamy zimę, a już myślimy o następnym sezonie, nowych przysmakach, nowych recepturach na sezon owocowy - jeszcze bardziej przyjazna słodycz.
MB: Pański ulubiony przyjazny przysmak?
PB: Tarta serowa z ganache czekoladowym i bezą - smakołyk całej ekipy.
Autor: Marta Hajda
Za współpracę dziękujemy Piekarni-Cukierni Wocławek z Katowic.