Walka konsumentów z konserwantami i wszelkimi sztucznymi dodatkami w jedzeniu zmusiła producentów żywności do zweryfikowania składu swoich towarów. Klienci coraz chętniej sięgają po ekoprodukty, które stanowią coraz silniejszą konkurencję dla asortymentu dużych sieci dystrybucyjnych.
Podobne artykuły
Akcja Zielony Tydzień Polskiej Izby Żywności EkologicznejZielony Tydzień 22-28 kwietnia - kupuj eko za mniej!Zielony Tydzień Polskiej Izby Żywności EkologicznejW wielkich miastach panuje trend na dbanie o kondycję fizyczną i o swoje zdrowie, a co za tym idzie o to, co mamy na talerzu. Według badania "Opinie konsumentów wielkomiejskich na temat żywności i żywienia" przeprowadzonego w lipcu br. przez TNS Polska wynika, że aż dla 60% konsumentów bardzo ważne jest, aby żywność była smaczna, nie zawierała szkodliwych składników, poprawiała kondycję zdrowotną i zawierała wyłącznie naturalne składniki.
Eko znaczy zdrowo, ale czy opłacalnie?
Wydział Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji Szkoły głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW) również przeprowadził badanie, z którego wynika, że polscy konsumenci chętnie kupują żywność ekologiczną (52%), ale tylko niewielka część (11%) robi to regularnie. Według badanych, najważniejszą zaletą takiej żywności jest smak, a najmniejszą, o dziwo, niska zawartość kalorii. Trzeba także zauważyć, że cenowo żywność ekologiczna jest zdecydowanie droższa. Prof. dr hab. Krystyna Gutkowska z Wydziału Nauk o żywieniu Człowieka wskazuje, że konsumentom produkty eko kojarzą się ze smakami z dzieciństwa, a fakt, że pokonują do nich krótszą drogę od producenta sprawia, że wydaje się im zdrowsza. Stąd bierze się wzięcie na żywność tradycyjną, które cały czas rośnie, jest ona jednak często sprzedawana jako konwencjonalna, gdyż rolnicy nie zawsze mają możliwość zbytu. Ten problem mogłoby rozwiązać zainteresowanie niszą dużych sieci dystrybucyjnych, które obniżyłoby koszty logistyczne, marż handlowych, a co za tym idzie, spadek poziomu cen oraz zwiększenie popytu, dodaje inna ekspertka Katedry, dr Sylwia Żakowska-Biemans.
Zdrowa żywność w liczbach
Ponad 60% mieszkańców dużych miast za zdrową żywność uważa taką bez konserwantów, 40% identyfikuje ją z warzywami i owocami, ale jedynie 37% z żywnością ekologiczną. Żywność nieprzetworzona natomiast, to zaledwie 26% grupy. W Krakowie, gdzie mieszkańcy są silnie związani z tradycją i religią, lokalni producenci mogą liczyć na większe zainteresowanie swoim towarem – aż 65% konsumentów zaopatruje się w żywność od miejscowych. Dla porównania, w innych miastach, takich zakupów dokonuje 51% mieszkańców. Krakowianie mają także inny stosunek do żywności wytwarzanej w sposób tradycyjny – aż 17% utożsamia ją ze zdrową, a w Warszawie jedynie przez 6%. Jakie walory zatem dostrzegają mieszkańcy dużych miast w eko żywności? Dla 89% respondentów ważny jest smak, brak szkodliwych składników dla 83%, 77% docenia wpływ na dobry stan zdrowia, a na poprawę kondycji zdrowotnej zwraca 72% pytanych. Jednakże, pomimo dużego popytu, Krakowianie bardziej zwracają uwagę na adekwatność ceny do produktu (75% wskazań w stosunku do 65% w innych miastach), oraz doceniają w produktach brak sztucznych dodatków i odpowiednią wartość odżywczą.
Kto robi zakupy?
Zakupami zajmują się głównie kobiety, cierpliwsze i uważniejsze od mężczyzn, sprawdzają dokładnie etykiety i porównują nie tylko ceny produktów, ale także ich skład. Panowie jednak są coraz bardziej świadomi swoich wyborów. Głównie przez to, że zwiększa się ilość jednoosobowych gospodarstw domowych, tzw. singli, i kobiet, i mężczyzn. Żyjący samotnie z wyboru, inwestują głównie w siebie, dlatego ich zainteresowanie zdrową żywnością jest coraz większe. Mężczyźni sami przyznają, że biorą do koszyka to, co mają pod ręką, nie zwracając uwagi na skład czy cenę, ale samodzielne funkcjonowanie pozwala im na przemyślane zakupy i weryfikowanie wyborów poprzez dokładną analizę składu produktu na opakowaniu. To właśnie oni powinni być adresatem kampanii edukacyjnych, gdyż są największą potencjalną grupą konsumentów zdrowej żywności.