Pleciuga Caffe w Szczecinie to miejsce, w którym można wspólnie bawić się ulubionymi smakami i spędzać miło czas. Oferowane tam innowacyjne SelfieCoffee to jeden z elementów tej dobrej zabawy. O kawie, która cieszy smakiem, zapachem i wyglądem, rozmawialiśmy z Martą i Mikołajem Komór.
Podobne artykuły
Kawa zdrowa, brokułowaCold brew – kawy i herbaty na zimnoNajlepsza kawa? Taka, jaka nam smakuje!Anna Olszewska-Adamowicz: Prowadzą Państwo pierwszą w Polsce kawiarnię, w której klienci mogą napić się kawy zwieńczonej – uwaga – własnym wizerunkiem. Brzmi to abstrakcyjnie, więc prosimy o krótkie wyjaśnienie.
Marta Komór: Tak, jako pierwsi w Polsce oferujemy naszym klientom SelfieCoffee, czyli połączenie kawy i nowoczesnej technologii. Klienci mogą w szybki i łatwy sposób zrobić sobie zdjęcie (np. popularne selfie) lub przesłać obraz ze swojej galerii w telefonie, a drukarka w ciągu 20 sekund wydrukuje je na kawie, ciastku, lodach, piwie i wielu innych produktach spożywczych.
Jak wygląda proces nadruku od strony technologicznej? Podobno drukarka spożywcza przyjechała do Szczecina aż z Hongkongu?
Mikołaj Komór: Nasza drukarka spożywcza działa na podobnej zasadzie jak klasyczna atramentowa z tą różnicą, że ruch przesuwania papieru został zamieniony na poruszanie się całej głowicy w dwóch osiach XY. To prawda, że nasza drukarka przyjechała, aż
z Hongkongu, jednak po jej przybyciu pewne komponenty musieliśmy dostosować do europejskiego rynku.
Skąd pomysł? Mieliście pewność, że to się sprawdzi w Polsce?
Mikołaj: Jesteśmy fanami nowych technologii. Nie lubimy powtarzać tego, co już jest ogólnodostępne na rynku, uważamy też, że na świecie pewne rzeczy są uniwersalne, cieszą ludzi z każdego zakątka Ziemi. Nie myliliśmy się (uśmiech).
Co jesteście w stanie nadrukować? Na ile wydruk jest realny i trwały?
Marta: Tak naprawdę jesteśmy w stanie wydrukować wszystko, np. ulubionego zwierzaka, bliską osobę, logo firmy czy popularne selfie. Wydruk dobrze odzwierciedla zdjęcie, a jego trwałość uzależniona jest od powierzchni, na której nadrukowujemy, przykładowo nadruk na piance od kawy wytrzyma tak długo, aż ta nie opadnie, zaś na ciastku będzie, dopóki go nie zjemy (uśmiech).
Domyślam się, że owa kawa serwowana w Pleciuga Caffe na placu Teatralnym w Szczecinie jest sporą niespodzianką dla kawoszy, w szczególności tych, którzy przychodzą do Was pierwszy raz.
W jaki sposób zamieniacie zaskoczonych klientów w stałych bywalców?
Marta: Pleciuga jest miejscem eventów gastronomicznych. Nasi klienci mogą przyjść i wspólnie bawić się ulubionymi smakami
i spędzać miło czas. SelfieCoffee to jeden z elementów takiej dobrej zabawy. Staramy się zapewniać najwyższą jakość produktów oraz obsługi, a to nasi goście doceniają i chętnie do nas wracają.
Łączycie kawę z nowoczesną technologią. Porozmawiajmy zatem o jej smaku, jakie kawy oferujecie, jakich barwników spożywczych używacie do nadruku? Wybieracie spośród tych naturalnych? Wegańskich? Czy wpływają one na smak kawy?
Mikołaj: Używamy takich barwników, jakich używa się do zdobienia tortów, są bezwonne, bezsmakowe
i zapewniają jedynie doznania wzrokowe. Drukować możemy na każdej kawie mlecznej z dobrze ubitym mlekiem.
Pleciuga Caffe jakiś czas temu jako pierwsza w mieście wprowadziła do menu lodowe rurki. Teraz jako pierwsi serwujecie designerskie kawy. Czy w najbliższym czasie znowu nas zaskoczycie?
Mikołaj: Staramy się cały czas zaskakiwać naszych klientów. Jednak innowacje mają to do siebie, że trzeba je dozować małymi porcjami, aby można się było nimi spokojnie nacieszyć.
Zakładam, że klienci robią wielkie oczy na widok Waszej kawy, wstawiają zdjęcia na Facebooka. Nie obawiacie się, że to chwilowa moda? Taki trend?
Marta: Poza działalnością w kawiarni wykorzystujemy SelfieCoffee na eventach
w całej Polsce. Sądzimy, że to świetny produkt, gdyż ludzie mają więcej czasu, by wspólnie z nami bawić się nadrukami.
W eventach widzimy przyszłość SelfieCoffee.
Jak wygląda to kosztowo. Taka oryginalna kawa jest droga zarówno w procesie produkcyjnym, jak i dla klienta?
Mikołaj: Kawa z selfie kosztuje tyle samo co standardowe latte czy cappuccino. Chcemy, by nasi goście dobrze się bawili i nie mieli poczucia, że to kawa dla wybranych.
Przyznam, że szkoda mi ja wypić ze względu na te małe dzieło sztuki na piance. Dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego dobrego, kolejnych dobrych pomysłów.
Marta i Mikołaj: Dziękujemy serdecznie, zapraszamy i pozdrawiamy.
Rozmawiała: Anna Olszewska-Adamowicz