O sprzedaży lodów w 99% decyduje pogoda. W Polsce, mało że sezon trwa krótko, to lato nie zawsze bywa gorące. W tym roku Polacy nie mieli ochoty na lody z powodu niskich temperatur. Jak informuje "Puls Biznesu, niedawna fala upałów nie ratuje sytuacji.
Sprzedaż lodów na przestrzeni lat 2012-2013, według Nielsen Poland, przedstawia się następująco: w pierwszej połowie 2012 r. (w porównaniu z 2011 r.) rynek lodów impulsowych i familijnych wzrósł o 19,3% pod względem wartości i o 11,1% pod względem wielkości sprzedaży. Natomiast w I połowie 2013 r. stracił 0,7% pod względem wartości i 2,1% pod względem wielkości sprzedaży. Tym samym w I półroczu 2013 r. rynek ten wart był ponad 408 mln zł. Całoroczna sprzedaż zamyka się w Polsce na poziomie około 1,3 mld zł ‒ podaje "Puls Biznesu".
Trudna sprzedaż
W Polsce sprzedaż w tym segmencie ogranicza się do okresu letniego i jest mocno uzależniona od pogody. Sezon dla dużych producentów kończy się w zasadzie 15 sierpnia. Jak informuje Tomasz Meller, prezes Nordisu, po tym terminie sklepy bardzo ostrożnie zamawiają lody, bo nie chcą zostać z zapasami do przyszłorocznego lata.
Dzięki niedawnym upałom szansę na odpracowanie strat mają lody impulsowe. Tak przynajmniej uważa Zbigniew Grycan, twórca marki Grycan i Lodziarni Firmowych. Jego optymizm jest mniejszy w przypadku lodów familijnych. Według niego, "miasta są puste, więc mało prawdopodobne, żeby zakupy lodów w pudełkach do domów miały się zwiększyć". Sytuację pogorszyła również asekuracyjna polityka małych sklepów, na których opiera się dystrybucja dużych producentów. Ze względu na chłodne lato detaliści zmniejszyli ofertę na lody, a uboższa oferta to niższa konsumpcja.
Położenie producentów dodatkowo utrudniają ceny surowców. W tym roku w górę poszły ceny mleka w proszku i śmietany.
źródło: Puls Biznesu, na podstawie artykułu "Temperatury zmroziły producentów lodów"