Certyfikat Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Doceń polskie” nabiera na sile. W lipcu 2013 r. lista ponad 500 produktów objętych programem powiększyła się o kolejne wyroby i coraz więcej na niej wyrobów piekarskich.
Podobne artykuły
Jakość pamięta się o wiele dłużej niż cenęPiekarnia Nowel z kolejnymi czterema certyfikatami „Doceń Polskie”Chleb jest kobietąDlaczego warto zabiegać o taki certyfikat, opowie Mirek Drewniak, przewodniczący Loży Ekspertów Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Doceń polskie”, a zarazem doświadczony szef kuchni. Zapytamy też, jakim pieczywem wkupić się w łaski naszego rozmówcy.
Anna Koza: Jak Pan, jako szef kuchni, a jednocześnie konsument, ocenia polskie pieczywo?
Mirek Drewniak: Wyrobami polskich piekarzy naprawdę możemy się chwalić. Nasze pieczywo ma wysoką jakość i jest lepsze od produktów oferowanych przez zachodnie piekarnie. Niestety, zagranicą łatwiej kupić nadmuchane pieczywo wypiekane z półproduktów niż prawdziwe, tradycyjne wyroby będące efektem ręcznej pracy piekarza. Tymczasem w Polsce nadal możemy cieszyć się naprawdę dobrymi wyrobami, które są dostępne w dość przystępnej cenie. Pracę polskiego piekarza ceni się inaczej niż pracę jego kolegi z Niemiec czy Francji, stąd nasze pieczywo jest stosunkowo tanie, a jednocześnie smaczne.
AK: Cena, zwłaszcza w kryzysowych czasach, odgrywa dużą rolę w procesie podejmowania decyzji zakupowych...
MD: Z pewnością część konsumentów świadomie wybiera tanie pieczywo lub po prostu robi to z przyzwyczajenia. Trzeba jednak pamiętać, że dobry produkt musi kosztować. Nie mam na myśli sztucznego windowania cen. Wysokiej jakości składniki, praca i czas poświęcony w produkcję każdego artykułu spożywczego mają swoją cenę. Podczas mojego pobytu we Francji zwróciłem uwagę, na to, że najtańszym produktem w całym sklepie były bagietki wyrabiane maszynowo. Cieszyły się one popularnością właśnie z uwagi na niską cenę. Do dziś np. w Niemczech chleb sprzedawany jest na kromki, rozwiązanie to jest często podyktowane aspektami finansowymi.
Gdy jestem pytany o to, jak rozpoznać dobry chleb, mówię właśnie o cenie oraz wadze. Wypieki wysokiej jakości są ciężkie, bo nie są sztucznie „dmuchane” i nie ma w nich polepszaczy. Takie wyroby są też z reguły droższe. W dobry chleb warto jednak zainwestować. Większość z nas je go przecież codziennie, więc tym bardziej powinno nam zależeć na tym, by był on nie tylko smaczny, ale miał też korzystny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie.
AK: Czym Pan kieruje się przy wyborze chleba lub po czym poznaje Pan jego wartość?
MD: Sporo osób nie pamięta już smaku prawdziwego, tradycyjnego pieczywa. W rozmowach ze znajomymi czy obcymi ludźmi zawsze zwracam uwagę, że ten prawdziwy chleb im był starszy, tym lepiej smakował. Na takim chlebie widać ręczną pracę piekarza, więc nie zawsze będzie to idealny bochenek. Na kromce pieczywa wysokiej jakości rozsmarujemy nawet twarde masło, w przypadku dmuchanych wyrobów nie jest to możliwe. Moda na zdrowe odżywianie sprawiła, że konsumenci chętniej sięgają po ciemne pieczywo. Trzeba tylko pamiętać, że nie każdy „brązowy” chleb jest produkowany z pełnoziarnistej mąki. Taki prawdziwy chleb powinien być raczej szary niż brązowy.
AK: Jakie pieczywo lubi Pan najbardziej?
MD: Najbardziej lubię jeść lekko kwaśny chleb, z chrupiącą skórką lub z widocznymi łuskami. Kupuję go zawsze w tej samej piekarni. Na dwa tygodnie w roku, gdy pracownicy idą na urlop, jest ona zamykana. Co ciekawe, klienci zamiast w tym czasie kupić chleb w innym sklepie robią zapasy. To najlepiej świadczy o jakości pieczywa. W sklepach i piekarniach sporo jest wyrobów z dodatkami – jeśli ktoś lubi chleb z cebulą, żurawiną czy innym składnikiem – to z pewnością sięgnie po taki produkt. Moim zdaniem podstawą diety jest jednak „zwykły” chleb.
Artykuł pochodzi z październikowego (2013) wydania magazynu Mistrz BranżyZamów prenumeratę lub numery archiwalne w wersji PDF: prenumerata@MistrzBranzy.pl |
AK: W związku z pracą szefa kuchni oraz rolą przewodniczącego Loży Ekspertów programu „Doceń polskie” z pewnością miał Pan okazję próbować różnych wyrobów. Które z nich szczególnie utkwiły Panu w pamięci?
MD: Tak, miałem w swoim zawodowym życiu do czynienia z szerokim asortymentem pieczywa. Jeśli zaś idzie o program „Doceń polskie”, do tej pory odbyło się dziewięć audytów. Właściwie podczas każdego o certyfikat programu starały się także pieczywa. Nie chcę podawać nazw konkretnych producentów, ale mogę zapewnić, że nie brakowało wśród nich produktów naprawdę wyjątkowych. Podczas poprzedniej certyfikacji, która odbyła się w lipcu, miała miejsce rzecz niezwykła – członkowie jury nie poprzestali na kęsie pieczywa wystarczającego, by ocenić smak wyrobu, ale sięgali po więcej. Po prostu wypieki tak bardzo nam smakowały, że trudno było się im oprzeć...
AK: Każdorazowo w czasie audytu programu „Doceń polskie” o godło starają się produkty spożywcze różnego typu, w tym także pieczywo. Jak wygląda proces ich oceny?
MD: W poprzedniej certyfikacji przygotowano wyroby 50 producentów, niektórzy zgłosili do oceny jeden wyrób, inni – kilka. To zawsze są bardzo różnorodne produkty, wszystkie podlegają jednak tym samym kryteriom. Nie jest tak, że każdy uczestnik programu automatycznie zdobywa godło „Doceń polskie”. Wszystkie produkty są oceniane przez pięcioosobowe jury. Każdy z nas przyznaje punkty w skali 1-10. Oceniamy wygląd wyrobu, jego smak, a także stosunek jakości produktu do ceny. Punkty przyznawane są w trzech kategoriach. Certyfikat przyznajemy tylko tym artykułom, które zdobędą wysokie noty od wszystkich ekspertów.
AK: Czy warto zabiegać o taki certyfikat? Producent powinien najlepiej znać swój wyrób i jego jakość...
MD: Jeśli producent jest przekonany o jakości swojego wyrobu, udział w programach tego typu powinien być dla niego formalnością i potwierdzeniem słuszności jego racji. Firmy nie powinny wzbraniać się przed przystąpieniem do programu; to okazja, by przekonać się, jak wyrób jest postrzegany przez niezależnie osoby od lat związane z branżą.
Muszę nieskromnie stwierdzić, że wszyscy członkowie Loży Ekspertów to wysokiej klasy specjaliści dysponujący wiedzą i doświadczeniem pozwalającym rzetelnie ocenić jakość żywności. Każdy z nas na dany produkt patrzy z własnej perspektywy, a to czyni ocenę bardziej wiarygodną. Ani dobór jury, ani decyzja o tym, który produkt zasługuje na wyróżnienie, nie są kwestią przypadku. Godło programu to dla konsumenta rekomendacja, dowód, że produkt naprawdę zasługuje na uwagę. To również potwierdzenie, że artykuł jest wart swojej ceny. Poza tym certyfikat jednoznacznie określa pochodzenie produktu. Za jego pośrednictwem producent wysyła konsumentowi dwa komunikaty: ten produkt jest wysokiej jakości i pochodzi z Polski.To czy i w jaki sposób firma wykorzysta potencjał znaku, zależy tylko od niej.
AK: Dziękuję za rozmowę.
rozmawiała: Anna Koza
Ogólnopolski Program Promocyjny |