...

Szanowny Użytkowniku

25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Poniżej znajdują się informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych w Portalu MistrzBranzy.pl

  1. Administratorem Danych jest „Grupa 69” s.c. z siedzibą w Katowicach, ul. Klimczoka 9, 40-857 Katowice
  2. W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Administratorem pod adresem e-mail: dane@mistrzbranzy.pl
  3. Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
  4. Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
  5. Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
  6. Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
  7. Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
  8. Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
  9. Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
  10. Administrator informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.

Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności.

dodano , Redakcja PS

Technologia w służbie czekolady - jak działają drukarki spożywcze 3D

Jeszcze do niedawna pomysł ten wydawał się szaloną ideą rodem z filmu science fiction albo snem leniwego cukierni­ka. Dziś drukowanie figurek z prawdziwej czekolady stało się możliwe. Tylko czy rzeczy­wiście potrzebne?

Choć wydaje nam się, że druk 3D to zu­pełna nowinka technologiczna, tak na­prawdę ten wynalazek pojawił się już w latach 80. ubiegłego wieku za spra­wą firmy 3D Systems. Dopiero jednak w połowie 2013 roku dwoje projektantów w maleńkim studio w Stanach Zjedno­czonych wymyśliło druk figurek cukro­wych. Zamysł funkcjonowania był bardzo prosty – rozsypywany warstwowo cukier należało spoić specjalnym lepiszczem dopuszczonym do użytku spożywczego.

Pomysł okazał się nieskomplikowany, ale zarazem genialny. Na tyle, by gi­gant, jakim stała się na rynku świato­wym wspomniana już firma 3D Systems, chciał przejąć tamto studio. Tak też się stało. W krótkim czasie, bo na początku 2014 roku, opatentowano na podstawie tego pomysłu nową, ulepszoną wersję drukarek do cukru – zaczęły powstawać nawet kilkunastocentymetrowe figurki, do tego kolorowe i o różnych smakach!

Świat dosłownie oszalał na punkcie druku 3D! Tak ogromny sukces tech­nologiczny spowodował, że zaczęły po­wstawać kolejne drukarki spożywcze. Największą ambicją było stworzenie takiej, która mogłaby drukować... cze­koladki. Pierwsze sukcesy na tym polu odnotowano już jesienią 2014 roku.

 

Czekoladowe czary mary
W styczniu tego roku czekoladowa potęga i światowy lider branży, firma Hershey, zaprezentowała najnowszy model drukarki 3D, który powstał w wy­niku kolaboracji z inną światową potę­gą, jednak z branży technologicznej – 3D System. CocoJet, bo tak nazywa się to urządzenie, daje nam możliwość użycia białej, mlecznej lub ciemnej cze­kolady. Drukuje czekoladowe śruby, na­krętki i każdy inny kształt, który tylko mu zadamy. Podobno. Czy urządzenie rzeczywiście jest tak rewelacyjne, jak przedstawili to producenci w krótkim spocie reklamowym, przekonamy się zapewne dopiero za jakiś czas. Firmy nadal nie ujawniły daty wprowadzenia maszyny do sprzedaży. Póki co, możemy skorzystać z innych tego typu wynalaz­ków, nawet polskich!

We Wrocławiu w ubiegłym roku rów­nież powstała drukarka do czekolady! W zasadzie to urządzenie wielofunkcyjne o nazwie ZMorph, które służy głównie do drukowania z plastiku; można również zainstalować do niego frezarkę. Nakłada­jąc masę warstwa po warstwie, można wydrukować czekoladkę, ale zaledwie kilkumilimetrową. Gdyby obiekt był nieco większy, najprawdopodobniej zacząłby się rozpadać. Urządzenie bardziej zatem przypomina amatorską zabawkę aniże­li profesjonalną maszynę do druku 3D.

Kolejny tego typu polski sprzęt to drukar­ka o nazwie GAJA Multi Tool. Ma ona jeszcze więcej funkcji i jest na wyższym poziomie – może drukować z ceramiki, można do niej zainstalować laser, a na­wet noże! Mimo że teoretycznie również można dzięki niej drukować przy użyciu czekolady, nie przeszła jeszcze testów, dzięki którym zostałaby dopuszczona do użytku w przemyśle spożywczym.

Jak się okazuje, większość tego typu urządzeń prawie w ogóle nie spełnia wymogów sanitarnych! Państwo – póki co – tego nie reguluje. Przeciętny zja­dacz czekolady może drukować w swo­ich czterech ścianach z każdego two­rzywa, które znajdzie (w tym wypadku) w lodówce. Problem zacząłby się, gdyby elementy wydrukowane przez takiego robota miały trafić do użytku komer­cyjnego, np. do cukierni. A niektóre nie przeszły nawet podstawowych testów CE (certyfikat bezpieczeństwa użytko­wego), dlatego trudno te urządzenia wypuścić na rynek. Wobec tego sukces technologiczny i zachwyt, jaki wywołują prezentacje takich drukarek, nijak nie przekładają się na sukces komercyjny. Wciąż zatem trwają prace nad ulepsze­niem i uproszczeniem urządzeń.

 

Jak smakuje wydrukowana pralinka?
Tak naprawdę technika druku cze­koladowego jest równie banalna, jak w przypadku druku w cukrze. Wystar­czy półpłynna masa, którą – warstwa po warstwie – nakładamy na głowicę, która „rysuje” kształt na stole roboczym, również warstwa po warstwie, podno­sząc się stopniowo do góry (tzw. tech­nologia FDM). Maszyna ma ograniczenia – nie może drukować „w powietrzu”, tzn. nie wydrukuje kubka z uchem, które nie ma swojej podpory. Nie przyjmie też każ­dej „czekolady”, jaką włożymy do gło­wicy. Cała sztuka tkwi w tym, by wy­produkować taką masę czekoladową, która miałaby właściwą konsystencję, tak, by dało się ją ekstrudować przez głowicę, oraz będzie następnie szybko zastygać, ale nie na tyle, by nie zespoić się z kolejną warstwą. I najważniejsze – musi mieć odpowiedni smak. Nieste­ty, te, które są obecnie dostępne jako „wkład” do drukarek 3D, mają smak wy­robu czekoladopodobnego – zapewnił w rozmowie Paweł Ślusarczyk. W tym wypadku jednak czynnik smakowy jest na samym końcu. Ta informacja powinna ostudzić zapał pracowników kawiarni lub cukierni, którzy chcieliby zapewnić swo­im klientom tego typu atrakcje.

Drogi kaprys
Kto zatem skusi się na zakup takiego urządzenia? Z całą pewnością nie będą to klienci detaliczni, którzy zechcą mieć taką drukarkę dla własnego kaprysu. Koszty bowiem wynoszą ok. 50 tys. zł i nie zmienią się przez najbliższe 5 lat. Póki co, na całym świecie takich urzą­dzeń sprzedało się niewiele, marża jest więc wysoka.
Czy drukarka 3D pozostanie więc luksuso­wą zachcianką? Na to wygląda. Technolo­gia 3D od początku służyła innym celom, głównie do przemysłu – do wytwarza­nia elementów potrzebnych w medycynie i chirurgii, których produkuje się ogrom­ne ilości. Wszystkie inne eksperymenty związane z tą technologią stanowią niszę i traktowane są jako ciekawostka.
Jak długo przyjdzie nam zatem czekać na jedzenie z drukarek? Znawca technolo­gii, Paweł Ślusarczyk, komentuje to nastę­pująco: – Takie drukarki 3D funkcjonują już od bardzo, bardzo dawna. I nazywają się automaty do lodów – podkładamy wafelek i automat buduje nam, warstwa po war­stwie, jadalny element przestrzenny.

Will Papa, dyrektor ds. badań i rozwoju firmy Hershey, broni jednak drukarek, mó­wiąc: – Dają one konsumentom niekoń­czącą się pulę możliwości do tworzenia swoich własnych, personalizowanych ła­koci na bazie ulubionej czekolady.
Dlatego firma Hershey będzie nadal prowa­dzić prace nad ulepszeniem CocoJet. Czyż­by w przyszłości roboty miały rzeczywiście wyręczyć w pracy najzdolniejszych choco­latiere? Oby te próby się nie powiodły!

Aurora Czekoladowa; konsultacje: Paweł Ślusarczyk

Paweł Ślusarczyk - twórca i redaktor naczelny CD3D. Ma ponad 10-letnie doświadczenie w biznesie, zdobyte w branżach: IT, reklamowej i poligraficznej. Od 2008 roku prowadzi firmę consultingowo-marketingową WHITE NOISE PRODUCTIONS. Od stycznia 2013 roku związany z technologią druku 3D.

Materiał pochodzi z drukowanego wydania Mistrza Branży, numer kwiecień 2015

Bieżące wydanie czasopisma

Za co Polacy pokochali jagodzianki? Czym ustabilizować krem na zimno? Jak projektować słodkie stoły? Skąd się biorą alergie pokarmowe? Do czego dodawać szafranu?

  • Wykup prenumeratę
  • Wspieraj twórczość

  • Zobacz więcej
    Bieżący numer

    Polecamy przeczytać

    Aktualny numer Mistrza Branży, zobacz online lub pobierz PDF >>

    Mistrz Branży

    Maszyny i urządzenia do produkcji